Doktor nauk medycznych, stomatolog, obiecał swojej pacjentce na piśmie, iż zwróci jej 8000 złotych. Chodziło o to, że kobieta żądała wypłacenia tej sumy za nieudaną pracę protetyczną. Był to czas pandemii – lata 2000-2023 -  lekarz nie leczył pacjentów, wobec tego nie zarabiał i - jak twierdził – nie miał z czego zwrócić pieniędzy.

 

Kara i wina

Okręgowy Sąd Lekarski 23 lutego 2024 r. orzekł o winie dentysty, gdyż mimo złożonego oświadczenia o uznaniu długu i zobowiązaniu się do zwrotu wskazanej kwoty i mimo wydania nakazu zapłaty przez sąd rejonowy – zapłaty nie uiścił. Wobec tego na podstawie art. 53 i art. 83 ustawy o Izbach Lekarskich wymierzył mu karę nagany.

Lekarze podlegają odpowiedzialności zawodowej za naruszenie zasad etyki i przepisów związanych z wykonywaniem zawodu, a to był właśnie taki naganny przypadek, zmuszający samorząd lekarski do wyrażenia dezaprobaty dla zaniechania stomatologa - wskazał Sąd Lekarski.

Odwołanie od tego orzeczenia złożyła pokrzywdzona. Jej pełnomocnik zarzucił naruszenie przez Okręgowy Sąd Lekarski przepisów procedury karnej. Pełnomocnik  złożył wniosek o uchylenie orzeczenia lub zmianę orzeczenia i  kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu.

 

Kasacja: osobliwość procesu

Naczelny Sąd Lekarski wyrokiem z 13 kwietnia 2024 r. utrzymał zaskarżone orzeczenie w mocy. W tej sytuacji obrońca stomatologa wniósł kasację do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego.  Według skarżącego, postępowanie było prowadzone niewłaściwie, osąd lekarza był nieprawidłowy, gdyż w czasie pandemii Covid-19 nie mógł przyjmować pacjentów i dlatego nie miał pieniędzy. - Gdy zarobił żądaną kwotę, to ją zwrócił – argumentował adwokat obwinionego. Podkreślił, ze wnioski dowodowe zgłoszone w I i II instancji zostały oddalone. – Sprawa była prowadzona osobliwie. Sędziowie sądów lekarskich oceniali proces terapeutyczny, relacje osobiste między lekarzem a pacjentką i inne kwestie nie związane z długiem, np. sędziowie zastanawiali się jak to możliwe, że lekarz nie ma pieniędzy  – wskazywał obrońca. Dodał, że sprawa jest nietypowa, a postępowanie egzekucyjne zostało umorzone, bo lekarz zapłacił pokrzywdzonej 8 tys. złotych.

Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej dr nauk medycznych Zbigniew Kuzyszyn wnosił o oddalenie kasacji jako niezasadnej. Wskazał, że zwrot pieniędzy nastąpił po powtórzeniu egzekucji komorniczej.

 

SN oddala kasację

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN 2 grudnia na rozprawie z udziałem trzech sędziów oddaliła kasację, jako niezasadną w stopniu oczywistym. Uznała, że zachowanie lekarza negatywnie wpływało na wizerunek zawodu.

Jak stwierdził prezes Izby sędzia Wiesław Kozielewicz, istotą sprawy nie był problem, czy lekarz, który zobowiązał się zapłacić określoną sumę miał pieniądze czy nie. Jeśli nie miał pieniędzy, to nie należało się zobowiązywać do ich zwrotu. Jeśli nie miał, to należało zamknąć gabinet i podjąć inną pracę. Chodziło o dotrzymywanie danego słowa.

W każdym razie – podkreślił sąd – słowo lekarza jest cenniejsze niż pieniądze.

Postanowienie Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN z 2 grudnia 2025 r., sygnatura akt II ZK 81/25.