Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie państwa Dziubaków pojawiły się w sądach wnioski o wznowienie prawomocnie zakończonych postępowań przegranych przez frankowiczów. Nie było ich dużo, bo polskie prawo nie wymienia orzeczeń unijnego Trybunału jako podstawy wznowienia. Z tego powodu sądy odrzucają takie żądania, m.in. we Wrocławiu, Łodzi czy Krakowie. Inaczej na sprawę patrzy Sąd Okręgowy w Katowicach. W dwóch sprawach nie wydał on postanowienia o odrzuceniu, co oznacza, że skarga została przyjęta, a postępowanie się toczy. Co więcej, na czas postępowania zgodził się na wstrzymanie egzekucji z nieruchomości. To zła wiadomość dla banków i dobra dla frankowiczów.

 

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  
POLECAMY

Sąd wstrzymuje egzekucję z nieruchomości

Radcowie prawni: Dorota Pilarczyk z kancelarii Lexnord i Damian Nartowski z kancelarii WNLegal Wątrobiński Nartowski wspólnie złożyli na przełomie 2019 i 2020 roku dwie skargi o wznowienie postępowań, powołując się na wyrok z 3 października 2019 roku w sprawie Dziubak. Obie dotyczyły nakazów zapłaty wydanych na rzecz dwóch banków przeciwko kredytobiorcom. Obie zawierały wniosek o wstrzymanie wykonania prawomocnego orzeczenia. W jednej sąd przyznał im rację, ale w drugiej odmówił. Prawnicy wnieśli zażalenie. 27 maja Sąd Okręgowy w Katowicach przyznał im rację.
- Nasze dwie sprawy pokazują, że nie ma spraw beznadziejnych – uważa Damian Nartowski. Dorota Pilarczyk dodaje, że w drugiej sprawie egzekucja też jest wstrzymana aż do zakończenia postępowania o wznowienie. W żadnej ze spraw sąd nie wydał postanowienia o oddaleniu wniosku. Co to oznacza w praktyce? - Sąd wydaje orzeczenie wyłącznie o odrzuceniu skargi, natomiast nie wydaje żadnego postanowienia o jej przyjęciu. To oznacza, że postępowanie się toczy, zwłaszcza że sąd wydał postanowienie zabezpieczające - uważa Marek Skrobacki, radca prawny z kancelarii CHF. Dorota Pilarczyk dodaje, że teraz zapewne sąd przeprowadzi postępowanie, wyznaczy termin rozprawy, przesłucha świadków, powoła biegłych. - Na koniec wyda wyrok, w którym może uchylić nakaz zapłaty  i – rozstrzygając sprawę na nowo – np. oddalić pozwy banków - wyjaśnia mec. Pilarczyk.

Dwie precedensowe sprawy

Katowicki sąd już raz przyznał w uzasadnieniu, że konsument może żądać wznowienia postępowania po wyroku TSUE, jeżeli zdoła uprawdopodobnić, że w wyniku zastosowania przez sąd błędnej wykładni dyrektywy w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, został pozbawiony możności działania. Uznał wówczas, że to sam konsument pozbawił się prawa do działania, bo nie wniósł zarzutów, więc odrzucił skargę. Za sprawą omawianych postępowań ten argument traci już na znaczeniu. Mec. Nartowski podkreśla, że obie skargi były oparte tylko o wyrok TSUE oraz zasady równoważności i skuteczności prawa UE. – Nie podnosiliśmy żadnych innych argumentów, np. pozbawienia możliwości działania. Przekonaliśmy sąd, że  wyrok TSUE wiąże się z naszą sprawą nierozerwalnie, zaś funkcjonowanie w polskiej procedurze orzeczenia TK jako podstawy wznowienia, w powiązaniu ze wskazanymi zasadami prawa wspólnotowego, musi umożliwiać analogiczne rozwiązanie w przypadku orzeczenia TSUE. Sąd zaś nie odrzucając naszej skargi, zmieniając postanowienie z I instancji i wstrzymując wykonanie prawomocnego nakazu potwierdził, że dopuszczalne jest wznowienie postępowania cywilnego na podstawie orzeczenia TSUE - wskazuje mec. Nartowski.

Dopuszczalność prawnicy wywodzili z zasady skuteczności i równoważności prawa Unii Europejskiej oraz z art. 4011 k.p.c., wprowadzającego możliwość wznowienia postępowania cywilnego zakończonego prawomocnym orzeczeniem wskutek rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego.  Argumenty przedstawione w tych sprawach podziela dr hab. Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich.
By przywrócić konsumentom właściwą pozycję wobec przedsiębiorcy, powinna być wykorzystywana zasada równoważności  w celu wznowienia postępowania, ale nie tylko – mówi Maciej Taborowski. Jego zdaniem takim argumentem jest też pozbawienie prawa do obrony. - Jeśli sąd nie zbadał z urzędu czy umowa zawiera klauzule abuzywne, to wznowienie postępowania przywraca równowagę między stronami. Sprawy katowickie dają nadzieję, a inne powinny iść tą przetartą ścieżką, bo jest najłatwiejsza i najtańsza z perspektywy konsumenta, który w przyjazny dla niego sposób może odwrócić skutki błędu popełnionego przez sąd w postępowaniu pierwotnym. Należy przypomnieć, że w tym postępowaniu sąd powinien był z urzędu zbadać klauzule abuzywne mieszczące się w zakresie przedmiotu postępowania i ochronić przed nimi konsumenta. Problemem jest tutaj jednak krótki termin na złożenie wniosku. – dodaje.

 

Część sądów odrzuca skargi o wznowienie na podstawie wyroku TSUE

Dotychczas sądy, m.in. we Wrocławiu, Łodzi czy Krakowie odrzucały takie skargi. Inne długo je rozpatrują. - Pod koniec roku złożyłem jedną skargę o wznowienie postępowania do Sądu Okręgowy dla Warszawy-Praga wraz z wnioskiem o zabezpieczenie – mówi Marek Skrobacki. - Dotyczy ona zaskarżenia nakazu zapłaty, wobec którego sąd zastosował domniemanie doręczenia pozwanym. Kredytobiorcy „frankowi” o działaniach banku dowiedzieli się po zajęciu wynagrodzenia przez komornika. Do dzisiaj nie został rozpoznany wniosek o zabezpieczenie – mimo, że teoretycznie sąd powinien wydać decyzję w ciągu 14 dni – mówi Marek Skrobacki. Równie długo na rozstrzygnięcie czeka Agnieszka Sobczyk, radca prawny w kancelarii K&L Legal. - W mojej sprawie jedynie strona przeciwna złożyła odpowiedź na wznowienie, poza tym nic się nie dzieje - mówi mec. Sobczyk. Mec. Skrobacki uważa, że nadanie biegu opisywanych sprawom przez katowicki sąd daje nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie jego sprawy.

Kolejne wyroki TSUE dają szansę na wznowienie

Historie wielu frankowiczów w skrócie wyglądały tak. Gdy przestali regulować raty, bank wnosił pozew o zapłatę w postępowaniu nakazowym. Sąd na posiedzeniu niejawnym, a więc bez udziału stron, wbrew unijnym przepisom, nie badał czy umowa zawiera abuzywne klauzule i wydawał nakaz. Kredytobiorcy zwykle się nie bronili. Po pierwsze, na wniesienie zarzutów mieli tylko 14 dni, po drugie - musieli wnieść opłaty za podjęcie obrony wynoszącej 3/4 opłaty sądowej, liczonej co do zasady od wartości przedmiotu sporu. Po trzecie, do wyroku TSUE w sprawie Dziubak niewielu frankowiczów wygrywało z bankami. – To powodowało, że wiele osób nie zaskarżyło nakazu i ma już przegrane, prawomocnie zakończone postępowania. Teraz jednak mają szansę odmienić swoją sytuację, mimo że już nie mogą powoływać się na sprawę państwa Dziubaków, bo od tego wyroku minęło ponad 8 miesięcy. Rozstrzygnięcie pytań prejudycjalnych z SO w Gdańsku będzie tu zwłaszcza interesujące   – mówi Damian Nartowski. W TSUE bowiem czekają kolejne pytania prejudycjalne w sprawach o kredyt we frankach - dwa z  Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli – zadane w lutym i w maju, i jedno z Sądu Okręgowego w Gdańsku. Po ich rozstrzygnięciu przez unijny trybunał frankowicze, którzy już przegrali w sądach będą mogli wnieść skargi o wznowienie.

Co mówią przepisy

Prawo do żądania wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym orzeczeniem w określonych przypadkach daje art. 399 par. 1 k.p.c.  Podstawy wznowienia daje art. 4011 par. 1 kpc. Zgodnie z nim można żądać wznowienia, jeśli m.in Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności aktu normatywnego z Konstytucją. I choć artykuł ten nie wymienia wprost wyroku TSUE, to omawiane skargi wskazują, że można się na niego powołać. Zgodnie z art. 407 par. 1 k.p.c. strona ma  trzy miesiące na wniesienie skargi o wznowienie postępowania. Termin ten liczy się od dnia, w którym strona dowiedziała się o podstawie wznowienia, zwykle daty publikacji.

 

 

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  
POLECAMY