Opinia rzecznika generalnego Trybunału Unii Europejskiej z 14 maja 2019 r. w „polskiej sprawie frankowej” (C-260/18, Dziubak) budzi ogromne zainteresowanie społeczne z uwagi na skalę problemu, którego dotyka. Jest ona korzystna dla konsumentów toczących spory z bankami, których przedmiotem są roszczenia formułowane na tle umów kredytów / pożyczek z elementem walutowym. Świętowanie trzeba jednak odłożyć do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał, co może nastąpić jeszcze przed wakacjami.

Czytaj więcej o korzystnej opinii rzecznika TSUE korzystna dla frankowiczów >>

Choć w przeważającej mierze rozstrzygnięcia TSUE podążają za opiniami rzeczników, to jednak nie zawsze (zob. np. opinia i wyrok w „polskiej” sprawie odnoszącej się do jurysdykcji przy skardze pauliańskiej C-337/17, Fenix). Już teraz jednak rozpoczęła się dyskusja o skutkach przyszłego orzeczenie, przy czym skupiła się na postępowaniach w toku i szansach osób planujących rozpoczęcie sporu. Pojawia się jednak jeszcze jedna kwestia. Jaki wpływ może wywrzeć wyrok TSUE na prawomocnie zakończone postępowania sądowe, w których stanowiska kredytobiorców nie zostały uwzględnione i doszło do uzupełnienia umów, np. kursem średnim NBP. Czy wyrok TSUE pozwoli je wznowić? To pytanie jest otwarte. Warto jednak złożyć skargę, by nie pozbawić się szansy na ponowne rozpoznanie sprawy. Wiele argumentów przemawia bowiem za jej dopuszczalnością, choć by uniknąć rozbieżnych orzeczeń przydałaby się szybka interwencja ustawodawcy.

 


 

Podstawy wniesienia skargi o wznowienie postępowania cywilnego

Zgodnie art. 399 § 1 kodeksu postępowania cywilnego wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym orzeczeniem można żądać w określonych przypadkach. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że skarga o wznowienie postępowanie stanowi nadzwyczajny środek zaskarżenia, właśnie z uwagi na to, że zmierza do wzruszenia prawomocnego orzeczenia. Na skutek skargi, jeżeli sąd uzna, że zachodzi podstawa do wznowienia postępowania, sprawa rozpoznana zostanie na nowo, w granicach jakie zakreśla podstawa wznowienia; sąd może skargę oddalić skargę o wznowienie albo – jeżeli uzna ją za zasadną – zmienić zaskarżone orzeczenie (art. 412 k.p.c.).
Podstawy wznowienia zostały określone w przepisach art. 401 do 403 k.p.c. W tych przepisach nie odnajdziemy normy stanowiącej, że po wyroku TSUE albo po wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dopuszczalne jest wznowienie postępowania cywilnego. Zgodnie z art. 401[1] k.p.c. można żądać wznowienia postępowania tylko, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub z ustawą, na podstawie którego zostało wydane orzeczenie.
Wskazuje się, że przepisy o wznowieniu, zwłaszcza podstawach umożliwiających skuteczne podjęcie tej czynności procesowej jako normy szczególne, powinny być wykładane w sposób ścisły, nieekstensywny. Takie wnioskowanie prowadzi, oczywiście, do odrzucenia skargi o wznowienie postępowania wniesionej z powołaniem się na wydane orzeczenie TSUE. Pojawia się jednak pytanie czy w przypadku, w którym prawo krajowe krzyżuje się z prawem europejskim, a jednostka wywodzi swoje uprawnienia w istocie z wspólnotowego porządku prawnego, takie stanowisko może się ostać?  Czy skoro zgodnie z art. 177 § 1 pkt 3[1] k.p.c. sąd może zawiesić postępowanie, jeżeli rozstrzygnięcie zależy od wyniku postępowania toczącego się przed Trybunałem Konstytucyjnym albo Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, to dlaczego nie może żądać wznowienia?

Bliźniacze procedury, (pozornie) odmienne możliwości

Warto też zwrócić uwagę na pewną dyskryminację postępowań cywilnych względem sądowoadministracyjnych. W ramach procedury sądowoadministracyjnej od 10 kwietnia 2010 r., funkcjonuje art. 124 § 1 pkt 5 prawa postępowania przed sądami administracyjnymi (p.p.s.a). Wynika z niego, że sąd obowiązany jest zawiesić postępowanie, w razie przedstawienia Trybunałowi Konstytucyjnemu lub Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytania prawnego. Następnie, począwszy od 15 sierpnia 2015 r. wprowadzono odpowiednik art. 177 § 1 pkt 3[1] k.p.c., z którego wynika, że sąd może zawiesić postępowanie, jeżeli jego wynik zależy od rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego lub Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (art. 125 § 1 pkt 1 p.p.s.a.).
Co więcej w przepisach procedury sądowoadministracyjnej wprowadzono z dniem 10 kwietnia 2010 r. § 3 w art. 272, zgodnie z którym można żądać wznowienia postępowania również w przypadku, gdy potrzeba taka wynika z rozstrzygnięcia organu międzynarodowego działającego na podstawie umowy międzynarodowej ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską; przepis art. 272 § 2 stosuje się odpowiednio, z tym że termin do wniesienia skargi o wznowienie postępowania biegnie od dnia doręczenia stronie lub jej pełnomocnikowi rozstrzygnięcia organu międzynarodowego.
W ramach art. 272 § 3 p.p.s.a. Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale z 16 października 2017 r., (I FPS 1/17) wskazał, że podstawą wznowienia postępowania, o której mowa w tym przepisie może być orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wydane w trybie pytania prejudycjalnego, nawet jeżeli to orzeczenie nie zostało doręczone stronie wnoszącej skargę o wznowienie postępowania.
 

Grzegorz Jędrejek, Sławomira Kotas-Turoboyska, Filip Manikowski

Sprawdź  

Wprowadzając 8 września 2016 r. art. 177 § 1 pkt 3[1] k.p.c. i możliwość zawieszenia postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez TSUE, w uzasadnieniu projektu nowelizacji wskazano, że wzorem przepisu jest treść art. 124 § 1 pkt 5 p.p.s.a., z tym zastrzeżeniem, że zawieszenie postępowania cywilnego będzie miało charakter fakultatywny (pominięto, że istnieje art. 125 § 1 pkt 1 p.p.s.a.). Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi wzorowane była na kodeksie postępowania cywilnego. Dlaczego nie może być  drugą stronę? Zwłaszcza, że niektóre zmiany w k.p.c. przejmowane były z uwzględnieniem regulacji sądowoadministracyjnej? Dlaczego w przepisach dotyczących podstaw wznowienia postępowania nie wprowadzono norm analogicznych, jak te, które funkcjonują w procedurze administracyjnej, skoro w uzasadnieniu nowelizacji art. 177 k.p.c. odwołano się do bliźniaczej procedury? Trudno to stwierdzić. Być może przeoczono, zapomniano o art. 272 § 3 p.p.s.a., a także stanowisku Trybunału Konstytucyjnego z 7 sierpnia 2009 r. (sygn. S 5/09).
Funkcjonowanie tak istotnej różnicy pomiędzy obiema procedurami wydaje się nieuzasadnione, zwłaszcza że przyjęcie niedopuszczalności wznowienia postępowania cywilnego niesie znaczne, negatywne konsekwencje dla podmiotów, do których jest adresowana. Sama ta okoliczność (różnica między procedurami) nie jest jednak wystarczająca do uznania, że wznowienie postępowania cywilnego na podstawie orzeczenia TSUE jest dopuszczalne (zob. wyr. TSUE z 6 października 2015 r., C-69/14).  Trzeba odwołać się do tego, co obie procedury łączy.

Zapomniane postanowienie Trybunału a stanowisko Sądu Najwyższego

TK we wspomnianym postanowieniu wskazał na konieczność dostosowania podstaw wznowienia postępowania cywilnego, tak aby uwzględniały orzeczenia wydane przez ETPCz. Dotychczas jednak nie podjęto w tym zakresie skutecznej inicjatywy ustawodawczej. Zaś Sąd Najwyższy w postanowieniu z 22 października 2009 r. (sygn. I UZ 64/09) wskazał, że wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (poprzednia nazwa TSUE), nie daje możliwości wznowienia postępowania. Podobne stanowisko SN wyraził w uchwale z 30 listopada 2010 r. (sygn. III CZP 16/10) w ramach oceny czy podstawę wznowienia może stanowić wyrok ETPCz.

W kierunku orzecznictwa TSUE

Warto pamiętać, że orzecznictwie TSUE wskazuje się, że zasady proceduralne dotyczące środków zaskarżenia mających zapewnić ochronę uprawnień, jakie podmioty prawa wywodzą z prawa Unii, nie mogą być mniej korzystne niż w przypadku podobnych środków prawnych o charakterze wewnętrznym (zasada równoważności). W praktyce nie mogą powodować, że korzystanie z uprawnień wynikających z porządku prawnego Unii stanie się niemożliwe lub nadmiernie utrudnione (zasada skuteczności) [zob. pkt 22 wyr. TSUE z 24 października 2018 r., w sprawie C-234/17 i cytowane tam orzecznictwo].
W uzasadnieniu wspomnianego już orzeczenia NSA w sprawie I FPS 1/17 dokonano kompleksowego porównania orzeczeń zapadających w ramach kontroli pod względem zgodności z Konstytucją danego przepisu w ramach krajowego porządku prawnego z rozstrzygnięciami TSUE. Te rozważania pozostają relewantne w ramach postępowania cywilnego. Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że możliwość odpowiedniego wykorzystania procedury istniejącej w prawie krajowym (wznowienia postępowania sądowego ze względu na późniejszy wyrok TK), a wykazującej zbieżność z celami, charakterem oraz skutkami orzeczeń wydawanych w trybie prejudycjalnym, przemawia za możliwością wznowienia postępowania sądowoadministracyjnego na podstawie rozstrzygnięcia TSUE.
Wydaje się, że również orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z którego wynika, że reguły proceduralne prawa krajowego nie mogą stać na przeszkodzie skorzystaniu przez jednostkę z prawa wspólnotowego (C-106/77, Simmenthal I), przemawia za tym, że po wyroku TSUE wznowienie postępowania cywilnego jest dopuszczalne.

Konieczna interwencja ustawodawcy

W efekcie mamy dwie kategorie spraw - jedne w których orzeczenie TSUE daje prawo do wznowienia, i drugie, w których wznowienie może okazać się drogą przez mękę. Ujednolicić te regulacje, rozwiać wątpliwości powinien ustawodawca. Jego interwencja na wzór art. 272 § 3 p.p.s.a. - bez wad tego przepisu, które spowodowały wydanie uchwały I FPS 1/17 byłaby bardzo przydatna. Wprowadzenie jednoznacznej regulacji pozwoliłoby uniknąć szeregu niepotrzebnych zażaleń. Ustawodawca mógłby zrealizować uwagi Trybunału Konstytucyjnego sformułowane dziesięć lat temu. W przeciwnym razie to zagadnienie prędzej lub później trafi na wokandę, być może Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Co ze skargę nadzwyczajną?

Na koniec warto zaznaczyć, że poza skargą o wznowienie w odwodzie pozostaje jeszcze skarga nadzwyczajna. Tyle że decyzja o jej wniesieniu należy tylko do określonych ustawowo podmiotów. W efekcie strona postępowania cywilnego - osoba, która przegrała - nie ma głosu decydującego jak w skardze o wznowienie. Niejako zdaje się na łaskę i niełaskę organów wymienionych w art. 89 ust. 2 ustawy o Sądzie Najwyższym. Zgodnie z nim skargę nadzwyczajną  m.in., gdy orzeczenie w sposób rażący narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie może wnieść  Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz, w zakresie swojej właściwości, Prezes Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznik Finansowy, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców i Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niewykluczone jest też, że stronie zostanie postawiony zarzut, że nie skorzystała z możliwości wznowienia postępowania (art. 89 ust. 1 in fine ustawy o Sądzie Najwyższym stanowi, że można wnieść skargę nadzwyczajną o ile orzeczenie nie może być uchylone lub zmienione w trybie innych nadzwyczajnych środków zaskarżenia.
By zwiększyć szanse na wzruszenie prawomocnego wyroku warto zatem najpierw skorzystać z skargi o wznowienie postępowania z powołaniem się na orzeczenie TSUE, zwłaszcza że to strona podejmuje decyzję w tej sprawie. Niezależnie od rozstrzygnięcia, jakie może zapaść, nie warto tracić tego sposobu kwestionowania niekorzystnego, prawomocnego wyroku.

 

Damian Nartowski jest radcą prawnym,  partnerem w kancelarii WN Legal. Jest też koordynatorem w Studenckiej Poradni Prawnej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu  Jagiellońskiego.