Choć orzeczenie będące przedmiotem analizy zapadło dwa lata temu, nie było jak dotąd komentowane. Poruszone w nim kwestie mają natomiast niebagatelne znaczenie dla praktyków. Zarówno w kontekście uniknięcia umorzenia wszczętego postępowania o naruszenie dóbr osobistych, jak też konieczności precyzyjnego kształtowania dochodzonych roszczeń.

Stan faktyczny 

Powód – spółka akcyjna – dochodził niemajątkowej ochrony dóbr osobistych przeciwko swojemu akcjonariuszowi – spółce zagranicznej. We wstępnej fazie postępowania doszło do transgranicznego połączenia (poprzez przejęcie) pozwanej spółki przez inny (zagraniczny) podmiot, co skutkowało wykreśleniem „naruszyciela” z rejestru. Nastąpiła więc utrata zdolności sądowej przez pozwaną spółkę. Następca prawny pozwanej poinformował sąd o połączeniu i wniósł o umorzenie postępowania. We wniosku podkreślił, że dochodzony przez powódkę obowiązek usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych ma charakter niemajątkowy. Jest zatem ściśle związany z osobą naruszyciela. Nie może on więc przejść na następcę prawnego w drodze sukcesji. Następcza, trwała utrata zdolności sądowej przez pozwaną powoduje natomiast brak możliwości wydania wyroku, stanowiąc podstawę do umorzenia postępowania przewidzianą art. 355 par. 1 k.p.c.

Sąd I instancji uwzględnił złożony przez następcę prawnego wniosek i umorzył postępowanie. Potwierdził, że w orzecznictwie pojawił się pogląd (zob. wyrok SN z 16.10.2015 r. sygn. I CSK 865/14), zgodnie z którym roszczenia niemajątkowe z tytułu dóbr osobistych nie podlegają sukcesji.

Powodowa spółka wniosła zażalenie na wydane przez sąd I instancji postanowienie. Argumentowała, że sąd nie jest związany wskazaną w pozwie podstawą prawną roszczenia, natomiast podnoszone w nim twierdzenia uzasadniają uwzględnienie żądania powódki na podstawie innych przepisów, tj. ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (u.z.n.k.). Według powódki, art. 18 u.z.n.k. przewiduje tożsame jak objęte pozwem roszczenia, tj. o zaniechanie niedozwolonych działań, jak i złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści i formie, a roszczenia te – w przypadku ich oparcia w przepisach u.z.n.k. – mają charakter majątkowy. Dodatkowo zdaniem powódki połączenie transgraniczne stanowić miało sposób na uniknięcie odpowiedzialności za naruszenia dokonane przez pozwaną spółkę. Wszystko to powinno zdaniem powódki prowadzić do zawieszenia postępowania i jego podjęcia z udziałem następcy prawnego.

Sąd II instancji oddalił zażalenie. W uzasadnieniu stwierdził, że co prawda sąd nie jest związany wskazaną przez powoda podstawą prawną, ale jej wskazanie – tym bardziej przy reprezentacji przez profesjonalnego pełnomocnika – wyznacza kierunek postępowania. Sąd podkreślił, że powódka w pozwie nie odniosła się w żadnym stopniu do czynów nieuczciwej konkurencji, a powoływanie się dopiero w zażaleniu na roszczenia z art. 18 u.z.n.k. nie może odnieść zamierzonego skutku (gdy nie doszło do zakreślenia w tym zakresie podstawy faktycznej powództwa).

Sąd II instancji dodał, że brak wywodzenia dochodzonych roszczeń z u.z.n.k. potwierdza dodatkowo:

  1. wskazana przez powódkę właściwość sądu, w tym wydziału cywilnego (a nie z zakresu własności intelektualnej),
  2. uzasadnienie wniesionej opłaty sądowej (tj. z powołaniem się na art. 26 ust. 1 pkt. 3 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych i jej uiszczenie w kwocie 600 zł) 
  3. brak wskazania wartości przedmiotu sporu (na uzasadnienie czego podniesiono argument, że dochodzone są wyłącznie roszczenia niemajątkowe).

Stąd też sąd II instancji potwierdził, że zaistniała w sprawie następcza, nieusuwalna (bezsukcesyjna) utrata zdolności sądowej, prowadzi do umorzenia postępowania na podstawie art. 355 par. 1 k.p.c. z uwagi na to, że wydanie wyroku stało się niedopuszczalne.

 

Nowość
Prawo cywilne. Część ogólna
-10%

Cena promocyjna: 71.11 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 55.3 zł


Komentarz

W omawianej sprawie sądy obu instancji stanowczo przesądziły, że roszczenia niemajątkowe z zakresu ochrony dóbr osobistych - jako ściśle związane z osobą naruszyciela - nie przechodzą na inny podmiot w drodze sukcesji prawnej. Stanowisko to opiera się w przepisach k.c., które wyraźnie przewidują, że jedynie zadośćuczynienie za doznaną krzywdę czy zapłata odpowiedniej sumy na wskazany cel społeczny (jako środki usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych) przechodzą na spadkobierców i to tylko wtedy, gdy zostaną uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego (por. art. 448 k.c.). Inne roszczenia z tytułu ochrony dóbr osobistych nie przechodzą na spadkobierców poszkodowanego. Przepis ten potwierdza szczególny charakter roszczeń z tytułu ochrony dóbr osobistych, a zarazem jedynie wyjątkowe ich „przejście” na następców prawnych. Nie ma żadnych uzasadnionych podstaw, aby sytuację tę kształtować odmiennie wobec osób prawnych i wyłączać stosowanie analogii.

Przepisy nie określają przesłanek, które nakazywałyby analizować przyczynę utraty zdolności sądowej przez stronę – czy to wobec osób fizycznych czy prawnych. Istotne z punktu widzenia sukcesji procesowej jest jedynie wystąpienie skutku, tj. trwałej i nieusuwalnej utraty przez stronę zdolności sądowej, uniemożliwiającej wydanie wyroku i uzasadniającej umorzenie postępowania (por. postanowienia SN z 23 marca 2017 r. sygn. V CZ 12/17, z 16.12.2002 r., sygn. I CKN 639/00, z 17.10.2002 r., sygn. III CKN 1379/00). Skoro zatem tak jak w opisywanej sprawie, pozwany został wykreślony z rejestru, a zatem nastąpiła nieusuwalna, następcza utrata zdolności sądowej, to wydanie wyroku stało się niedopuszczalne, co słusznie doprowadziło do umorzenia postępowania na mocy art. 355 par. 1 k.p.c.

Wydane przez sądy rozstrzygnięcie ujednolica procedurę postępowania sądów w sprawach o naruszenie dóbr osobistych – czy to wobec osób fizycznych czy prawnych. Skoro celem tych spraw jest ochrona konkretnej jednostki, jak też pociągnięcie do odpowiedzialności konkretnego naruszyciela – nie powinno się różnicować skutków utraty bytu prawnego przez pozwanego. Skoro dochodzone były roszczenia niemajątkowe – nie powinny one przechodzić na następców prawnych – bez względu czy chodzi o osoby fizyczne czy prawne. Można teoretycznie wyobrazić sobie sytuację, w której pozwana spółka zostanie zlikwidowana po to, aby uniknąć odpowiedzialności z tytułu roszczeń niemajątkowych. W praktyce jest to jednak niespotykane, bowiem wiązałoby się z istotnym nakładem sił i środków – niewspółmiernym do założonego celu. Natomiast przenoszenie odpowiedzialności za dokonane naruszenia na następcę prawnego (biorąc pod uwagę dochodzone roszczenia niemajątkowe) nie znajduje systemowego ani funkcjonalnego uzasadnienia.

W praktyce sprawa o naruszenie dóbr osobistych, w której stronami są spółki kapitałowe, stanowi wyłącznie element walki korporacyjnej lub rynkowej – co w tym drugim przypadku uzasadnia sięgnięcie po właściwe roszczenia przewidziane właśnie w u.z.n.k. Komentowane rozstrzygnięcie potwierdza także, że profesjonalni pełnomocnicy powinni zachować szczególną ostrożność w formułowaniu roszczeń i kształtowaniu podstawy faktycznej powództwa, tak aby maksymalnie zabezpieczyć interesy reprezentowanej strony. Jeśli stronie zależy na realnej ochronie naruszonych praw, kwestia prawidłowego ukształtowania roszczeń ma kluczowe znaczenie (w tym w kontekście ich skutecznego przejścia na następców prawnych). W odmiennej sytuacji ambitny plan wywoła jedynie uśmiech na twarzy przeciwnika. Taktyka procesowa odgrywa więc ogromną rolę w prezentowaniu swoich racji i dochodzeniu do oczekiwanych celów.

Komentowane orzeczenie: Postanowienie SA w Katowicach z 4 kwietnia 2023 r., sygn. V AGz 103/22, niepubl.

Autorka: Aleksandra Kieliszek, radca prawny, senior associate w M. Romanowski i Wspólnicy sp. k.

>> Czytaj także: Czy gmina może chronić swoje dobra osobiste - spór nadal otwarty