Sąd Najwyższy zajmował się sprawą z powództwa Santander Banku (dawniej Bank Zachodni WBK, który wcześniej przejął Kredyt Bank). Bank wypowiedział umowę kredytu hipotecznego Agnieszce S. i zażądał zwrotu 245 tys zł.  Sądy: okręgowy i apelacyjny w Białymstoku uznały, że umowa zawierała niedozwolone klauzule. Po ich usunięciu zaś kredyt byłby odfrankowiony. W praktyce oznaczałoby to, że Agnieszka S. ma nadpłatę w spłacie rat, a zatem nie ma podstaw do wypowiedzenia umowy.

Bank, broniąc się przed takim werdyktem, w skardze kasacyjnej zarzucił sądowi II instancji niewyłączenie z orzekania sędziów frankowiczów, a także podważył występowanie w umowie klauzul abuzywnych.  W środę 10 kwietnia SN przyznał, że sąd apelacyjny nie wyjaśnił, która norma jest niedozwolona: dotycząca indeksowania czy norma kursowa. I z tego powodu uchylił jego wyrok. Jednocześnie zaznaczył, że nie ma podstaw do wyłączenia od orzekania sędziów, którzy mają kredyty frankowe. Zdaniem prawników, właśnie z tego powodu wyrok jest interesujący.

Sprawdź procedury w LEX:

Wyłączenie sędziego na jego żądanie (okoliczności wywołujące wątpliwość co do bezstronności) >

Wyłączenie sędziego z urzędu (podstawy wyłączenia z mocy samej ustawy) >

Wyłączenie sędziego na wniosek strony (podstawy wyłączenia z mocy samej ustawy) >

Indeksacja według tabel własnych banku

Agnieszka S. zawarła w sierpniu 2008 r.  jeszcze z Kredyt Bankiem (obecnie Santander Bank) umowę o kredyt hipoteczny w wysokości 170 tys. zł, indeksowany we frankach szwajcarskich. Miała go spłacać przez 33 lata. Według par. 2 kwota rat ustalana była w złotówkach, ale denominowana według tabeli kursów ustalanych przez ten bank w dniu wypłaty. W par. 8 umowy przewidziano oprocentowanie zmienne. Kredyt był spłacany przez pozwaną regularnie do 2015 r. We wrześniu 2015 r. bank wypowiedział jej umowę i nakazał natychmiastową spłatę. Pozwana długu nie spłaciła. Wobec tego bank wystąpił z powództwem o zwrot 254 tys. zł.

Sprawdź w LEX: Kontrola treści klauzul umownych >

 


 

Sądy oddalają powództwo

Sąd I instancji powództwo banku oddalił. Sąd okręgowy stwierdził, że wypowiedzenie umowy było nieskuteczne, gdyż nie wezwano pisemnie powódki do spłat rat odsetkowych. Ponadto sąd I instancji ustalił, że zawarte w umowie klauzule były niedozwolone, zwłaszcza sposób przeliczenia rat na złotówki, według kursu sprzedaży ustalonych przez bank. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 16 stycznia 2018 r. oddalił apelację banku. Powtórzył za sądem I instancji, że wypowiedzenie umowy było bezskuteczne. Uruchomienie kredytu też było wadliwe. Abuzywne klauzule z par. 2, 4 i 9 umowy trzeba bowiem pominąć, bo faktycznie one nie obowiązują. Cała indeksacja zatem była nieważna. Po tym wyroku pozwana powinna spłacać kredyt nadal, tyle, że w złotówkach. To zaś oznacza, że ma nadpłatę, a umowy nie można wypowiedzieć.

Sprawdź w LEX: Niedozwolone opłaty i prowizje pobierane przez banki w umowach z konsumentami >

Skarga kasacyjna częściowo zasadna

Bank nie był zadowolony z takiego wyroku i złożył skargę kasacyjną. Zawarł w niej dwa podstawowe zarzuty wobec wyroku sądu II instancji:

  • niezastosowanie art. 49 kpc - sędziowie powinni wyłączyć się od orzekania, gdyż sami zaciągnęli kredyty frankowe (dwóch ze składu)
  • nie było w umowie klauzul abuzywnych (naruszenie art. 385(1) kc, art. 65 kc i art. 56 kc).

Jak podkreślał radca prawny Marcin Orlicki w oświadczeniach majątkowych sędziów Sądu Apelacyjnego widnieje ich zadłużenie. W tej sprawie chodzi o wydźwięk społeczny: obiektywne rozstrzygnięcie, wyrok sprawiedliwy, w którym wzięli by udział bezstronni sędziowie. - Sędzia frankowicz powinien być poza wszelkimi podejrzeniami - mówił Orlicki.
Drugą kwestią jest abuzywność klauzul umownych. Zdaniem banku zmiana kredytu walutowego w kredyt w złotówkach nie została jasno sprecyzowana przez sąd II instancji.

Sprawdź w LEX: Klauzule abuzywne w umowach z konsumentami >

SN uchyla słabo uzasadniony wyrok

Sąd Najwyższy zgodził się z argumentem powodów, że wyłączenie trzech paragrafów umowy kredytowej nie pozwala stwierdzić, czy nadal jest to ta sama umowa. SN uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, w celu wyjaśnienia, która norma jest niedozwolona: dotycząca indeksowania czy norma kursowa. Sąd Apelacyjny nie odniósł się w sposób wyczerpujący do skutków uznania, że brak pisemnego wezwania pozwanej do spłaty powodował, że umowa nadal trwa. Zwłaszcza, że pozwana z nadwyżką spłacała raty kredytu.  - Sąd Najwyższy uniknął definitywnego rozstrzygnięcia, uchylając orzeczenie z uwagi na braki w uzasadnieniu stanowiska sądu II instancji - ocenia Damian Nartowski, radca prawny, partner zarządzający w krakowskiej kancelarii WN Legal. - To oznacza, że Sąd Apelacyjny ponownie zajmie się sprawą i być może powtórzy swoje rozstrzygnięcie. Tyle, że teraz powinien lepiej to rozstrzygnięcie uzasadnić, uwzględniając wytyczne z pisemnych motywów wyroku Sądu Najwyższego - dodaje Nartowski.

Sprawdź w LEX: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o ujemnym oprocentowaniu kredytu >

Czekając na TSUE

Mariusz Korpalski dodaje, że ma wrażenie iż ostatnio SN powstrzymuje się od jednoznacznych, merytorycznych, przesądzających rozstrzygnięć, czekają na opinię rzecznika TSUE w sprawie pytań warszawskiego sądu okręgowego. 

Czytaj również: Szykuje się sąd nad kredytami frankowymi >>

Choć w wyroku z 4 kwietnia 2019 r.  (sygn. akt III CSK 159/17) Sąd Najwyższy uznał – z powołaniem właśnie na treść art. 385[1] Kodeksu cywilnego – że w przypadku postanowienia umowy kredytu udzielonego w złotych indeksowanego do waluty obcej (np. CHF), w którym określono zasady ustalania kursu tej waluty, sankcja ta co do zasady prowadzi do wyeliminowania mechanizmu indeksacji. Bank i kredytobiorca są wówczas związani umową kredytu w pozostałym zakresie, również co do sposobu określenia oprocentowania kredytu. - W tej sprawie, podobnie jak uzasadnieniu wyroku z 24 października 2018 r (sygn. II CSK 632/17) Sąd Najwyższy postanowił nieco uprzedzić luksemburski Trybunał Sprawiedliwości UE we właściwym zastosowaniu sankcji niezwiązania konsumenta (kredytobiorcy) niedozwolonym postanowieniem umowy kredytu - ocenia Tomasz Konieczny, radca prawny, partner w kancelarii KGP Konieczny Grzybowski Polak.

Przeczytaj w SIP LEX glosę Waldemara Gontarskiego do wyroków TSUE o nieważność klauzul abuzywnych w umowie kredytu hipotecznego >>

Kredyt sędziego nie ma znaczenia

Natomiast zarzut, iż sędziowie frankowicze powinni być wyłączani od orzekania sędzia Agnieszka Piotrowska uznała za nietrafny, a nawet prowadzący do absurdów. Np., gdyby sędziowie członkowie spółdzielni mieszkaniowej nie mogli rozpatrywać skarg lokatorów na te spółdzielnie, czy w sprawach ubezpieczenia AC, musieliby wyłączać się, z powodu własnych sporów z ubezpieczycielami.

I zdaniem prawników właśnie z tego powodu środowe orzeczenie jest ciekawe. - Moim zdaniem SN po raz pierwszy wskazał, że nie jest to przesłanka do wyłączania - ocenia Mariusz Korpalski. - Dobrze się stało, bo zdarzało się, np. w sądach poznańskich, że sędziowie obawiali się takiego zarzutu i wyłączali się ze sprawy. Choć ostatnio przestali, jakby wyczuli linię orzeczniczą SN - dodaje Korpalski. Podobnie uważa Damian Nartowski. – Trafnie przyjęto, że nie ma podstawy do wyłączania się sędziów ze sprawy z automatu. Warto jednak pamiętać, że wniosek o wyłączenie sędziego z powodu kredytu może złożyć każda ze stron, zarówno bank, jak i kredytobiorca, przy czym wydaje się, że nie jest wystarczające jedynie posiadanie przez sędziego kredytu w innym banku. Jak dobrze wskazała sędzia Piotrowska prowadziłoby to do absurdów - podkreśla Nartowski. Mariusz Korpalski dodaje, że nawet gdyby to był ten sam bank, ale inny kredyt, czy chociażby karta kredytowa, to też trudno wskazać uzasadnienie dla wyłączenia. O takiej szczególnej sytuacji SN jednak się nie wypowiedział

Wiesław Kozielewicz, sędzia Sądu Najwyższego już w październiku 2018 r. w rozmowie z Prawo.pl podkreślał również, że nie ma podstawy prawnej do automatycznego wyłączania ze spraw kredytowych sędziów, którzy taki kredyt, w danym banku mają. - Sędzia powinien to rozstrzygnąć we własnym sumieniu, pamiętając też, że pochopne wyłączenie się ze sprawy, może zostać potraktowane jako delikt dyscyplinarny - mówił sędzia.

Wyrok z 10 kwietnia 2019 r., sygnatura akt IV CSK 279/18.