Beata Dązbłaż: Załóżmy, że palę papierosy od 30 lat, ale chcę rzucić nałóg i nie wiem jak. Co mam zrobić, od czego zacząć w polskim systemie?
Prof. Mateusz Jankowski: Używanie wyrobów nikotynowych w Polsce jest poważnym problemem zdrowotnym, ale również i społecznym. Mamy 8 milionów palaczy i ponad 50 tysięcy zgonów spowodowanych chorobami odtytoniowymi każdego roku. Szacuje się, że budżet państwa traci aż 50 miliardów złotych rocznie z uwagi na leczenie chorób odtytoniowych oraz w związku ze świadczeniami społecznymi i kosztami utraconej produktywności z uwagi na przedwczesne zgony palaczy. W związku z tym palenie tytoniu powinno być uznane za jedno z kluczowych wyzwań społecznych i w tym kierunku potrzebujemy konkretnych działań międzyresortowych. Obecny system poradnictwa antynikotynowego w Polsce jest niewystarczający. Mamy w Polsce tylko trzy stacjonarne poradnie antynikotynowe w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Na 8 mln palaczy są trzy poradnie stacjonarne i jedna telefoniczna Poradnia Pomocy Palącym w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie.
Zatem poradnictwa praktycznie nie ma?
Obecnie funkcjonujący system poradnictwa antynikotynowego w Polsce nie działa. Dlatego należałoby zastanowić się nad tym, jakie rozwiązania systemowe można wdrożyć, żeby zbudować ten system na nowo. Po pierwsze, potrzebujemy przyjętej długofalowej, co najmniej 5-lub 10-letniej strategii mówiącej o tym, jak chcemy wspierać palaczy w rzucaniu palenia, i jakie grupy zawodowe profesjonalistów medycznych mamy w tym kierunku wykorzystać. Jest kilka różnych propozycji, które można wdrożyć, o których środowisko naukowe i eksperckie debatuje już od kilku lat. Po pierwsze musimy zastanowić się nad tym, gdzie oferować pacjentowi pomoc w rzucaniu palenia. Mamy istotny odsetek osób, które podczas hospitalizacji w szpitalu mogłyby mieć zainicjowane leczenie nikotynizmu.
Wydaje się to bardzo logicznym i prostym rozwiązaniem.
To się nie dzieje na taką skalę, jak byśmy oczekiwali. Są poszczególne oddziały szpitalne, które wdrażają takie rozwiązanie z własnej woli. Nie mamy jednak systemowych rozwiązań, które by wspierały i zapewniały pacjentowi możliwość leczenia farmakologicznego i behawioralnego uzależnienia od nikotyny przy okazji hospitalizacji.
Jak w praktyce mogłoby to wyglądać?
Pacjent kładzie się do szpitala z powodu danej choroby. Wiemy z zebranego wywiadu, że pali papierosy, a więc przy okazji hospitalizacji dodatkowo jest leczony z powodu uzależnienia od nikotyny. Następnie, wracając do domu, wie, jak ma kontynuować leczenie uzależnienia od nikotyny. Widzimy, że obecnie funkcjonujący system poradnictwa antynikotynowego jest nieopłacalny ekonomicznie dla podmiotów leczniczych. W związku z tym musimy szukać takich rozwiązań systemowych, które by sprawiły, że przy okazji innego rodzaju świadczeń, można by wdrożyć także poradnictwo antynikotynowe. Nie ma finansowania poradnictwa antynikotynowego na pewnym, stabilnym poziomie. Dlatego pojawiają się propozycje, żeby premiować ośrodki, które przy okazji hospitalizacji prowadzą poradnictwo antynikotynowe, na przykład poprzez zwiększenie o 0,5 czy o 1 proc. wartości kontraktu.
Czy podstawowa opieka zdrowotna jest dobrym miejscem do wdrażania poradnictwa antynikotynowego?
To druga propozycja, aby wdrażać poradnictwo antynikotynowe w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Mamy dobrze zmapowane i dobrze działające programy opieki koordynowanej w podstawowej opiece zdrowotnej. Więc można by się zastanowić nad tym, czy nie wprowadzić dedykowanego programu opieki koordynowanej nad pacjentem palącym, po to, aby wykorzystać cały personel podstawowej opieki zdrowotnej. Nie tylko lekarza, ale również pielęgniarkę POZ czy też inne zawody medyczne, które mogłyby być zaangażowane w tym obszarze. Tak, żeby pacjent mógł być objęty programem rzucania palenia w ramach POZ. To jednak wymaga decyzji politycznej i decyzji dotyczącej finansowania takiego programu. Programy opieki koordynowanej wiążą się z dodatkowym wynagrodzeniem dla POZ. Ale na pewno mogłoby to być jedno z rozwiązań nie działającego dziś systemu w obszarze leczenia uzależnienia od wyrobów tytoniowych.
Sprawdź też w LEX: Czy pracodawca może wydłużyć czas pracy dla pracowników palących papierosy? >
Czy w takie poradnictwo mogłyby być włączone apteki?
To trzecie rozwiązanie, które warto mieć na uwadze, bazując na dostępnych profesjonalistach medycznych, których potencjał nie jest w zdrowiu publicznym dostatecznie wykorzystywany, czyli farmaceutach. Wiemy doskonale, że szczepienia w aptekach, które wprowadzono w Polsce w czasach covidowych, zdały egzamin. Obecnie mamy możliwość zaszczepienia się w aptece na grypę, na covid, więc wiemy, że to działa i farmaceuci z sukcesami są włączani w ścieżkę realizacji zadań z obszaru zdrowia publicznego. W związku z tym widzę duży potencjał, żeby w ramach aptek ogólnodostępnych prowadzić poradnictwo antynikotynowe. Farmaceuci wiedzą, jak rozmawiać z pacjentem o farmakoterapii i jak prowadzić proste interwencje zdrowotne.
Są chętni do tego, żeby podejmować kolejne działania, więc dajmy im takie możliwości. Zwłaszcza, że apteka jest miejscem, w którym pacjent często szuka informacji o zdrowiu. Mamy więc trzy potencjalne ścieżki na trzech różnych poziomach, które moglibyśmy wykorzystać do tego, żeby pomóc palącemu pacjentowi. Wszystko przed nami. Wymaga to po prostu decyzji o tym, jaka jest strategia, ale musimy coś zrobić, bo nie stać nas na to, żeby finansować tak duże koszty leczenia chorób odtytoniowych wobec obecnej sytuacji budżetowej.
Cena promocyjna: 143.1 zł
|Cena regularna: 159 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 111.3 zł
Czy mamy jakieś konkretne działania rządu w tym obszarze?
Ministerstwo Zdrowia w tym roku wprowadziło ważne zmiany i tu należy podkreślić, że to jest dobre i oczekiwane działanie. Trzeba oddać ministerstwu to, że podjęło działania legislacyjne związane z regulacją rynku i wdrożeniem unijnej dyrektywy, która długo na to czekała, dotyczącej eliminowania smakowych wyrobów tytoniowych. Więc te działania są podejmowane w kontekście interwencji legislacyjnej. Natomiast nie ma na ten moment, przynajmniej ja o tym nie wiem, planowanej interwencji w kontekście leczenia uzależnienia od nikotyny. Miejmy na uwadze fakt, że zespół zależny od nikotyny to jest choroba, która widnieje w klasyfikacji chorób ICD-10. Zatem jako lekarze mamy prawo, ale również obowiązek leczyć chorych. Ale musimy mieć ku temu możliwości.
Wracając do tego pacjenta, który pali 30 lat i chce rzucić nałóg, jeśli mieszka na Podkarpaciu, a poradnia jest w Krakowie, Warszawie lub Gdańsku, gdzie ma się udać?
Pierwsze kroki zawsze może skierować do lekarza POZ, ewentualnie farmaceuty, aby zapytać o produkty bez recepty, które wspomagają wychodzenie z nałogu. Może też skorzystać z telefonicznej poradni. Trzeba jednak pamiętać, że przy rzucaniu palenia muszą być podjęte dwojakie działania. Uzależnienie od nikotyny to jest zarówno uzależnienie chemiczne od substancji, jaką jest nikotyna, ale tez uzależnienie behawioralne od nawyku palenia papierosów. W związku z tym najbardziej skuteczną formą rzucania palenia jest połączenie farmakoterapii z terapią behawioralną. A więc nie tylko same leki, ale też wsparcie motywacyjne, behawioralne. Oferuje je bezkosztowo np. Telefoniczna Poradnia Pomocy palącym. Proces rzucania palenia jest złożony, ale każde kolejne podejście zwiększa szansę na rzucenie palenia. Często bowiem osoby po pierwszej nieudanej próbie zmieniają nawyki, np. palą mniej. Każde podejście ma swoją skuteczność i z każdą próbą rzucania palenia powinno być łatwiej.
Sprawdź też w LEX: Czy spółdzielnia może zakazać palenia papierosów na balkonach? >
Znam przypadki, że ktoś z dnia na dzień rzucił palenie, po prostu już nigdy nie zapalił następnego papierosa.
To się zdarza, jednak to są bardzo rzadkie przypadki w całej populacji. Dane naukowe jasno wskazują, że najbardziej skuteczne w rzucaniu nałogu jest połączenie farmakoterapii i wsparcia behawioralnego, o czym już mówiłem. Motywacja ma tu ogromne znaczenie, to jest bardzo indywidualna kwestia. Ponieważ jednak mówimy o rozwiązaniach systemowych, musimy podkreślić to, co jest najbardziej skuteczne w wychodzeniu z nałogu.
Obalmy pewien mit związany z paleniem, mianowicie, że e-papierosy są metodą w walce z nałogiem nikotynowym.
W tej kwestii mamy jednoznaczne dane mówiące, że e-papierosy nie są metodą rzucania palenia. Dane naukowe, które posiadamy z Polski pokazują, że co dziesiąty dorosły mieszkaniec Polski w ciągu ostatnich 30 dni używał zarówno papierosów, jak i e-papierosów, które rzekomo miały mu pomóc rzucać palenie. A sprawiły, że istotny odsetek populacji używa dwóch różnych wyrobów nikotynowych naraz. To się nazywa podwójne palenie.
Ponadto co trzeci nastolatek w Polsce zaczyna inicjację nikotynową właśnie od e-papierosa, czyli tym pierwszym wyrobem nikotynowym, po który sięga co trzeci nastolatek, który zaczyna palić, jest właśnie e-papieros. Również wyniki dużych badań naukowych, przeglądów systematycznych i dane WHO pokazują, że e-papierosy nie pomagają skutecznie rzucać palenia, bo ktoś, kto palił papierosy i potem przechodzi na e-papierosa, bardzo często z nim pozostaje. Zatem nie udaje mu się rzucić kompletnie wyrobów nikotynowych.
Sprawdź też w LEX: Czy brak reakcji nauczyciela na palenie przez uczniów papierosów na prowadzonej przez niego lekcji podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej? >
Liczba osób uzależnionych od nikotyny w Polsce rośnie?
O ile odsetek palaczy papierosów jest ustabilizowany na poziomie około 25 proc. dorosłej populacji, tak z perspektywy zdrowia publicznego widzimy, że są osoby, które mimo, że spadła liczba palaczy, to odsetek użytkowników e-papierosów i innych form wyrobów nikotynowych utrzymuje się na wysokim poziomie, a w niektórych grupach rośnie. Zatem niestety problem uzależnienia od e-papierosów wzrasta. A uzależnienie od nich leczy się tak samo, jak uzależnienie od tradycyjnych papierosów.
W tym kontekście tym bardziej potrzebne są rozwiązania systemowe.
Musimy podejść do tego tak, jak do leczenia każdej innej choroby, czyli oferować rozwiązania systemowe, tak aby profesjonaliści medyczni mieli narzędzia, z których mogą korzystać. Po drugie, musimy wdrożyć takie działania na poziomie populacji, ogólnopolsko, tak żeby je można zastosować w przypadku osób, które potrzebują pomocy medycznej. Musimy zacząć w końcu finansować leczenie uzależnienia od nikotyny, bo na razie finansujemy tylko bardzo wysokie koszty leczenia chorób odtytoniowych. A w tym przypadku każda złotówka wydana na profilaktykę zwraca się kilkukrotnie.
Prof. dr hab. n. med. Mateusz Jankowski jest lekarzem, specjalistą zdrowia publicznego, kierownikiem Zakładu Zdrowia Populacyjnego w Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, przewodniczącym Sekcji Antytytoniowej w Polskim Towarzystwie Chorób Płuc.
Czytaj też w LEX: Siecioholizm i fonoholizm - uzależnienie od Internetu i od komórki jako znak czasów >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.







