Sędzia SN, zatwierdzając areszt, nie popełnił zbrodni sądowej
To pierwsza taka sprawa o zbrodnie komunistyczne, stawiająca sędziego Sądu Najwyższego przed tym sądem z podejrzeniem udziału w wydaniu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu, nie zaś wyroku skazującego. Chodziło o zatwierdzenie aresztu wobec czterech działaczy związku zawodowego „Solidarność” w stanie wojennym, w 1982 roku.