Minister sprawiedliwości w styczniu tego roku zawiesił w czynnościach służbowych i odsunął od orzekania Sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie Marzanę Piekarską-Drążek za respektowanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Czytaj: Sędzia Piekarska Drążek: Są kary za tzw. odmowę...

Sędzia Piekarska-Drążek uchyliła postanowienia sędzi Beaty Adamczyk-Łabudy, która została powołana na urząd po uchwaleniu ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2022 r. przez Krajową Radę Sądownictwa. Jak stwierdził minister, stosując art. 130 Prawa o ustroju sądów powszechnych, to "działanie na szkodę interesu publicznego w postaci prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości" w dodatku "godzące w powagę Sądu Apelacyjnego w Warszawie" oraz "podważające społeczne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości".

Ingerencja ministra w orzecznictwo

Sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek we wtorek 20 września br. uzasadniając orzeczenie wydane przez tymczasową Izbę Odpowiedzialności Zawodowej powiedziała: - Do stwierdzenia o niezasadności zarządzenia obliguje nas Konstytucja RP i wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 15 stycznia 2015 (K 45/07). Trybunał uznał zgodność z konstytucją art. 130 ustawy -Prawo o ustroju sądów powszechnych, ale pod pewnymi warunkami. Tym warunkiem była sądowa kontrolą decyzji ministra.

Czym jest decyzja ministra o zatrzymaniu działalności orzeczniczej sędziego? To jest wprost wkroczenie w sferę działalności orzeczniczej - podkreśliła sędzia Wąsek-Wiaderek. - Ten przepis powinien być stosowany absolutnie wyjątkowo. Na przykład przychodzi sędzia pijany do sądu i chce wejść na salę rozpraw. Do takich sytuacji przewidziano przepis, aby nie dopuścić do bezczeszczenia sali sądowej, a nie gdy sędzia stosuje Konwencję o Ochronie Praw Człowieka.

Zarządzenie ministra wskazywało, że wina sędziego polegała na wydaniu postanowienia. W tym postanowieniu sędzia Piekarska-Drążek stwierdziła bezwzględną przyczynę odwoławczą, że sędzia powołany w nowym trybie przez KRS nie daje gwarancji prawa sądu.

- Pani sędzia miała za sobą orzeczenia ETPCz w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce, a także orzeczenia Sądu Najwyższego. Mówiły one, że zasiadanie w sądzie powszechnym sędziego stanowi automatycznie bezwzględną przyczynę odwoławczą - wyjaśniała sędzia sprawozdawca. A potem pojawiła się uchwała z 2 czerwca 2022 r. Izby karnej SN stanowiąca, że nie ma automatyzmu.

Drugi problem to - dalsze zawieszenie przez Sąd Dyscyplinarny SN. Uchylenie zarządzenia też nie było zasadne, bo upłynęło kilka miesięcy od wygaśnięcia zawieszenia.

Sygnatura akt I ZZ 9/22, postanowienie z 20 września 2022 r.