Blok na skażonym gruncie to tykająca bomba ekologiczna, a prawo nie zawsze działa
Brakuje działek budowlanych. Dawne tereny pofabryczne w miastach są więc niczym żyła złota, domy wyrastają na nich na masową skalę. Nierzadko jednak to skażone grunty. Budować na nich powinno się dopiero po ich "uzdrowieniu", czyli remediacji. Inwestorzy tego często nie robią, a ewentualne kary za to zaniedbanie są niskie. Skutki mogą ponosić nabywcy tych mieszkań.