Trwa proces reformy wskaźników referencyjnych, służących do ustalania oprocentowania m.in. kredytów hipotecznych. POLSTR (Polish Short-Term Rate) to polski wskaźnik referencyjny, który ma zastąpić WIBOR w oprocentowaniu kredytów i innych instrumentów finansowych. POLSTR opiera się na rzeczywistych transakcjach (jednodniowych depozytach międzybankowych). Jego docelowe wdrożenie planowane jest do 2028 r., choć już jest stosowany w praktyce – w listopadzie Bank Pekao S.A. zaproponował klientom biznesowym produkt kredytowy oparty na POLSTR, a resort finansów wyemitował obligacje skarbowe na kwotę 1,5 miliarda złotych. Zmianę WIBOR na POLSTR przygotowuje Narodowa Grupa Robocza ds. reformy wskaźników referencyjnych (NGR). Najdalej na kilka miesięcy przed startem reformy trzeba ustalić dokładnie jej szczegóły prawno-organizacyjne – teraz Ministerstwo Finansów i Gospodarki (MFiG) tłumaczy, jak ta zmiana ma przebiegać.
Kontrowersje wokół zamiany wskaźników
Reforma wskaźników jest oparta o unijne rozporządzenie 2016/2011/UE (tzw. rozporządzenie BMR). Minister Andrzej Domański „odziedziczył” tę reformę po poprzedniej ekipie rządowej, gdyż proces zamiany WIBOR na inny wskaźnik zainicjował jeszcze w 2022 r. gabinet Mateusza Morawieckiego. Podstawą prawną reformy jest art. 61c ustawy z 5 sierpnia 2015 r. o nadzorze makroostrożnościowym nad systemem finansowym i zarządzaniu kryzysowym w systemie finansowym (tekst jedn. Dz. U. z 2025 r., poz. 819). I tu zaczynają się kontrowersje, które wskazywali na łamach Prawo.pl (a wcześniej w artykule w „Przeglądzie Prawa Handlowego” 10/2025) prof. dr hab. Lesław Góral i Tobiasz Nowakowski z Uniwersytetu Łódzkiego. Art. 61c – co ciekawe - odwołuje się do art. 23b ust. 9 lit. b-c rozporządzenia BMR, czyli kompetencji Komisji Europejskiej (KE), a nie do art. 23c, czyli uprawnień organów krajowych. -Tylko KE, na gruncie analizowanych przepisów rozporządzenia BMR, została uprawniona do dokonywania odpowiednich istotnych zmian dostosowawczych oraz ustalenia korekty spreadu i jego metody – piszą Góral i Nowakowski. Ich zdaniem, istotna ingerencja w stosunki cywilnoprawne pomiędzy dwiema stronami umowy nie może się odbyć rozporządzeniem ministra finansów wydanym na podstawie jedynie blankietowego upoważnienia zawartego w ustawie, gdyż naraża cały mechanizm na zarzut sprzeczności z Konstytucją (a więc też na potencjalną odpowiedzialność odszkodowawcza Skarbu Państwa). Zgodnie z art. 31 Konstytucji, tylko wyjątkowo można – i to wyłącznie na podstawie precyzyjnej delegacji ustawowej – dokonać modyfikacji praw i obowiązków wynikających z umowy - rozporządzeniem.
Natomiast art. 23c rozporządzenia BMR nie przewiduje w ogóle uprawnień do wydania np. spreadu korygującego, czy dokonania jakichkolwiek zmian dostosowawczych. Statuuje jedynie normę kompetencyjną uprawniającą do zastąpienia kluczowego wskaźnika referencyjnego i wskazanie jego zamiennika przez właściwy organ państwa członkowskiego. Góral i Nowakowski wskazują więc, że obecnie - bez jakiejkolwiek zmiany przepisów - wszelkie zasady zastąpienia wskaźnika referencyjnego, określającego wysokość świadczenia wzajemnego w umowie kredytu, nie zostałyby ustanowione ustawą, lecz określone wydanym rozporządzeniem ministra finansów. Ponadto, są wątpliwości, czy organy krajowe w ogóle mogą dodać w reformie wskaźnika krajowego spread korygujący, co – zdaniem ekspertów – stawia w ogóle pod znakiem zapytania jego wprowadzenie jako ekonomicznego bezpiecznika reformy WIBOR/POLSTR.
Reformy w obecnym kształcie bronił na naszym łamach Wojciech Kapica, radca prawny współpracujący z sektorem bankowym (Kancelaria Radcy Prawnego Wojciech Kapica). -Zarzut, że delegacja ustawowa dla ministra właściwego do spraw instytucji finansowych ma charakter „blankietowy”, nie znajduje uzasadnienia. Oczywiste jest, że art. 23c rozporządzenia BMR nie określa wprost kwestii technicznych samego procesu, elementów koniecznych do efektywnego zastosowania zamiennika, w tym sposobu jego wyznaczenia, przeliczenia wartości oraz korekty spreadu. To jednak nie uzasadnia tezy, że czyni to delegację ustawową blankietową – podkreślał mec. Kapica. -Zmiana wskaźnika nie może być traktowana jako zmiana treści zobowiązania stron. Wprowadzenie nowego wskaźnika nie narusza zasady pacta sunt servanda, lecz utrzymuje jej sens poprzez zapewnienie ciągłości umowy. Kredyt nadal jest oprocentowany według zmiennej stopy procentowej, a zmianie ulega jedynie parametr techniczny odzwierciedlający koszt pieniądza w gospodarce. Takie rozwiązanie nie tylko nie ingeruje w prawa stron, ale chroni ich interesy przed chaosem prawnym i ekonomicznym – dodawał mec. Kapica.
Natomiast prof. dr hab. Marcin Górski z Uniwersytetu Łódzkiego podkreślał, że dopuszczalność określenia spreadu korygującego oraz odpowiednich istotnych zmian dostosowawczych na gruncie prawa krajowego musiałaby wynikać jednoznacznie z brzmienia art. 23c rozporządzenia BMR, a w przypadku polskiej reformy nie wynika.
Spór o podstawy prawne reformy (także w innych mediach) sprowokował też posłów do wystąpienia w tej sprawie z interpelacją do resortu finansów (nr 14078). Posłowie żądają w niej od kierownictwa MFiG wyjaśnień co do podstaw prawnych reformy. Resort ma czas do początku stycznia na odpowiedź na tę interpelację.
MF: nie będzie nowelizacji ustawy
W odpowiedzi na pytania Polskiej Agencji Prasowej (PAP) resort finansów podkreśla, że – pomimo pojawienia się głosów, że wyznaczenie nowego wskaźnika powinno zostać zapisane w ustawie – odrzuca takie rozwiązanie. -Delegacja ustawowa była przedmiotem analiz w ramach szerokiego i ściśle uregulowanego procesu legislacyjnego, co można zweryfikować na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Obowiązujące przepisy prawne (…) ustanawiają także ministra właściwego do spraw instytucji finansowych (MFiG) jako krajowy właściwy organ państwa członkowskiego uprawniony do wyznaczenia zamiennika, zgodnie z art. 23c unijnego rozporządzenia BMR (…). Aktualnie nie przewiduje się zatem innego rozwiązania, jak wyznaczenie zamiennika w drodze rozporządzenia, co wprost wynika z powszechnie obowiązujących przepisów prawnych – pisze MFiG w odpowiedzi na pytania PAP.
-Zamiennik wskazany w rozporządzeniu MFiG będzie miał zatem zastosowanie do już zawartych (a nie nowych) umów i instrumentów finansowych, które odnoszą się do wskaźnika WIBOR (…), którego opracowywanie zostanie zaprzestane, i nie mają żadnych, bądź mają niewłaściwe klauzule awaryjne oraz nie zostały pomyślnie renegocjowane. Istotą wyznaczenia zamiennika (o ile, zgodnie z ustawową procedurą, jego wyznaczenie zostanie uznane za konieczne) jest zachowanie ciągłości obowiązujących umów i instrumentów, co jest działaniem prostabilnościowym – informuje resort finansów.
Sprawdź również książkę: Nadzór nad rynkiem finansowym. Nadzór nad rynkiem kapitałowym. Komentarz >>
Część instytucji finansowych w umowach kredytowych już zapisała możliwość zmiany wskaźnika referencyjnego w sytuacji, kiedy dojdzie do zaprzestania publikacji WIBOR. Jednak duża liczba umów nie posiada takich zapisów. I choć umowy takie mogą zostać aneksowane w zakresie stosowania, to w sytuacji, gdy nie dojdzie to takiego porozumienia między stronami, dojdzie do zamiany wskaźnika drogą rozporządzenia. -W pierwszej kolejności, w każdym przypadku zachowana jest zatem zasada swobody umów (to strony decydują o wyborze wskaźnika zastępczego podpisując daną umowę wraz z odpowiednią klauzulą awaryjną bądź aneks do umowy). Zakres zastosowania zamiennika wynika wprost z bezpośrednio obowiązującego unijnego rozporządzenia BMR – ustawodawstwo krajowe nie może go modyfikować – czytamy w odpowiedzi MF.
Ministerialne rozporządzenie nie tylko będzie dotyczyć wyznaczenia POLSTR jako zastępcy WIBOR w umowach, ale także dodatkowego elementu, czyli tzw. spreadu korygującego. Chodzi o uniknięcie sytuacji, kiedy wskutek zmiany wskaźnika dochodzi do wyraźnej zmiany wysokości wyliczanych na jego podstawie np. rat kredytowych, wskutek czego klient musi płacić więcej niż do tej pory (jeśli nowy wskaźnik jest wyższy) lub bank uzyskuje niższe wpływy z rat (jeśli nowy wskaźnik jest wyższy). -Taki spread był już wyznaczony chociażby dla zamienników za LIBOR CHF – podkreśla MFiG. Zamiennik dla LIBOR CHF, czyli wskaźnik SARON określiła jednak Szwajcaria, a kraj ten nie należy do Unii Europejskiej, która w 2020 r. tylko zatwierdziła stosowanie helweckiego wskaźnika na terenie Wspólnoty. Żaden z członków UE, który ma własna walutę (m.in. Szwecja, Dania, Czechy) nie zdecydowały się – jak na razie – na zamianę wskaźników referencyjnych. Polska ma być tu pionierem. Resort tłumaczy również, że spread, który będzie mógł zostać ostatecznie wskazany w rozporządzeniu MFiG, będzie najpierw zaproponowany przez Komisję Nadzoru Finansowego w stanowisku, a następnie szczegółowo analizowany przez Komitet Stabilności Finansowej, który wyda rekomendację w tym zakresie.
Nie chcą ryzykować zamieszania podobnego do WIBOR
Co istotne, resort finansów zdecydował się jednak na dopisanie wprost w przepisach ustawowych możliwości dodania spreadu korygującego do złotówkowych kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu (opartych na WIBOR). Spread korygujący miałby stanowić trzeci – poza nowym wskaźnikiem referencyjnym (czyli POLSTR) oraz marżą banku – element oprocentowania kredytu hipotecznego. W środę ministerstwo ogłosiło projekt nowelizacji ustawy z 16 sierpnia 2023 r. o zmianie niektórych ustaw w celu rozwoju rynku finansowego oraz zwiększenia stabilności finansowej na tym rynku (Dz. U. z 2023 r. poz. 1723). Zapowiedź noweli pojawiła się w rządowym wykazie prac legislacyjnych (numer RCL – UC132, pisaliśmy o tym w tekście WIBOR POLSTR reforma BMR kredyty). Prawdopodobnie chodzi o uniknięcie eskalacji sporów z konsumentami-kredytobiorcami (tzw. złotówkowiczami) oraz ich prawnikami, którzy już teraz coraz silniej kwestionują WIBOR w kredytach hipotecznych. Brak spreadu korygującego oznaczałby też niepewność, w którą stronę odchyli się – w porównaniu z WIBOR – oprocentowanie obliczone na podstawie POLSTR. Znaczące różnice pomiędzy POLSTR a WIBOR to potencjalnie duże straty finansowe dla jednej ze stron (albo wyższe zobowiązania dla dłużników, albo niższe przychody wierzycieli).
Jak to wygląda w praktyce? W obecnych umowach kredytu o oprocentowaniu zmiennym najczęściej stosuje się wskaźnik WIBOR 3M, rzadziej zaś wskaźnik sześciomiesięczny (WIBOR 6M). Wyliczenia odpowiedników POLSTR na podstawie rzeczywistych transakcji są obecnie wyższe niż WIBOR 3M czy WIBOR 6M. Według środowych notowań WIBOR 3M miał wysokość 4,04 proc., a POLSTR 3M – prawie 4,22 proc. WIBOR 6M wartość 3,92 proc., podczas gdy POLSTR 6M wynosił prawie 4,57 proc. Gdyby doszło do zamiany wskaźników na zasadzie analogii, to dla klientów banków oznaczałoby to podwyżkę raty. To zaś sugeruje, że w takim przypadku powinien zostać zastosowany ujemny spread korygujący, czego nie wyklucza zresztą resort finansów. -Spread może być dodatni, zerowy, ujemny (w zależności od wyliczeń różnic między wskaźnikiem zastępowanym a zastępującym oraz momentu zamrożenia spreadu). W swoich działaniach chcemy pozostać spójni z analogicznymi procesami, co wzmacnia przewidywalność i wiarygodność polskiego rynku wśród inwestorów oraz instytucji międzynarodowych – pisze MFiG. Alternatywne rozwiązanie to wyznaczenie jako zamiennika WIBOR 3M i 6M wskaźnika POLSTR 1M. W środę wartość POLSTR 1M wynosiła 3,9 proc., a więc była jedynie nieznacznie niższa od WIBOR 3M i prawie na takim samym poziomie jak WIBOR 6M.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.

















