Izba Odpowiedzialności Zawodowej oddaliła kasację obrońcy obwinionej lekarza dentysty Aleksandry K. od orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego w Warszawie z 11 sierpnia 2021 r.

Sąd Najwyższy postanowił przy tym zasądzić od obwinionej dentystki na rzecz pokrzywdzonej 1,2 tys. zł tytułem zwrotu kosztów poniesionych w postępowaniu kasacyjnym w związku z ustanowieniem w sprawie jednego pełnomocnika.

Tło problemu

Lekarz dentysta została obwiniona o to, że w sierpniu 2016 r. w gabinecie w sposób niewłaściwy prowadziła postępowanie diagnostyczno-lecznicze u pacjentki Pauliny S. polegające na zaplanowaniu i wykonaniu mostu jednobrzeżnego opartego na zębie mlecznym lub szczątkowym zębie stałym.

Wykonała też mostek uzupełniający brak zęba z filarem na zębie działającym na zasadzie dźwigni, co doprowadziło w krótkim czasie do utraty mostku wraz z zębem po prawnej stronie w szczęce i utraty pracy protetycznej po stronie lewej.

Sąd lekarski: upomnienie

Dentystka tym samym naruszyła art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej w związku z art. 53 ustawy z 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich.

Orzeczeniem z 7 października 2020 r. Okręgowy Sąd Lekarski uznał obwinioną dentystkę winną zarzucanego jej czynu i wymierzył jej karę upomnienia, jak również obciążył obwinioną kosztami postępowania.

Odwołanie od tego orzeczenia Okręgowego Sądu Lekarskiego wniósł obrońca obwinionej, zaskarżając je w całości, zarzucając mu m.in.:

  • rażącą obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 442  poprzez zlekceważenie zapatrywania prawnego i wskazania sądu odwoławczego co do dalszego postępowania w zakresie naruszenia art. 389 par. 1 k.k. i niezastosowanie się do wskazań z uzasadnienia wyroku NSL z 30 sierpnia 2019 r.;
  • bezprawne odczytanie na rozprawie w 5 sierpnia 2020 r. zeznań dentystki (nazwanych wyjaśnieniami) złożonych przed wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów, czyli przed osiągnięciem przez nią statusu obwinionego, pomimo zakazu dowodowego w tym względzie, co skutkowało niezasadnym wykorzystaniem tego stanowiska przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy;
  • oddalenie podczas rozprawy wniosków dowodowych z pisma obrońcy obwinionej, pomimo że zostały złożone w terminie i miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i ustalenia pełnego spektrum okoliczności faktycznych;
  • przyjęcie, że pacjentka udzieliła następczej zgody na świadczenie medyczne, co nie ma potwierdzenia w dokumentacji medycznej, a taka ocena jest wyłącznie wnioskowaniem sądu wbrew zasadzie rozstrzygania wątpliwości na korzyść obwinionego;
  • naruszenie art. 34 ust. 1 ustawy z 5 grudnia 1995 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty przez ich błędną wykładnię i przyjęcie, iż różna treść, chronologia czy też układ graficzny dwóch wersji tej samej dokumentacji medycznej zawierającej podpis pacjentki pod pisemną zgodą pacjentki na metodę leczenia stwarzającą podwyższone ryzyko dla pacjenta nie mogą być uznane za pisemną zgodę.

Naczelny Sąd Lekarski 11 sierpnia 2021 r., utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie sądu I instancji jednocześnie, doprecyzowując, iż zarzucany obwinionej czyn doprowadził w krótkim czasie do utraty mostu wraz z zębem po prawej stronie w szczęce i „do ruchomości pracy protetycznej po stronie lewej w szczęce”.

 

Kasację od tego rozstrzygnięcia wniósł obrońca obwinionej, który zaskarżył je w całości na korzyść obwinionej, zarzucając rażące naruszenie przepisów prawa, mogące mieć istotny wpływ na treść orzeczenia:

  1. naruszenie postępowania karnego polegające na przeprowadzeniu rozprawy przed Naczelnym Sądem Lekarskim (NSL) pod nieobecność obwinionej i jej obrońcy, w sytuacji gdy, jak wynika z dokumentacji zgromadzonej w aktach sprawy, co w konsekwencji doprowadziło do uniemożliwienia obwinionej realizacji przysługującego jej prawa do obrony i korzystania z obrońcy i przedstawienia argumentacji odnośnie zarzutów na rozprawie;
  2. zlekceważenie przez NSL rażącego naruszenia tych przepisów przez Okręgowy Sąd Lekarski, w którym OSL nie zastosował się do wiążącego zapatrywania prawnego i wskazania sądu odwoławczego co do dalszego postępowania w zakresie naruszenia art. 389 par. 1 k.p.k.;
  3. bezprawne odczytanie na rozprawie zeznań obwinionej złożonych przed wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów, czyli przed osiągnięciem przez lekarza statusu obwinionego;
  4. wyjście poza granice wniosku o ukaranie, a także rażące naruszenie zakazu reformationis in peius w kontekście bezprawnego „doprecyzowania” przez NSL opisu czynu, pomimo braku objęcia dodanych w opisie czynu okoliczności wnioskiem o obwinienie, ani też niewniesienia odwołania na niekorzyść obwinionej.

 

Sąd Najwyższy oddalił kasację, gdyż uznał, że żaden z zarzutów kasacji nie mógł zadecydować o uchyleniu zaskarżonego orzeczenia. Natomiast pięć zarzutów nie dotyczyło orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego, a trzy z nich nie mogły mieć istotnego wpływu na treść prawomocnego orzeczenia.

Doręczenie z opóźnieniem

Sąd Najwyższy uznał, że w tym konkretnym przypadku doszło do naruszenia art. 353 par 2 k.p.k. Obwiniona odebrała zawiadomienie o rozprawie w dniu 22 lipca 2022 r., jednak obrońcy obwinionej odebrali zawiadomienia o rozprawie w dniu 5 sierpnia 2022 r. , czyli na 6 dni przed wyznaczonym terminem rozprawy - jednakże po dwukrotnej ich awizacji. Uchybienie terminowi siedmiodniowemu było przy tym nieznaczne i choć rzeczywiście miało miejsce, to wyznaczenie i prawidłowe doręczenie zawiadomień obligowało obwinioną i jej obrońców do stawienia się w wyznaczonym terminie na rozprawie, gdzie mogli przedstawić swoje stanowisko i wnioski.

Zobacz również: Nowotwór bez taryfy ulgowej w sądzie

W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się nadto, że obwiniony, który świadomie i z własnej woli nie korzysta z udostępnionych przepisami procesowymi form realizacji prawa do obrony, nie może skutecznie powoływać się na pogwałcenie tego prawa.

W tej sytuacji nie sposób dopatrzeć się naruszenia przez sąd odwoławczy wyrażonego w art. 6 k.p.k. prawa obwinionej do obrony. Sąd odwoławczy nie naruszył tego prawa, podejmując decyzję o kontynuowaniu rozpoznania sprawy pod nieobecność obwinionej i jej obrońców, wyjaśniając swoje motywy w uzasadnieniu tej decyzji.

Sąd Najwyższy zaznaczył, iż nie każde formalne naruszenie przepisów postępowania karnego ma charakter rażący i przez to powoduje konieczność powtórzenia postępowania. Sąd Najwyższy podziela pogląd zaprezentowany w orzecznictwie, zgodnie z którym termin siedmiodniowy na zarządzenie rozprawy przewidziany w tym przepisie powinien być dochowany.

Z kolei dyspozycja art. 353 par. 2 k.p.k. określa, że w razie niezachowania co najmniej siedmiodniowego terminu w stosunku do oskarżonego lub jego obrońcy, rozprawa na ich wniosek, zgłoszony przed rozpoczęciem przewodu sądowego, ulega odroczeniu. Stwierdzenie rażącego naruszenia prawa procesowego nie jest jednak wystarczającym kryterium uwzględnienia nadzwyczajnego środka zaskarżenia, bo musi zostać spełniony nie mniej ważny wymóg wpływu zaistniałego uchybienia na treść zaskarżonego kasacją orzeczenia. Przepis ten powinien być rozumiany w ten sposób, że uniknięcie przez sąd odwoławczy ewentualnych uchybień, na które wskazuje kasacja musi nieodzownie stwarzać realną perspektywę zapadnięcia orzeczenia odmiennego w swej treści.

Ten wymóg nie został w sprawie spełniony, albowiem sąd odwoławczy na rozprawie nie przeprowadzał żadnego postępowania dowodowego.

Orzekanie na niekorzyść

Według Izby Odpowiedzialności Zawodowej, Naczelny Sąd Lekarski nie orzekał bowiem na niekorzyść obwinionej wbrew kierunkom i granicom zaskarżania. Przede wszystkim sąd odwoławczy dokonał w orzeczeniu jedynie doprecyzowania opisu czynu obwinionej w zakresie skutków jej niewłaściwego postępowania diagnostyczno-leczniczego poprzez zastąpienie sformułowania: „utraty pracy protetycznej”, sformułowaniem: „do ruchomości pracy protetycznej”.

A więc - sąd odwoławczy nie uzupełnił i nie zmienił opisu czynu przypisanego obwinionej, albowiem, jak słusznie zauważył pełnomocnik pokrzywdzonej w odpowiedzi na kasację, doprecyzowanie nie skutkowało naruszeniem tożsamości czynu, jak również nie wiązało się z poczynieniem nowych ustaleń faktycznych, gdyż tego rodzaju ustalenia zostały już poczynione w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji.

Naruszenie granic oskarżenia polega na orzekaniu poza jego podstawą faktyczną, a nie na orzekaniu innymi znamionami czasownikowymi, nawet opisującymi naruszenie innej reguły ostrożności ujętej w zasadach sztuki medycznej. Istotna jest tożsamość czynu wyznaczona ramami faktycznymi określonymi w akcie oskarżenia (lub odpowiednio wniosku o ukaranie), a nie opis tego czynu i kwalifikacja prawna przyjęta przez sąd orzekający po raz pierwszy.

Sędzia Paweł Wojciechowski uznał, że tak długo jak orzeczenie skazujące sądu orzekającego w postępowaniu ponownym odnosi się do tego samego czynu rozumianego jako zdarzenie historyczne, nie łamie pośredniego zakazu reformationis in peius skazanie oskarżonego  w ponownym postępowaniu, chociażby czyn przypisany uchylonym wyrokiem nie w pełni literalnie odpowiadał ustawowemu opisowi typu czynu zabronionego, byleby tylko nie był surowiej kwalifikowany, niż przypisany uchylonym wyrokiem, lub nie zawierał okoliczności wpływających na zwiększenie reakcji karnej. 

Sąd Najwyższy orzekał w składzie: Prezes SN Wiesław Kozielewicz (przewodniczący), ‎SSN Maria Szczepaniec, a także - ‎SSN Paweł Wojciechowski (sprawozdawca); przy udziale Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Zbigniewa Kuzyszyna.

Postanowienie Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyszego z 5 października 2023 r., sygn. akt II ZK 89/22

  

Przedsprzedaż