Zacznijmy od tego, że postanowienie z 17 września 2022 r. opublikowane zostało w Monitorze Polskim dopiero 10 dni później. Sama Izba Odpowiedzialności Zawodowej zastąpiła Izbę Dyscyplinarną SN. Po wejściu w życie nowelizacji z 9 lipca br. I Prezes SN wyznaczyła najpierw pięciu sędziów, którzy tymczasowo orzekali w nowej Izbie i przewodniczącego dwóch wydziałów tej Izby - sędziego Wiesława Kozielewicza. Jeszcze przed rozstrzygnięciem, kto ostatecznie zasiądzie w nowej Izbie, sędzia Bohdan Bieniek z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN stwierdził, że wymogi wynikające z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazują, że sformułowanie "sąd wyłoniony ustawą" dotyczy też sposobu ustalania składu sędziowskiego.

- Jeśli skład nowej Izby wybiorą politycy niekierujący się żadnymi transparentnymi zasadami (np. staż, doświadczenie zawodowe, kwalifikacje), to będzie można spodziewać się kolejnych skarg. Wystarczy tylko przypomnieć, że system oceny sędziów pod kątem niezawisłości i bezstronności został ukształtowany w jednym z orzeczeń ETPCz, była to sprawa Guðmundur Andri Ástráðsson przeciwko Islandii (skarga nr 26374/18) i dotyczyła nieprawidłowości w procesie nominacji sędziów. Stąd gotowe mechanizmy mamy już na stole, wystarczy tylko po nie sięgnąć - podkreślał sędzia Bieniek.  

Czytaj w LEX: Uwarunkowania prawne powoływania sędziów w Europie. Glosa do wyroku ETPC z dnia 12 marca 2019 r., 26374/18 >>>

Czytaj: Izba Kontroli SN: Obwieszczenia o naborze na sędziów nie wymagają kontrasygnaty premiera >>

Nawet podpis premiera nowej Izby "nie uświęci"

Dzień po opublikowaniu postanowienia w Monitorze Polskim na kontrasygnatę Mateusza Morawieckiego zwrócił uwagę sędzia SN w stanie spoczynku Stanisław Zabłocki. Na profilu społecznościowym zwrócił uwagę, że w związku z tym w sprawie wyznaczenia sędziów Sądu Najwyższego do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego mamy kolejny bardzo poważny kłopot natury prawnej i to o randze konstytucyjnej.

- Okazało się, że uznano jednak, iż decyzja Pana Prezydenta wymaga kontrasygnaty Pana Premiera. Pod postanowieniem figuruje zatem podpis Pana Premiera, bez wątpienia polityka rządzącej partii. Zaiste, problemem bliskim rozwiązania kwadratury koła będzie w tej sytuacji próba uzasadnienia, iż w doborze sędziów wyznaczonych do rozstrzygania spraw o szczególnym stopniu wrażliwości nie brał udziału czynny polityk najwyższego szczebla, jakim jest Prezes Rady Ministrów - wskazuje sędzia Zabłocki.

 

 

I zastanawia się jak tego rodzaju krok ma się do unormowań konstytucyjnych, a w szczególności zasady wyrażonej w art. 173, iż sądy i trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz. Powołał się też na wcześniejsze wypowiedzi premiera, który pytany o problem kontrasygnaty mówił dziennikarzom, że decyzja w sygnalizowanej materii należy do wyłącznej prerogatywy prezydenta. - Z kolei, Pan Prezydent zapewne usilnie zabiegał o kontrasygnatę, mając świadomość tego, iż jego decyzja nie mieści się w żadnym z trzydziestu punktów ustępu 3 art. 144 Konstytucji RP, określających w sposób enumeratywny sferę prerogatyw głowy państwa, a zatem, że brak kontrasygnaty upoważni do podważania mocy dokonanego przezeń wyboru. Czy zatem istniało dobre wyjście z tego uwikłania? Oczywiście, że istniało – można było i należało wsłuchać się w głosy prawniczych autorytetów sygnalizujących niebezpieczeństwa związane z pomysłem zastąpienia Izby Dyscyplinarnej Izbą Odpowiedzialności Zawodowej tworzoną i konstytuowaną w taki sposób, jak uczyniono to w ustawie z 9 czerwca 2022 r. o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw - podkreślił Stanisław Zabłocki.

Czytaj w LEX: Nawrot Oktawian, Vachev Valeri, O standardach oceny kandydatów do pełnienia urzędu sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa >>>

Czytaj w LEX: Roch Adam, Konstytucyjna problematyka wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa >>>

 

Kontrasygnata ma być, czy nie - odpowiedź w Konstytucji

Profesor Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że ten akt urzędowy prezydenta, nie jest zwolniony od kontrasygnaty premiera. - A to dlatego, że wykaz aktów zwolnionych od niej jest zawarty w Konstytucji, w artykule 144 ust. 3. Nie ma tam punktu, który by mówił, że zwolnione od kontrasygnaty jest dokonywanie przez prezydenta wyboru sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Z drugiej strony jest też stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, że nie należy domniemywać zwolnienia od kontrasygnaty - mówi.

Czytaj w LEX: Zawieszenie postępowania kasacyjnego wskutek zainicjowania sporu kompetencyjnego przed Trybunałem Konstytucyjnym. Glosa do postanowienia SN z dnia 1 sierpnia 2017 r., II KK 313/16 >>>

Jak dodaje, poprzez kontrasygnatę premier bierze na siebie odpowiedzialność polityczną za powołanie sędziów. - Odpowiedzialność konstytucyjna pozostaje przy prezydencie i jest też po stronie premiera. W tym przypadku, w mojej ocenie, mamy do czynienia z respektowaniem Konstytucji i to skrupulatnym - wskazuje prof. Piotrowski.  

 


Problem kontrasygnaty premiera został poruszony w Sądzie Najwyższym trzy dni po wyznaczeniu przez prezydenta 11 sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Pojawiła się kwestia, czy tymczasowy skład może rozpoznać przydzielone już mu sprawy. Na posiedzeniu 20 września br. w kwestii zawieszenia w czynnościach służbowych sędziów obrońcy wskazali, że brakuje jakiegokolwiek śladu tych nominacji oprócz komunikatu prasowego na stronie internetowej Prezydenta.  Nie było ani ogłoszenia w Monitorze Polskim, ani kontrasygnaty premiera, ani też listu do Sądu Najwyższego.

Jaki status tej decyzji?

- Uprawnienie do powoływania sędziów to prerogatywa Prezydenta i ona nie wymaga kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów. W przypadku wyłonienia członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej nie mamy do czynienia z powołaniem sędziego na urząd, lecz wyznaczeniem do orzekania w konkretnym pionie, czyli de facto tymczasowego, acz długotrwałego wskazania miejsca wykonywania służby - uważa sędzia Bohdan Bieniek z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Sędziowie wytypowani do nowej izby wspominali, że o wyborze dowiedzieli się z mediów, bo nie otrzymali żadnego pisma w tej sprawie.

Czy tego rodzaju czynność powinna być opublikowana?

- Tak, ustawa o ogłaszaniu aktów normatywnych określa, co i gdzie powinno być publikowane. W Monitorze Polskim ogłasza się akty normatywne Prezydenta odnośnie do powoływania sędziów, choć w tym wypadku – co już wspominałem – rzecz dotyczy innego uprawnienia, bo wyznaczenia do orzekania. Jak wiemy ostatecznie postanowienie Prezydenta w tej kwestii zostało opublikowane w Monitorze Polskim. Dodam, że w orzecznictwie SN kontestowano już, że taka kontrasygnata powinna być także w odniesieniu do czynności, jaką jest ogłoszenie o naborze na wolne stanowiska sędziowskie, a wówczas jej nie było. Niemniej cała ta sytuacja ukazuje, że wpływ władzy wykonawczej na ukształtowanie władzy sądowniczej jest coraz większy i tym samym oddala się od standardu strasburskiego - mówi sędzia Bieniek.