Na koniec ubiegłego roku w sądach było ponad 10 000 spraw frankowych, a ich liczba stale rośnie.
- W tym miesiącu niemal nie widziałem nowych spraw innego rodzaju – mówi Piotr Bednarczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. Mimo wyroku TSUE w sprawie państwa Dziubaków, ich szybkie rozstrzyganie wciąż nie jest możliwe. Nie ma bowiem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy abuzywna klauzula waloryzacyjna określa główne świadczenie kontraktu, czy skutkuje nieważnością czy odfrankowieniem umowy. Choć rzecznicy: finansowy i praw obywatelski stoją na stanowisku, że bank po unieważnieniu umowy nie ma prawa pozywać byłego kredytobiorcy za korzystanie z kapitału, to SN sugeruje, że może. W efekcie sprawy frankowe ciągną się latami, a banki i frankowicze nie mają pewności, jakie rozstrzygnięcie zapadnie. Dlatego uważają, że potrzebna jest uchwała poszerzonego składu Sądu Najwyższego. Mogłaby być wydana na kanwie najnowszej skargi kasacyjnej Barbary Garlacz, radcy prawnego, broniącej frankowiczów, która w zeszłym tygodniu wpłynęła do sądu. Nie jest to typowa kasacja. Mec. Garlacz stawia w niej bowiem kluczowe zagadnienia odnoszące się do umów o kredyt indeksowany, które trapią sądy powszechne, które powinien rozstrzygnąć SN. I liczy, że pytania te zostaną przedstawione poszerzonemu składowi.
Czytaj w LEX: Wyrok TSUE w sprawie Dziubak oraz jego konsekwencje prawne i ekonomiczne >
Czytaj również: Wątpliwe prawo banków do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przy nieważnej umowie >>
Skarga kasacyjna z pytaniami do SN
Sprawa dotyczy wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 12 lipca 2019 roku (sygn. V ACa 713/18). SA oddalił apelację kredytobiorcy od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie umowy kredytu mBanku. SA nie uwzględnił faktu, że mBank ma wpisane postanowienie dotyczące rozliczenia kredytu według kursu sprzedaży do rejestru klauzul niedozwolonych i nie wypowiedział się czy na gruncie konkretnej umowy to postanowienie jest nieuczciwe. Nadto, Sąd Apelacyjny wskazał, że kredytobiorca nie wnosił o stwierdzenie nieważności umowy i w toku przesłuchania również się tego nie domagał.
- Pewne akcenty w tej sprawie nie zostały odpowiednio przedstawione, dlatego przejęliśmy ją do prowadzenia przed Sądem Najwyższym – mówi mec. Barbara Garlacz, która reprezentuje kredytobiorców. - Wyrok Sądu Apelacyjnego jest w całej rozciągłości sprzeczny z orzecznictwem TSUE, a skarga kasacyjna jest oczywiście zasadna. Ponadto chcemy wykorzystać tę okazję aby przedstawić Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienia prawne, które w orzecznictwie sądów powszechnych budzą poważne wątpliwości. Sąd Najwyższy już wkrótce otrzyma od nas swoiste kompendium argumentów, ale i problemów na gruncie spraw frankowych – przekonuje. W skardze kasacyjnej postawiono następujące pytania:
- Czy umowa bez mechanizmu indeksacji powinna być utrzymana jako umowa kredytu w złotówkach ze stawką LIBOR czy też powinna zostać uznana za nieważną w całości?
- Czy indeksacja kredytu jest dopuszczalna na gruncie art. 69 ust. 1 prawa bankowego, czy też przepis ten ma charakter imperatywny i nie może być zmieniany na zasadzie swobody umów?
- Czy indeksacja stanowi waloryzację umowną w rozumieniu art. 358 1 par. 2 kodeksu cywilnego (chodzi o zastrzeżenie w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości). Czy też indeksacja jest to odrębna instytucja prawna, a jeśli tak, które przepisy stanowią jej podstawę prawną?
- Czy wyznaczanie przez bank zobowiązania dłużnika - kredytobiorcy za pomocą własnych tabel kursowych oraz własnych decyzji co do wartości zmiennego oprocentowania jest dopuszczalne w świetle wymogu określoności świadczenia wypływającego (z art. 353 k.c.) oraz natury stosunku zobowiązaniowego (3531 k.c.) czy wykracza poza zasadę swobody umów? Stwierdzenie nieważności umowy kredytowej opierającej się o bankową tabelę kursów powoduje, że nie ma potrzeby korzystania z regulacji konsumenckich. Oznaczałoby także wykluczenie z obrotu prawnego zdecydowaną większość umów kredytu indeksowanego.
- Czy sankcja braku związania umową z art. 3851 k.c. w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 skutkuje na gruncie prawa krajowego nieważnością umowy ex tunc ale od początku umowy (ab initio) czy ex tunc, np. od momentu powołania się na tę sankcję przez konsumenta, co wskazał w jednym z ostatnich wyroków Sąd Najwyższy? Chodzi o to, czy jeśli umowa po usunięciu z niej nieuczciwych warunków nie może nadal wiązać w świetle praw krajowego, to od kiedy ta nieważność biegnie
- Czy świadczenie nienależne spełniane w oparciu o umowę, która okazała się nieważna z uwagi na zamieszczenie w niej postanowień nieuczciwych przybiera formę świadczenia nienależnego sine causa (z powodu nieważności czynności prawnej) czy causa finita (z powodu odpadnięcia podstawy prawnej, czyli, gdy pierwotnie świadczenie miało podstawę prawną, ale wskutek pewnego zdarzenia odpadła ona po jego spełnieniu)? Od tego zależy bieg terminu przedawnienia.
- Czy w sprawach rozliczeń z umowy kredytu zastosowanie powinna mieć teoria salda czy teoria dwóch kondykcji? W pierwszym przypadku, jeśli suma, którą kredytobiorcy dostali z banku, wciąż przewyższa kwotę, którą spłacili, sąd oddala powództwo o zapłatę (tak było w sprawie państwa Dziubaków, gdzie sędzia Kamil Gołaszewski unieważnił umowę, ale oddalił powództwo o zapłatę, bo do spłacenia kredytobiorcy mają jeszcze 160 tys. zł). W drugim przypadku każda ze stron zgłasza żądanie zwrotu odrębnie, bez automatycznego kompensowania przez sąd. Jeśli więc bank nie zgłosił roszczenia w trakcie postępowania, musi wytoczyć nowe powództwo. Ta koncepcja jest korzystniejsza dla kredytobiorców.
- Czy można, powołując się na zasady współżycia społecznego z art. 411 kc (spełnienie świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego, a także spełnienie świadczenia zostało spełnione zanim wierzytelność stała się wymagalna), oddalić roszczenie kredytobiorcy dochodzone od banku po unieważnieniu umowy na podstawie art. 410 kc (jako świadczenie nienależne)? Zdaniem mec. Garlacz jest to niemożliwe, bo podmiot, który sam narusza zasady współżycia społecznego przez zawarcie w umowie nieuczciwych postanowień nie może powoływać się na art. 411 pkt 2 k.c. (zasada „czystych rąk”), a świadczenie spełniane w ramach umowy opierało się na innej podstawie prawnej aniżeli świadczenie nienależne, a zatem świadczenie nienależne nie jest spełniane przed terminem jego wymagalności.
Do tej pory Sąd Najwyższy nie wypowiedział się jednoznacznie w powyższych kwestiach. Część jego orzeczeń dotykała powyższych zagadnień, dając pewne wytyczne, ale nie rozstrzygając wprost. W niektórych, jak określenie czy umowa po usunięciu nieuczciwych klauzul może nadal wiązać, czy powinna zostać unieważniona - różne składy orzekają różnie.
Czytaj również: SN kolejny raz stanął po stronie frankowiczów i odfrankowił kredyt denominowany >>, SN po raz pierwszy unieważnił umowę o kredyt we frankach >>
Cena promocyjna: 42 zł
|Cena regularna: 42 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Potrzebna jednoznaczna odpowiedź w siedmioosobowym składzie
Prawnicy wskazują, że zadane pytania są ważne, ale uważają, że odpowiedzi na nie SN powinien udzielić w składzie siedmioosobowym. Jacek Czabański, adwokat broniący frankowiczów, uważa, że generalnie pytania poruszają istotne kwestie, na które SN do tej pory odpowiadał w sposób niejednolity.
- W tych sprawach powinna, moim zdaniem, zapaść uchwała składu siódemkowego. Obecnie sądy ciągle wahają się pomiędzy stwierdzaniem nieważności umów frankowych, a obowiązkiem wykonywania ich dalej bez indeksacji, co przedłuża procesy oraz wywołuje niepewność prawną. Przyjęcie jednej z dwóch koncepcji pozwoliłoby sądom szybko uporać się z rosnącą liczbą spraw tego typu, a także zachęciłoby banki do proponowania ugód – podkreśla mec. Czabański.
O tym, że w sprawach frankowych głos należy oddać poszerzonemu składowi SN przekonany jest też Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich. – Już od dawna wskazujemy, że może dobrze byłoby, aby w kluczowych zagadnieniach była uchwała siódemkowa. Obecnie orzecznictwo jest rozbieżne, a w ostatnim czasie, nowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego wprowadza zamieszanie – mówi Tadeusz Białek. Chodzi tu o zmianę linii orzeczniczej SN – część składów uważa, że umowa po usunięciu z niej klauzuli abuzywnej może nadal wiązać, ale w jednym z ostatnich takich wyroków SN wskazał na jej nieważność. Inaczej nieco na sprawę patrzy kolei Tomasz Konieczny, radca prawny w kancelarii Konieczny, Polak i Partnerzy. Przyznaje, że odpowiedź na zadane pytania zapewne załatwiłaby znaczą część wątpliwości, ale nie wszystkie. Zwraca też uwagę, że SN w wyroku z 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18) uciął dyskusje na temat teorii salda i teorii dwu kondykcji wskazując na tą ostatnią.
Sądy potrzebują jasnych i precyzyjnych wytycznych od Sądu Najwyższego
O tym, że SN powinien się wypowiedzieć w sprawach frankowych przekonany jest sędzia Piotr Bednarczyk.
– Bez wypracowania przez Sąd Najwyższy „ogólnej teorii kredytu indeksowanego” nie można mówić o spójnej i dobrze uzasadnionej linii orzeczniczej. A tylko ona pozwoliłoby na ujednolicenie orzecznictwa, ale być może na uniknięcie kolejnych spraw i zawieranie ugód - skoro wynik postępowania byłby przewidywalny – uważa sędzia Bednarczyk. I dodaje, że choć pytania dotyczą istotnych kwestii, to gdyby któryś z sądów je powtórzył in extenso, to SN mógłby odmówić odpowiedzi, powołując się na niewłaściwy sposób zapytania. - Poruszenie tych zagadnień w skardze kasacyjnej nie jest wystarczające. Niezbędna jest przemyślana systemowa uchwała SN – podkreśla sędzia.
Mec. Garlacz w swojej skardze poprosiła o przekazanie przedstawionych zagadnień do rozstrzygnięcia powiększonemu składowi Sądu Najwyższego. - Gdyby SN zdecydował się na taki krok i podjął jedną, kompleksową uchwałę, na pewno byłoby łatwiej prowadzić spory frankowe, a sprawy szybciej by się kończyły. Całość tych zagadnień przedstawiamy w sprawach indywidualnych naszych klientów ale stanowiska sądów powszechnych są podzielone. Sądy potrzebują jasnych i precyzyjnych wytycznych od Sądu Najwyższego. Nauczone są orzekać według wskazań SN, bo niekoniecznie są zainteresowane lub mają czas na samodzielne zgłębianie tego trudnego tematu. Niektóre sądy pomimo, że prowadzą po kilkadziesiąt czy kilkaset tego typu spraw i widać, że mają dobrze rozpoznany temat - trzymają sprawy "w zamrażarce", nie wydają wyroków, czekając, jak sądzę, na ukształtowanie się linii w Sądzie Najwyższym – podsumowuje mec. Garlacz.
Czytaj w LEX: Łętowska Ewa, Co ujawnia dyskurs o kredytach frankowych, czyli o świadomym i nieświadomym uwikłaniu prawników >
Mec. Konieczny zauważa jednak, że w skardze kasacyjnej nie można skutecznie zadać pytań SN. - Nie jest to bowiem tryb przedstawienia zagadnienia prawnego (art. 390 kpc), co leży w kompetencji sądu rozpoznającego apelację. Tym bardziej nie mówimy tu o wniosku uprawnionego organu (np. RPO czy Rzecznika Finansowego) - mówi mec. Konieczny.
Zobacz procedurę w LEX: Przedstawienie przez sąd drugiej instancji do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu zagadnienia prawnego budzącego poważne wątpliwości, powstałego przy rozpoznawaniu apelacji >
W SN za to czekają na rozstrzygnięcie od kilku miesięcy dwa zagadnienia prawne. Jedno przedstawił SO w Warszawie. Dotyczy ono właśnie teorii salda i dwóch kondykcji (sygn. III CZP 11/20). W drugim pytaniu sąd zastanawia się, czy przy żądaniu ustalenia nieważości umowy, można uznać, że tylko nieuczciwe postanowienie nie jest wiąże stron (sygn. III CZP 87/19).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.
Cena promocyjna: 42 zł
|Cena regularna: 42 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł