Lekarz medycyny był poproszony do szpitala psychiatrycznego o konsultację. Jednak 23 listopada 2021 r. w oddziale przeciwdziałania uzależnień od alkoholizmu okazało się, że nie może przystąpić do leczenia, gdyż jego organizm w badaniu wykazał zawartość alkoholu 0,68 mg na litr w wydychanym powietrzu (następnie – 0,65 mg na litr).

 

Postępowanie karne - umorzone

W tym samym czasie, gdy trwało postępowanie dyscyplinarne, policja wszczęła śledztwo pod kątem narażenia życia i zdrowia pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo przez nietrzeźwego lekarza. Jednak śledztwo w marcu 2022 r. umorzono, a prokurator je zatwierdził, gdyż lekarz nie przystąpił do pracy.

Samorząd lekarski wszczął postępowanie dyscyplinarne i sąd I instancji uznał winę doktora. Ukarał go karą nagany. Po odwołaniu do Naczelnego Sądu Lekarskiego, sąd ten 10 sierpnia 2023 r. pozostawił orzeczenie w mocy. Uznał, że lekarz naruszył nie tylko ustawę o izbach lekarskich, ale i zasady etyki zawodu.

W tej sytuacji obrońca lekarza złożył kasację do Sądu Najwyższego i zarzucił wyrokowi m.in.:

  • naruszenie art. 64 Kodeksu Etyki Lekarskiej, według której lekarz w czasie wykonywania swojej pracy musi zachować trzeźwość i nie podlegać działaniu jakichkolwiek środków uzależniających, to nieuprawniona i rozszerzająca wykładnia przepisu,
  • nierozpoznanie wszystkich zarzutów odwoławczych, które miały wpływ na wynika sprawy.

Obrońca obwinionego adwokat Jakub Kochanowski twierdził na rozprawie w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN, że sądy dwóch instancji nie zbadały celu, w jakim lekarz stawił się w szpitalu.

Natomiast naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej dr n. med. Zbigniew Kuzyszyn uznał, że kasacja jest bezzasadna i nie zasługuje na uwzględnienie. – Lekar,z stając w gotowości do pracy, nie przystąpił do pracy, ale usiłował wykonywać pracę pod wpływem alkoholu – podkreślił dr Kuzyszyn.

Czytaj też w LEX: Udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej przez personel medyczny będący w stanie nietrzeźwości - problematyka prawna >

 

SN oddala kasację obrońcy

Sąd Najwyższy ocenił, że zarzuty skargi kasacyjnej nie mają podstaw. Sędzia sprawozdawca Barbara Skoczkowska stwierdziła, ze żaden zarzut nie zasługiwał na uwagę.

- Argument obrony, że doktor przebywał w szpitalu psychiatrycznym prywatnie, nie miał kontaktu z pacjentami i nie wykonywał pracy jest chybiony – orzekła sędzia Skoczkowska. – Lekarz pozostawał na terenie szpitala i to na oddziale, który leczy uzależnienia od alkoholu. Stan konsultanta potwierdzili dwaj lekarze, w tym dyrektor szpitala. I to właśnie brak kontaktu doktora z pacjentami powoduje, że nie doprowadzono do wyroku karnego – dodał SN.

Postanowienie Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2025 r., sygnatura akt II ZK 31/25

Czytaj też w LEX: Wybrane problemy praktyczne powstałe na tle przepisów dotyczących odpowiedzialności zawodowej lekarzy i lekarzy dentystów >