Turysta nie zapłaci za taksówkę z napisem GOPR
Za akcję ratowniczą w górach nie zapłaci ani pani w szpilkach, ani pan w klapkach. Nawet pani w samym biustonoszu w siarczystym mrozie. Ale ułańską fantazję można mieć tylko wędrując po polskich szlakach, bo np. we Włoszech czy na Słowacji już płaci się za ratunek będący efektem bezmyślności turysty. I choć nakłady na ratownictwo górskie rosną, to zdaniem MSWiA wprowadzenie odpłatności za akcje wywołałoby lawinę problemów.