Każdy regulamin, nawet jeśli jest podobny do innych, stanowi utwór w rozumieniu prawa autorskiego. Kopiowanie go bez zgody twórcy oznacza naruszenie praw majątkowych. Internet to nie jest „darmowa baza wzorów” - autor może dochodzić odszkodowania w wysokości nawet trzykrotności wynagrodzenia za korzystanie z utworu.

Przykład z życia: jeden z przedsiębiorców skopiował regulamin konkurenta i udostępnił go w swoim sklepie. Sprawa szybko trafiła do kancelarii prawnej, a następnie do sądu. Efekt? Kilkanaście tysięcy złotych odszkodowania, dodatkowe koszty procesu i konieczność stworzenia nowego regulaminu.

Wniosek nasuwa się sam. Regulamin nie jest wolnym tekstem z internetu. Jego kopiowanie to realne ryzyko pozwu.

Niedopasowanie do modelu biznesowego

Regulamin przygotowany dla sklepu z odzieżą nie sprawdzi się w branży spożywczej ani elektronicznej. Kopiowanie oznacza często brak zapisów kluczowych dla danego modelu biznesowego. Może zabraknąć np. informacji o produktach cyfrowych, usługach subskrypcyjnych, promocjach sezonowych czy zasadach wysyłki zagranicznej.

W jednym z e-sklepów użyto regulaminu z innej branży, w którym nie było punktu o prawie konsumenta do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni. Klienci zaczęli zgłaszać skargi, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zobowiązał sprzedawcę do uwzględnienia reklamacji nawet po kilku miesiącach. Właściciel sklepu poniósł straty finansowe i wizerunkowe, które przewyższyły koszt przygotowania regulaminu przez prawnika.

Dlatego właśnie regulamin musi być „szyty na miarę”. Skopiowany dokument może być nie tylko bezużyteczny, ale i groźny dla przedsiębiorcy.

>> Czytaj: Koniec platformy ODR. Regulaminy e-sklepów przestaną być aktualne

Klauzule niedozwolone - ryzyko wpisania firmy do rejestru UOKiK

Wiele regulaminów dostępnych w sieci zawiera klauzule niedozwolone - czyli zapisy, które wprost naruszają prawa konsumenta. Najczęściej są to postanowienia typu: “Reklamacje będą rozpatrywane według uznania sklepu”, “Zwrot towaru możliwy tylko w oryginalnym opakowaniu”, “Właściwy do rozstrzygania sporów jest sąd siedziby sprzedawcy”.

Takie zapisy są niezgodne z prawem i mogą prowadzić do sankcji finansowych, a nawet do wpisania przedsiębiorcy do rejestru klauzul niedozwolonych.

Dokładnie takie skutki dotknęły jedną z firm sprzedających sprzęt AGD. Jej regulamin przewidywał, że sklep nie odpowiada za opóźnienia w dostawie. Konsument złożył skargę, a UOKiK uznał klauzulę za niedozwoloną. Przedsiębiorca musiał zmienić regulamin, zapłacić karę i wypłacić odszkodowanie klientowi.

Nauczka? Przepisy konsumenckie są bezwzględnie obowiązujące - kopiowany regulamin niemal zawsze zawiera błędy, które mogą obrócić się przeciwko właścicielowi sklepu.

Łatwa wykrywalność plagiatu - groźba sprawy cywilnej

Znana to prawda: internet nie zapomina. Istnieją darmowe narzędzia do wykrywania plagiatów, a firmy coraz częściej monitorują, czy ich treści nie zostały skopiowane. Nawet fragment regulaminu można odnaleźć w kilka minut. Jeśli konkurencja zauważy plagiat, może złożyć wezwanie do zapłaty lub pozew o naruszenie praw autorskich.

Przykładów z życia jest wiele – ot choćby jak to pewien mały sklep internetowy został pozwany, gdy konkurencja znalazła skopiowany regulamin przy pomocy prostego narzędzia online. Sąd potwierdził naruszenie i zasądził ponad 20 tys. zł odszkodowania. Dla właściciela oznaczało to niemal koniec działalności.

Kopiowanie regulaminu to nie tylko nieetyczne działanie, ale i łatwo wykrywalny plagiat.

 

Nowość
Ustawa o prawach konsumenta. Komentarz
-10%
Nowość

Dominik Lubasz, Monika Namysłowska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 233.1 zł

|

Cena regularna: 259 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 181.3 zł


Brak zaufania klientów. Obce dane niszczą reputację

Skopiowany regulamin często zawiera dane innej firmy - adres, nazwę przedsiębiorcy, a nawet zapisy dotyczące innego rynku. Klienci szybko zauważają takie błędy, co podważa wiarygodność sklepu.

Znana jest sprawa jak to w jednym ze sklepów internetowych regulamin zawierał obce dane - m.in. nazwę firmy z innego miasta i odwołania do prawa amerykańskiego. Klienci zaczęli zgłaszać podejrzenia, że sklep działa nielegalnie. Zainteresował się tym UOKiK, a przedsiębiorca został zmuszony do przygotowania nowego regulaminu i tłumaczenia się przed organami.

Regulamin musi budować zaufanie. Jeśli klient znajdzie w nim obce dane, straci pewność, że sklep działa rzetelnie. A kopiowanie regulaminu to pozorna oszczędność, która może kosztować przedsiębiorcę dziesiątki tysięcy złotych.

Co trzeba robić i czego unikać

Podsumowując, największe ryzyka to:

  • Naruszenie praw autorskich.
  • Niedopasowanie do własnego modelu biznesowego.
  • Klauzule niedozwolone i kary UOKiK.
  • Łatwa wykrywalność plagiatu.
  • Utrata wiarygodności i zaufania klientów.

Warto stosować lepsze i zgodne z prawem rozwiązania:

  1. Zlecić przygotowanie regulaminu specjaliście od e-commerce.
  2. Regularnie aktualizować dokument zgodnie z nowymi przepisami (Omnibus, RODO, DSA).
  3. Traktować regulamin jako inwestycję w bezpieczeństwo prawne, a nie formalność.