Sędziowie bardziej cenią opinie "instytutów" niż biegłych, a te często są wadliwe
Jak grzyby po deszczu powstają firmy, które specjalizują się w wydawaniu opinii dla sądów. Problem w tym, że często nie wiadomo kto je sporządza, na jakim sprzęcie i na podstawie jakiej metodologii - a to co trafia do sądu, pozostawia sporo do życzenia. Tymczasem w sądach nadal pokutuje przekonanie, że to co przedstawi instytucja badawcza, jest wartościowe.