Brak jasnych zasad informowania organów ścigania powoduje, że zarówno pacjent, jak i lekarz funkcjonują w stanie niepewności prawnej, co może zniechęcać osoby pokrzywdzone do szukania pomocy medycznej.
Odpowiedzialność karna lekarza
Niejasność regulacji może wpływać na decyzje pacjentów dotyczące zgłaszania się po pomoc. Obawa przed automatycznym wszczęciem postępowania karnego — zwłaszcza w sytuacjach, gdy pacjent nie jest na to gotowy — może prowadzić do unikania wizyt lekarskich. Ma to nie tylko wymiar medyczny, lecz także społeczny, bo osoby po przemocy seksualnej mogą nie otrzymać świadczeń i wsparcia, których pilnie potrzebują (np. tzw. tabletek dzień po, badań na choroby przenoszone drogą płciową). Mogą także podważać zaufanie pacjenta do lekarza – osoba, która doświadczyła przemocy seksualnej, z obawy przed wszczęciem postępowania karnego, może nie przekazać pełnych informacji nt. jej stanu zdrowia i rzeczywistych przyczyn powstania obrażeń.
Za ujawnienie tajemnicy lekarskiej lekarzowi grozi odpowiedzialność karna do dwóch lat pozbawienia wolności (art. 266 par. 1 k.k.), a za niezawiadomienie o przestępstwie – odpowiedzialność karna z art. 240 par. 1 k.k., za przestępstwo zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, jeżeli kierujący np. publicznym szpitalem, czy publicznym ośrodkiem zdrowia, nie zawiadomi o zgwałceniu (przestępstwie ściganym z urzędu), wówczas grozi mu odpowiedzialność karna za przestępstwo niedopełnienia obowiązków służbowych z art. 231 k.k.
Obowiązek powiadomienia policji
Przepisy prawa karnego wprowadzają obowiązek zawiadomienia o przestępstwie w sytuacjach wskazanych w art. 240 par. 1 k.k. Oznacza to, że lekarzowi grozi odpowiedzialność karna za niezawiadomienie przykładowo o:
- zgwałceniu zbiorowym (art. 197 par 3 pkt 1 k.k.),
- zgwałceniu w związku z wykorzystaniem bezradności osoby, jej choroby psychicznej lub upośledzenia umysłowego albo ograniczenia możliwości rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem (art. 198 k.k.),
- obcowaniu płciowym lub wykonaniu innych czynności seksualnych z osobą małoletnią poniżej lat 15 (art. 200 par. 1 k.k.).
W takich przypadkach lekarz musi zawiadomić organy ścigania – niezależnie od woli pacjenta. W przypadku zgwałcenia w typie podstawowym z art. 197 par. 1 k.k. (najpowszechniejszego rodzaju zgwałcenia), czy sytuacji, gdy sprawca wykorzystuje zależność lub krytyczną sytuację drugiej osoby, lekarz nie ma ustawowego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Jeśli jednak lekarz pracuje w szpitalu publicznym (w publicznej jednostce ochrony zdrowia), to aktualizuje się obowiązek z art. 304 par. 2 k.p.k. Instytucje państwowe i samorządowe muszą zgłaszać prokuraturze lub Policji każde podejrzenie przestępstwa, które jest ścigane z urzędu, w tym także podstawowy typ zgwałcenia. Dodatkowo, do czasu przyjazdu policji szpital powinien zadbać o to, żeby nie zniszczyły się ewentualne ślady.
Pacjent traktowany nierówno
W praktyce oznacza to, że szpital publiczny ma obowiązek zawiadomić organy ścigania o każdym przypadku przemocy seksualnej, a prywatny gabinet – nie. Kierujący publiczną placówką opieki medycznej może ponosić odpowiedzialność, jeśli zaniecha zgłoszenia (odpowiedzialność za przestępstwo niedopełnienia obowiązków z art. 231 k.k.). Prowadzi to do sytuacji, w której osoba po doświadczeniu przemocy seksualnej jest traktowana inaczej w zależności od tego, czy stać ją na prywatną opiekę medyczną, czy korzysta z publicznej ochrony zdrowia. Szpital publiczny musi zawiadomić o zgwałceniu, nawet wbrew woli pacjenta. Gabinet prywatny – nie, w większym stopniu szanując tajemnicę zawodową i autonomię pacjenta.
Cena promocyjna: 254.15 zł
Cena regularna: 299 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł









