Rzecznik Finansowy skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie powództwo przeciwko Raiffeisen Bank w związku ze stosowaniem przez bank nieuczciwych praktyk rynkowych. Polegają one na stawianiu w stosunku do klientów roszczeń o zapłatę tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu. - Wpłynęło  do nas zawiadomienie o podejrzeniu stosowania względem wnioskodawców przez bank nieuczciwych praktyk rynkowych. Zleciłem zbadanie tej sprawy przez moich ekspertów. Jej efektem jest wystąpienie do Sądu Okręgowego z odpowiednim powództwem – mówi Mariusz Golecki, rzecznik finansowy.

Czytaj również: Sąd Apelacyjny „odblokował” pozew grupowy przeciwko mBankowi >>

 


Rzecznik broni frankowiczów

Jak wyjaśnia Jacek Czabański, adwokat, pełnomocnik kredytobiorców, wyjaśnia, że sprawa dotyczy umowy na kredyt na 620 tys. zł udzielonego w 2007 r. przez Polbank EFG. Sąd Apelacyjny w Warszawie z wyrokiem z 13 listopada 2019 r. uznał umowę za nieważną (I ACa 268/19), od którego bank złożył  kasację do Sądu Najwyższego. Kredytobiorcy zapłacili do tej pory bankowi 420 000 zł. Bank wystosował wezwanie do zapłaty prawie 1,5 miliona złotych, tak jakby klienci nic nie spłacali a kredyt był wysoko oprocentowany jak długoterminowa pożyczka niezabezpieczona hipotecznie. Zdaniem banku ponad połowa tej kwoty jest mu należna tytułem tzw. „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału”. Zdaniem mec. Czabańskiego roszczenie banku nie ma żadnych podstaw, a jego wyłącznym celem jest zastraszenie innych kredytobiorców przed podważaniem umów kredytu powiązanych z kursem franka szwajcarskiego.

Rzecznik Finansowy podkreśla, że kwota ta znacznie przewyższała wysokość udzielonego kredytu. - Działanie banku należy ocenić jednoznacznie negatywnie. W mojej ocenie oraz moich ekspertów, roszczenia stawiane przez bank nie odnajdują żadnej podstawy prawnej. Nie dostrzegamy jej w prawie krajowym, jak i unijnym – wskazuje Mariusz Golecki. Zgodnie z prawem rzecznik finansowy chroni interesy klientów podmiotów rynku finansowego. - Zamierzam wykorzystywać to uprawnienie w każdym przypadku, gdy podmiot rynku finansowego będzie dopuszczał się stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych – deklaruje Mariusz Golecki. - Bardzo dobrze, że rzecznik finansowy uznał takie działania banku za niedopuszczalne i sprzeczne z zasadami uczciwej praktyki rynkowej - podkreśla mec. Jacek Czabański.

W kontrze do Sądu Najwyższego

Warto przypomnieć, że Sąd Najwyższy na końcu liczącego 43 strony uzasadnienia wyroku z 11 grudnia 2019 roku w sprawie o kredyt frankowy (sygn. V CSK 382/18) odniósł się do kwestii wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przy nieważnej umowie, mimo że sprawa jej nie dotyczyła. SN zauważył, że dotychczasowe orzecznictwo TSUE takiej konsekwencji jednoznacznie nie wyklucza. Ponadto wskazał, że bieg terminu przedawnienia roszczenia banku o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia może rozpocząć się dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji odnośnie nieważności umowy.
Z takim poglądem nie zgadza się też Rzecznik Praw Obywatelskich i liczy, że ta kwestia będzie przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na tle pytań skierowanych przez Sąd Okręgowy w Gdańsku (C-19/20). Dr Aneta Domagalska – Wiewiórowska z European Legal Studies Institute, Uniwersytet Osnabrück też nie widzi uprawnienia banku do otrzymania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału po stwierdzeniu nieważności umowy.