Giovanni Pitruzella, rzecznik generalny TSUE wyraził we wtorek opinię w sprawie „polskiego” sporu o kredyt indeksowany kursem CHF Justyny i Kamila Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bank (sprawa  C-260/18). Prawnicy broniący frankowiczów nie mają wątpliwości, że jest ona korzystna. Przedstawiciele banków wskazują, że nie jest zaskakująca, ale nie odpowiada na najważniejsze, pytanie, czy można utrzymać umowę kredytu w złotych - po wyeliminowaniu niedozwolonej klauzuli indeksacyjnej, oprocentowanego według LIBOR.

Czytaj również: Czy po wyroku TSUE spory o kredyty frankowe można będzie wznawiać?
Czytaj w LEX: Opinia Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie Dziubak, C-260/18 >>

O co zapytał polski sędzia

Sprawa dotyczy kredytu wyrażonego w polskich złotych, ale indeksowanego do franka szwajcarskiego. Raty były wyrażone we frankach szwajcarskich według kursu sprzedaży, zgodnie z tabelą obowiązującą w banku. Kredytobiorcy domagali się stwierdzenia nieważności umowy ze względu na nieuczciwe klauzule indeksacyjne. Gdyby sąd nie podzielił tego poglądu, domagali się, usunięcia klauzuli. Pozostałaby zatem kwota kredytu ustalona w złotówkach ze stopą procentową określoną na podstawie LIBOR i stałej marży banku - LIBOR z ang. London Interbank Offered Rate to referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym w Londynie. Obecnie LIBOR jest minusowy (-0,7), gdy WIBOR , czyli referencyjna wysokość oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym dodatni (ok. 1,7).
W kwietniu 2018 roku prowadzący sprawę sędzia Kamil Gołaszewski nabrał wątpliwości i skierował do TSUE następujące pytania:

  1. Czy jeśli skutkiem uznania określonych postanowień umownych, określających sposób spełnienia świadczenia przez strony (jego wysokość), za nieuczciwe warunki umowne w rozumieniu dyrektywy 93/13/EWG miałby być niekorzystny dla konsumenta upadek całej umowy, możliwe staje się wypełnienie luk w umowie. Nie chodzi jednak o  jednoznaczne zastąpienie nieuczciwego warunku, ale jej uzupełnienie w oparciu o przepisy prawa krajowego.
  2. Czy ewentualna ocena skutków upadku całej umowy dla konsumenta powinna następować przy uwzględnieniu okoliczności istniejących w chwili jej zawarcia, czy też w chwili zaistnienia sporu pomiędzy stronami odnośnie skuteczności danej klauzuli  i jakie ma znaczenie stanowisko wyrażane w toku takiego sporu przez konsumenta?
  3. Czy możliwe jest utrzymanie w mocy postanowień stanowiących w myśl norm dyrektywy 93/13/EWG nieuczciwe warunki umowne jeśli przyjęcie takiego rozwiązania byłoby w chwili rozstrzygania sporu obiektywnie korzystne dla konsumenta?
  4. Czy uznanie za nieuczciwe postanowień umownych określających wysokość i sposób spełnienia świadczenia przez strony może prowadzić do sytuacji, w której ustalony na podstawie treści umowy z pominięciem skutków nieuczciwych warunków kształt stosunku prawnego odbiegać będzie od objętego zamiarem stron w zakresie obejmujących główne świadczenie stron?  Czy zatem możliwe jest dalsze stosowanie innych, nieobjętych zarzutem abuzywności postanowień umownych?

Sprawdź w LEX: Kontrola treści klauzul umownych >  

Co odpowiedział rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Rzecznik TSUE wskazał, że co do zasady, sąd krajowy nie ma prawa zmienić treści warunku, który uznał za nieuczciwy. Taka klauzula powinna być wyeliminowana, sąd nie może samodzielnie uzupełnić powstałej luki. Następnie rzecznik odpowiedział na czwarte pytanie. Wskazał, że to sąd krajowy musi dokonać oceny, czy dalsze obowiązywanie umowy bez niedozwolonej klauzuli jest prawnie możliwe. Gdyby TSUE podzielił ten pogląd, to oznacza, że to warszawski sąd musi ustalić, czy w przypadku uznania klauzuli indeksacyjną za abuzywną umowa może być dalej realizowana bez niej. Wówczas kredyt wyrażony w złotych byłby oprocentowany według stawek LIBOR. Zapewne byłoby to korzystne dla kredytobiorców, ale mniej dla banku. Co do drugiego pytania, rzecznik TSUE wskazał, że to konsument w postępowaniu sądowym wskazuje, co leży w jego interesie na moment orzekania. Nieuczciwa klauzula nie może być traktowana jako obiektywnie korzystna dla konsumenta i pozostawiona wbrew jego woli. Jak już wskazał TSUE w sprawie Kasler, można ją zastąpić tylko w wyjątkowej sytuacji. Taka możliwość istnieje jedynie, gdy unieważnienia danej umowy powodowałoby szczególnie niekorzystne konsekwencje dla konsumenta, ale tylko za jego zgodą. Jak bowiem napisał rzecznik w odpowiedzi na trzecie pytanie, bez wyraźnej woli konsumenta sąd nie może utrzymać w mocy nieuczciwego warunku, nawet jeśli uważa, że byłoby to dla niego korzystniejsze.

Czytaj również rozmowę z Marcinem Szymańskim: Bezprawne klauzule powinny skutkować unieważnieniem umowy o kredyt denominowany >>

Rzecznik finansowy nie jest zaskoczony...

- Nie jesteśmy zaskoczeni takim stanowiskiem. Rzecznik Finansowy prezentował je wielokrotnie w istotnych poglądach wydawanych w sprawach dotyczących kredytów frankowych - mówi Izabela Dąbrowska–Antoniak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego w biurze Rzecznika Finansowego. - Konieczność uwzględnienia woli konsumenta, co do losów umowy, w której znajdują się klauzule niedozwolone, np.: decyzji co do unieważnienia lub utrzymania w mocy umowy bez klauzul, zmniejsza ryzyko niekorzystnego dla klienta wyroku sądu. Powinno to zwiększyć skłonność frankowiczów do dochodzenia swoich praw w sądzie - uważa Izabela Dąbrowska–Antoniak.

...podobnie jak prawnicy broniący frankowiczów

- Opinia jest korzystna i zgodna z oczekiwaniami kredytobiorców – zauważa radca prawny Tomasz Konieczny z kancelarii Konieczny, Grzybowski, Polak z Poznania, reprezentujący kredytobiorców w sporach z bankami. - Rzecznik zaproponował, że prawo UE sprzeciwia się temu, by sąd krajowy zastępował nieuczciwe i niewiążące konsumenta postanowienia umowy (choćby prowadziły do niekorzystnego dla niego upadku umowy) przepisami prawa krajowego o charakterze ogólnym – podkreśla Konieczny. Opinia rzecznika TSUE nie dziwi radcy prawnego Mariusza Korpalskiego, wspólnika w Komarnicka Korpalski Kancelaria Prawna, bo rzecznictwo TSUE już jest dość bogate.
-  Odpowiedzi na podobne pytania znajdujemy już w orzeczeniach TSUE, przede wszystkim tym przemilczanym często przez banki, ale też i sądy, z czerwca 2016 r. (sygn. C-154/15) - mówi mec. Korpalski.  I dodaje, że banki i ich pełnomocnicy najchętniej widzieliby polskich konsumentów poza UE i bez ochrony Sądu Najwyższego, ale jego zdaniem na to nie ma szans. - Rzecznik w swojej opinii wskazał wyraźnie, że w praktyce klauzula abuzywna nie może pozostać w umowie, nie można jej też zastąpić. Podkreślił też, że to konsument może zechcieć pozostać związany umową, która powinna być unieważniona. Sąd nie będzie mógł już orzec, że dla jego dobra, pozostawia ją w mocy - tłumaczy mec. Korpalski.

- Zgadzam się, że decyzja o upadku umowy, powinna być  podejmowana przez bardzo dobrze poinformowanego konsumenta. Jeżeli nie ma woli utrzymania jej przy życiu, zna konsekwencje upadku, np. bank może żądać zwroty wypłaconego świadczenia, a on wpłaconych kwot, sąd ją unieważnia - tłumaczy Marcin Szymański, adwokat, partner w kancelarii z kancelarii Drzewiecki, Tomaszek.

Czytaj również: Szykuje się sąd nad kredytami frankowymi  >>

ani przedstawiciele banków, choć widzą braki w opinii

Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich uważa, że opinia rzecznika w odniesieniu do pierwszych trzech pytań nie zawiera żadnych odkrywczych, sensacyjnych treści. Jego zdaniem, rzecznik uchylił się od odpowiedzi na czwarte pytanie.  - Nie odniósł się do tego, czy dopuszczalne jest przekształcenie umowy kredytu indeksowanego w taki sposób, że kredyt staje się kredytem złotowym, oprocentowanym według stawek LIBOR. Możemy tu mówić o dużym rozczarowaniu, bo krajowe sądy czekały przed wszystkim na odpowiedź w tej sprawie. Ona będzie kształtowała linię orzeczenia w setkach, jeżeli nie tysiącach, spraw frankowych. Stąd jestem rozczarowany, bo wskazówki zawarte w tej opinii nie wnoszą nic nowego - mówi wiceprezes Bańka. Zdaniem mecenasa Marcina Szymańskiego z kancelarii Drzewiecki Tomaszek, rzecznik nie mógł odnieść się o tego pytania, bo można na nie odpowiedzieć tylko na gruncie prawa krajowego. Dlatego jego zdaniem to jest najmniej istotne pytanie.

Z kolei zdaniem adwokata Michała Jabłońskiego z kancelarii Dentons, rzecznik trafnie wskazał, że intencją prawa konsumenckiego i dyrektywy nie jest obalanie umów, ale decyzja czy ją utrzymać należy do sądu krajowego. - Rzecznik nie przesądził wprost, że umowę należy unieważnić. Wydaje się, że wskazał, że należałoby dążyć do tego, by była zachowywana. Skoro strony się na coś umówiły, to powinny tego dotrzymać. Sąd nie powinien więc w pierwszej kolejności eliminować  takiej umowy z obrotu prawnego. Jest też możliwa ingerencja, która doprowadzi do usunięcia wadliwych klauzul, ale w określonych okolicznościach - ocenia Michał Jabłoński.

Po myśli polskiego rządu

Warto zaznaczyć, że opinia rzecznika TSUE odpowiada prokonsumenckiemu stanowisku Polski do sprawy. Bogusław Majczyna z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, pełnomocnik Polski przed TSUE w odpowiedzi na pierwsze pytanie sędziego Gołaszewskiego uznał, że uzupełnienie luk w umowie, w żadnym wypadku nie jest możliwe, jeżeli skutkiem uznania określonych postanowień umownych za nieuczciwe warunki umowne, byłby korzystny dla konsumenta upadek całej umowy. Wskazał też, że ocena skutków upadku całej umowy jest dokonywana przez konsumenta, a o wszystkich ma go pouczyć sąd. I to opinia kredytobiorcy powinna zostać uwzględniona przez sąd przy rozstrzyganiu o skutkach uznania postanowienia za niedozwolone.

Sprawdź w LEX:
Niedozwolone opłaty i prowizje pobierane przez banki w umowach z konsumentami >
Klauzule abuzywne w umowach z konsumentami >

Orzeczenie może być już latem

Opinia rzecznika nie TSUE  jest wiążące ani dla sędziów Trybunału, ani dla sądów krajowych. Jednak zwykle jest uwzględniana w  orzeczeniach TSUE. Na korytarzach TSUE panuje przekonanie, że orzeczenie w sprawie C-260/18 zapadnie szybko, nawet przed jesienią. W polskich sądach wiele spraw tzw. frankowiczów było zawieszanych właśnie w oczekiwaniu na werdykt TSUE. Jeśli uwzględni on opinię rzecznika, powinny to też zrobić sądy. Damian Nartowski, radca prawny, podkreśla, że wreszcie sądy polskie w sprawach frankowych otrzymają orzeczenie wydane w ramach problemu, z którym codziennie się mierzą na „własnym” stanie prawnym.  - Wyrok TSUE w sprawie, w której wydana została opinia będzie mieć niebagatelny wpływ na toczące się postępowania. Jeżeli orzeczenie będzie zbieżne z opinią, to wytrąci szereg argumentów podnoszonych przez banki. Pozwoli sądom zrobić milowy krok nie tylko w sprawach „kredytów frankowych”, ale ogólnie w sprawach związanych z ochroną konsumentów i prawem konsumenckim w Polsce - ocenia Nartowski.