Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa jest zaniepokojone i protestuje przeciwko opisywanym przez media praktykom dyskredytowania sędziów, a także żąda wyjaśnień od niektórych swoich członków - poinformował rzecznik Rady sędzia Maciej Mitera. Dodał, że przypadki te powinny być zbadane przez organy ścigania.
Działania wiceministra Łukasza Piebiaka miały charakter osobisty i nie ma tu mowy o wiedzy kierownictwa resortu - stwierdził rzecznik rządu Piotr Müller. I dodał, że minister Zbigniew Ziobro nie będzie brał udziału w postępowaniu dotyczącym działań m.in. b. wiceszefa MS w sprawie hejtu pod adresem niektórych sędziów.
Wiceprzewodniczący KRS sędzia Dariusz Drajewicz i sędzia Rafał Puchalski kandydują do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W tej sprawie zebrało się prezydium Rady i negatywnie oceniło te zgłoszenia. KRS - jak poinformował jej rzecznik Maciej Mitera - oczekuje od obu sędziów wycofania się z kandydowania lub zrzeczenia się mandatów w Radzie.
Wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Konrada Wytrykowskiego. Jeśli potwierdzą się doniesienia o jego udziale w akcji wysyłania obelżywych pocztówek do I prezes SN Małgorzaty Gersdorf, może mu grozić złożenie z urzędu. Wytrykowski zaprzecza tym oskarżeniom.
Akcja nękania sędziów nieprzychylnych zmianom w wymiarze sprawiedliwości dotyczyła także pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Jak donosi Onet.pl, w jej organizacji, poza grupą już opisywaną w ramach "afery Piebiaka", uczestniczyć miał sędzia Izby Dyscyplinarnej SN Konrad Wytrykowski. Sędzia zaprzecza tym doniesieniom.
"Hejterskie" treści i fake newsy to skuteczna broń nie tylko w walce politycznej, ale również w eliminowaniu konkurencji. Metody ich tworzenia są coraz bardziej zaawansowane. Polskie przepisy pozwalają na wyciąganie konsekwencji wobec internetowych trolli, ale ich działania są nadal kiepsko ścigane. Przydałoby się wprowadzenie do prawa tzw. ślepego pozwu.
Do środy zawieszane postępowania były umarzane po roku. Teraz, jeśli przerwa była spowodowana brakiem adresu pozwanego czy innymi formalnymi błędami, zostaną umorzone już po trzech miesiącach, a po sześciu - te zawieszone na zgodny wniosek stron lub spadkobiercy. To efekt reformy postępowania cywilnego. Prawnicy nie mają wątpliwości, że takie odciążenie sądów uderzy w obywateli.
Prezes UODO wszczął z urzędu postępowanie wobec Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Krajowej Rady Sądownictwa w związku z podejrzeniem zaistnienia nieprawidłowości przy przetwarzaniu danych osobowych. To pokłosie informacji medialnych, że sędziowie z MS i były wiceminister Łukasz Piebiak mieli uczestniczyć w dyskredytowaniu niektórych sędziów, w tym szefa Iustitii Krystiana Markiewicza.
Czynności wyjaśniające mają dotyczyć korzystania przez sędziów z mediów społecznościowych. Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych Piotr Schab będzie sprawdzał, czy sędziowie nie dopuszczają się przy tym przewinienia dyscyplinarnego.
To nieprawda, jakoby urząd rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych "stał za hejtem" rozumianym jako deprecjonowanie sędziów w mediach społecznościowych; tego typu sformułowania wprowadzają w błąd opinię publiczną - stwierdził w opublikowanym w środę oświadczeniu sędzia Piotr Schab.
W historii sądownictwa dyscyplinarnego w ciągu ostatnich lat zdarzył się tylko jeden taki przypadek. Chodziło o sędziego sądu wojskowego w stanie spoczynku, który bezpodstawnie oskarżał swoich kolegów, a także prokuratorów o popełnienie przestępstw, w tym o korupcję. Nie został on w końcu ukarany, ale Sąd Najwyższy sformułował wtedy pewne zasady obowiązujące w takich sytuacjach.
Z decyzją w sprawie publikacji list poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa poczekam do wyroku Trybunału Konstytucyjnego - zapowiedziała w środę Marszałek Sejmu Elżbieta Witek. - W tej chwili nie mam innego wyjścia - stwierdziła. I zadeklarowała, że "zrobi to, co rozstrzygnie TK".
Decyzja o tym, czy skieruję pozew i przeciwko komu powinna zapaść w ciągu kilku najbliższych dni. Najważniejsze jest pokazanie, kto za to odpowiada. Bo nie chodzi tylko o Łukasza Piebiaka i sędziów z MS. To też odpowiedzialność państwa za to, co robią osoby zajmujące tak wysokie stanowiska - mówi w rozmowie z Prawo.pl prof. Krystian Markiewicz
Specjalna komisja śledcza powinna zbadać okoliczności akcji dezinformacyjnej prowadzonej pod patronatem Ministerstwa Sprawiedliwości wobec sędziów - uważa Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". Natomiast postępowania dyscyplinarne wobec zaangażowanych w ten proceder sędziów powinien prowadzić lokalny rzecznik z Warszawy
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skrócił delegację sędziego Jakuba Iwańca w resorcie. To kolejny skutek, po dymisji wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, afery związanej z akcją dyskredytującą sędziów poprzez wysyłanie fałszywych informacji. Minister domaga się też postępowania dyscyplinarnego wobec tego sędziego.
Rzecznik dyscyplinarny sędziów sprawdzi, czy działania wiceministra sprawiedliwości, sędziego Łukasza Piebiaka, który miał uczestniczyć w dyskredytowaniu niektórych sędziów, w tym szefa Iustitii Krystiana Markiewicza, to delikt dyscyplinarny. Ale zamierza też zbadać wątek dotyczący sędziego Markiewicza - o podżeganiu do aborcji - który pojawił się w tym przekazie.
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał uczestniczyć w dyskredytowaniu niektórych sędziów, w tym szefa Iustitii. Premier Mateusz Morawiecki zażądał w tej sprawie wyjaśnień, a sam Piebiak, na prośbę ministra Ziobry, podał się we wtorek do dymisji. Twierdzi, że to polityczny atak na reformy sądownictwa i zapowiada pozwanie autorów tej informacji.
Kontrolowanie akcji skierowanej przeciwko szefowi SSP "Iustitia" przez wiceministra sprawiedliwości to naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych, jak również - udostępnienie takich dokumentów przez urzędnika państwowego osobom niepowołanym w haniebnym celu - jest przekroczeniem uprawnień - uważa sędzia Bartłomiej Starosta.
Udział członków Krajowej Rady Sądownictwa w naborze do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego budzi wątpliwości. Uważam, że jest to niewłaściwe - ocenia przewodniczący KRS Leszek Mazur. I przypomina, że po nominacji pozostawaliby oni członkami Rady, a więc orzekanie przez nich w tej izbie byłoby "zapętleniem".
Całkowicie ubezwłasnowolniony mężczyzna został skazany w sprawie narkotykowej. Sam poddał się karze, a wcześniej uznano go za poczytalnego. Matki - opiekuna prawnego - nie wezwano na rozprawę, a sąd wyższej instancji uznał, że jej apelacja w sprawie syna jest niedopuszczalna. Teraz RPO składa kasację, bo według niego doszło do rażącego naruszenia prawa.