Rodzic zastępujący policję sam może skończyć przed sądem
Bywa, że rodzice uczniów tak mocno angażują się w konflikty pomiędzy dziećmi, że zapominają, iż są dorośli i "biorą sprawy w swoje ręce". Tymczasem grożenie dwunasto- czy trzynastolatkowi, że się jeszcze doigra, nie jest najlepszym pomysłem. W zasadzie może skończyć się w sądzie - tym bardziej, jeżeli część gróźb od razu zostanie wprowadzona w czyn. A w szkole za bezpieczeństwo odpowiada jej dyrektor.