Jak poinformowała rzeczniczka warmińsko-mazurskiego NFZ Magdalena Mil, dotychczas aneksy do umów podpisało 151 z 280 świadczeniodawców w regionie. Oznacza to, że umów na 2015 rok nie przedłużyli lekarze rodzinni z 46 procent przychodni POZ.

Mil zapewniła, że na Warmii i Mazurach nie ma powiatu pozbawionego dostępu do lekarzy pierwszego kontaktu, bo w każdym z nich jest co najmniej jedna poradnia, która podpisała umowę.

Według rzeczniczki NFZ liczba placówek POZ z umowami może się jeszcze zwiększyć, bo - jak mówiła - być może część lekarzy wysłała deklaracje 31 grudnia 2014 pocztą, która w Nowy Rok nie pracowała i dostarczy je do NFZ w piątek 2 stycznia 2015.
- Wszystkich świadczeniodawców, którzy zdecydują się podpisać umowy nadal zapraszamy do naszego oddziału - dodała.

Więcej na temat umów w zakresie POZ zawartych na rok 2015 czytaj tutaj:  www.zdrowie.abc.com.pl

Umów nie podpisały placówki należące do Porozumienia Zielonogórskiego i Kolegium Lekarzy Rodzinnych, które nie godzą się na warunki proponowane przez Ministerstwo Zdrowia. Takie poradnie mają być w piątek 2 stycznia 2015 zamknięte.

Prezes warmińsko-mazurskiego oddziału KLR dr Mirona Flisikowska-Wilczek powiedziała, że nie ma sygnału, aby któryś z członków tego towarzystwa "wyłamał się" i otworzył poradnię, mimo braku mowy z NFZ.

- Nie mam informacji, żeby nasi członkowie otwierali poradnie, choć nie mogę tego wykluczyć - powiedział dr Arkadiusz Smolicz z PZ. Decyzję o nieprzyjmowaniu pacjentów określił on jako "krzyk rozpaczy" środowiska lekarzy rodzinnych.

 

Lekarze, którzy nie podpisali umów, zapewnili, że ich pacjenci od kilku dni byli informowani o możliwym zamknięciu przychodni po Nowym Roku. W nieczynnych przychodniach pozostali pracownicy rejestracji, którzy informują przychodzących, gdzie mogą otrzymać pomoc lekarską w nagłych przypadkach. Wywieszono też plakaty z takimi informacjami.

Tacy pacjenci są przyjmowani od piątku 2 stycznia 2015 przez szpitalne oddziały ratunkowe i izby przyjęć, a także punkty nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Mogą też przenosić deklarację do czynnych przychodni.

Liczba pacjentów, który zgłaszali się w piątek 2 stycznia 2015 rano do szpitalnego oddziału ratunkowego w Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie, nie odbiegała od codziennej normy - poinformowała dyrektor tej placówki Krystyna Piskorz-Ogórek. Dodała, że pacjenci odesłani przez własne przychodnie mogą też zgłaszać się do przyszpitalnej poradni POZ. Jak oceniła dotychczas "sytuacja jest w miarę stabilna".

Alfred Wenzlawski z biura prasowego wojewody zapewnił, że urząd monitoruje sytuację pacjentów POZ w regionie. Dodał, że dotąd nie było żadnego sygnału o sytuacjach kryzysowych.(pap)