LIBOR może, ale nie musi zniknąć przez unijne przepisy
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego uważa, że LIBOR nie musi zniknąć. Brytyjski odpowiednik KNF może zobowiązać administratora stawki i banki do jego publikowania jeszcze przez 5 lat.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego uważa, że LIBOR nie musi zniknąć. Brytyjski odpowiednik KNF może zobowiązać administratora stawki i banki do jego publikowania jeszcze przez 5 lat.
Prawnicy nie mają wątpliwości, że wymagane przez Unię zmiany w stawkach WIBOR i LIBOR spowodują konieczność aneksowania umów kredytowych. Trzeba bowiem będzie do nich wpisać nowe wskaźniki, określające wysokość oprocentowania. Eksperci postulują przygotowanie ustawowego rozwiązania, by na rynku nie doszło do chaosu.
Pozwij za franki, pozwij bank, odfrankuj kredyt – coraz więcej takich reklam widać w internecie, ale także na billboardach. Pojawił się też ranking kancelarii frankowych. Prawnicy ostrzegają kredytobiorców, by uważali na podpisywane umowy. Może się bowiem okazać, że po wygranej sprawie, zapłacą tyle, że... będą musieli zaciągnąć kolejny kredyt.
Sąd Najwyższy opublikował uzasadnienie do wyroku, w którym wyjaśnia skutki usunięcia nieuczciwych postanowień z umowy kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego. Sąd uznał, że umowa może nadal obowiązywać lecz będzie to kredyt w złotówkach ze stopą procentową opartą o stałą marżę i LIBOR.
Po ogłoszeniu opinii rzecznika Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w polskiej sprawie frankowej powróciło pytanie: co dzieje się po unieważnieniu umowy? Odpowiedź zależy od rozstrzygnięcia sądu, a jego wyroki są różne. W najgorszym scenariuszu może się okazać, że konsument musi nagle spłacić pozostałą część kredytu lub rozpocząć kolejne procesy z bankiem.
Rzecznik w swojej opinii w sprawie Dziubak dał wybór między upadkiem umowy ze wszystkimi tego konsekwencjami lub utrzymania jej przy życiu razem z nieuczciwym warunkiem. Wyboru ma dokonać kredytobiorca poinformowany przez sąd. Tyle, że taka procedura w polskich realiach, jest obecnie niewykonalna - ocenia Michał Jabłoński, adwokat z kancelarii Dentons.
Coraz głośniej mówi się, że dopuszczalne będzie wznowienie sprawy cywilnej po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w polskiej sprawie frankowej, mimo braku wyraźniej podstawy prawnej. Jest to możliwe w bliźniaczej procedurze sądowoadministracyjnej. Do składania takich wniosków zachęca radca prawny Damian Nartowski
Część prawników uważa, że po spodziewanym wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE frankowicze będą mogli wznowić przegrane już sprawy. Tyle, że podobną skargę dotyczącą lichwiarskiej pożyczki sąd rozstrzyga już od pięciu miesięcy. By ułatwić mu podjęcie decyzji, trzeba wprost wpisać do kpc, że orzeczenie TSUE jest podstawą do rozpoczęcia procesu.
Skoro sąd nie może uzupełnić luki w umowie po usunięciu z niej niedozwolonej klauzuli, to nie może też zlecać biegłym ustalenia kursu rynkowego, tzw. kursu sprawiedliwego. Te opinie są zbędne. Ale gdy zapadł wyrok, w którym sąd pozwolił sobie na uzupełnienie umowy, to takie rozstrzygnięcie powinno być zmienione - twierdzi radca prawny Tomasz Konieczny.
Eliminacja postanowień dotyczących przeliczeń walutowych w umowach o kredyt denominowany powoduje, że niemożliwe jest obliczenie kwoty w złotych, którą bank zobowiązał się oddać do dyspozycji kredytobiorcy. To powinno powodować nieważność umowy. Inaczej będzie w przypadku umów o kredyt indeksowany – mówi Marcin Szymański
Sąd nie może samodzielnie uzupełnić luki w umowie po wyeliminowaniu z niej niedozwolonego postanowienia, ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, bo będzie to korzystniejsze dla kredytobiorcy. To konsument ma decydujące zdanie, co jest dla niego lepsze. Tak uznał rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE.
Nawet dla prawnika zajmującego się od lat kredytami indeksowanymi/denominowanymi kursem waluty obcej analiza orzecznictwa sądowego może przyprawić o ból głowy. Czy to już ostatnia wątpliwość Sądu Najwyższego w sprawach tzw. kredytów „frankowych”? - zastanawia się radca prawny Tomasz Konieczny.
Po raz pierwszy Sąd Najwyższy jasno wskazał, że sędziowie, którzy mają kredyty frankowe, nie muszą wyłączać się od orzekania w takich sprawach. Jednocześnie uchylił wyrok korzystny dla kredytobiorcy. Ale wypowiedział się wprost o skutkach niedozwolonej klauzuli w umowie.
Konsument nie musi być związany nieuczciwą klauzulą. Umowa, którą ją zawiera, może być unieważniona w całości, o ile bez niej nie może dalej obowiązywać. Tak uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie węgierskiego frankowicza.
Ogromna większość kredytobiorców nie pójdzie do sądów, czeka na rozwiązania systemowe, czyli na ustawę z inicjatywy Prezydenta. Nie widzę w niej żadnego elementu, który komukolwiek wyrządzałby jakąś krzywdę, a skorzystają z niej wszyscy kredytobiorcy znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Niezależnie, czy mają kredyt złotowy, czy odnoszący się do waluty obcej – mówi Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP.
Komisja Finansów przyjęła sprawozdanie o prezydenckim projekcie tzw. ustawy frankowej. Krystyna Skowrońska, poseł PO, domaga się, aby jeszcze raz zaopiniowało go Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Zdaniem Ministerstwa Finansów i Kancelarii Prezydenta nie ma takiej potrzeby. Nie boją się sporów arbitrażowych z bankami.
Terminowa obsługa kredytu nie jest przeszkodą do powództwa o ustalenie nieważności niektórych postanowień umowy, w szczególności dotyczących waluty kredytu. Tak uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Tylko w ten sposób kredytobiorca może bowiem usunąć stan niepewności, co do wysokości rat i sposobu rozliczenia kredytu.
To Sąd Najwyższy wywołał chaos orzeczniczy w sprawach frankowych. Dlatego potrzebny jest niezwłocznie jego głos aby przywrócić zaufanie do wymiaru sprawiedliwości w orzecznictwie konsumenckim - mówi adwokat Iwo Gabrysiak, wspólnik zarządzający Gabrysiak i Wspólnicy.
Warszawski Sąd Okręgowy pyta o sprawy frankowe nie tylko Trybunał Sprawiedliwości UE, ale także Sąd Najwyższy. W tym stołecznym sądzie już co piąta wpływająca sprawa dotyczy kredytów frankowych. Sąd Najwyższy wywołał chaos orzeczniczy w sprawach frankowych, więc teraz powinien pilnie zabrać głos, by ujednolicić orzecznictwo - wskazują prawnicy. Tym bardziej, że stanowisko rządu przekazane do Luksemburga jest korzystne dla konsumentów.
Żeby ludzie mieli szanse w sporach z bankami, wszyscy prawnicy muszą się szkolić w prawie europejskim. To ono jest kluczem do rozwiązania sprawy kredytów „frankowych”. Sądy zmieniają powoli swoje podejście, ale w sposób niejednolity.