- W poprzednich latach zawsze byłam w stanie samodzielnie obliczyć, ile zarobię. Teraz jest to niemożliwe – powiedziała serwisowi Prawo.pl jedna z Czytelniczek. Zwróciła uwagę, że w tym roku, po zmianach spowodowanych Polskim Ładem, wprowadzeniu ulgi dla klasy średniej, zmianie zasad rozliczania ubezpieczenia zdrowotnego, nigdy nie wie, jaką pensję dostanie na rękę. Jej zdaniem, problem jest istotny. Dotyczy bowiem zwłaszcza tych osób, które nie mają stałego wynagrodzenia, a ich miesięczne wypłaty uzależnione są m.in. od liczby przepracowanych godzin, pełnionych dyżurów i wielu innych czynników, jak chociażby premie uznaniowe, prowizje i bonusy. Podobny problem mają także przedsiębiorcy.

Czytaj więcej: Polski Ład - zmiany w PIT od 1 lipca 2022 r. >>>

Ciągłe zmiany w dokonywaniu rozliczeń wynagrodzeń

- Polski Ład znacznie skomplikował rozliczenia podatkowe i to nie tylko przedsiębiorców, ale również pracowników i zleceniobiorców. Wątpliwości co do interpretacji przepisów skutkują tym, że działy kadrowo-płacowe i księgowe zmieniają sposób dokonywania rozliczeń nawet z miesiąca na miesiąc. W efekcie pracownik otrzymuje wynagrodzenie w różnej wysokości, nie wiedząc, jaki jest tego powód. Najtrudniej jednak przewidzieć, jaki będzie wynik zeznania rocznego. Może się okazać, że pewna część podatników będzie musiała dopłacić część podatku; inni z kolei zostaną pozytywnie zaskoczeni nadpłatą – komentuje dla Prawo.pl dr Grzegorz Keler, adwokat w kancelarii SPCG.

Zmiany w opodatkowaniu od 1 lipca 2022 r. – czy teraz będziemy liczyć listy płac potrójnie? - zaproszenie na szkolenie online >

Niestety, sytuacja stanie się jeszcze skomplikowana po zmianie przepisów. Oczywiście sama nowelizacja Polskiego Ładu jest co do zasady korzystna dla podatników, zmniejsza bowiem ich obciążenia podatkowo-składkowe lub przynajmniej ich nie zwiększa. Chodzi tu m.in. o obniżenie stawki PIT z 17 do 12 proc., dla podatników osiągających dochody w pierwszym progu podatkowym, do 120 tys. zł rocznie) i wprowadzenie możliwości częściowego odliczania zapłaconych składek zdrowotnych. Zmiany mają wejść w życie 1 lipca. Przedsiębiorcy dostaną możliwość zmiany formy opodatkowania, jeśli uznają, że wybór dokonany na początku roku teraz będzie nieopłacalny. W lipcu zniknie także ulga dla klasy średniej. Szczegółowo pisaliśmy o tym w tekstach pt. Zmiana formy opodatkowania możliwa – ale tylko w jedną stronę >> i Sejm uchwalił zmiany podatkowe w Polskim Ładzie >>.

- Zmiany przyprawią jednak o ból głowy księgowych, którzy będą musieli zmierzyć się z kilkoma różnymi stanami prawnymi w jednym roku podatkowym – ocenia dr Grzegorz Keler.

Księgowość - o czym warto pamiętać w czerwcu? >>>

Planowanie wydatków i budżetów niemal niemożliwe

W tej sytuacji podatnikom trudno zaplanować większe wydatki czy nawet ułożyć codzienny budżet domowy. Nie wiedzą oni bowiem, jakie będą ich wpływy w kolejnych miesiącach i czy przy składaniu rocznego PIT nie spotka ich niemiła niespodzianka w postaci konieczności dopłaty podatku.

 

Problem jest istotny zwłaszcza teraz – w czasie rosnącej inflacji, podwyżek stóp procentowych i rosnących rat kredytów. - Wydawało się, że okres pandemii to najgorszy okres dla Polaków, a rok 2022 jako ten, w którym najprawdopodobniej zakończy się okres obostrzeń, pozwoli im na metaforyczny odpoczynek. Niestety rok 2022 to rok jeszcze większej niepewności niż wcześniej. Co prawda obostrzenia znikają, ale rosnące stopy procentowe i inflacja powodują, że Polacy zaczęli znów dość mocno analizować swoje budżety domowe i biznesowe. Powiedziałoby się, że jest konieczna analiza wpływów i wypływów, ale w sytuacji niestabilnych wydatków z uwagi na rosnące ceny i stopy może to być utrudnione – komentuje Patrycja Kubiesa, doradca podatkowy w kancelarii KiB.

 

Tym samym analiza powinna przede wszystkim odnosić się do wpływów. Jak twierdzi nasza rozmówczyni, Polski ład 2.0 spowodował jednak zupełny chaos w zakresie opodatkowania i oskładkowania w przypadku zarówno etatowców, jak i przedsiębiorców. Problemy z brakiem odliczenia składki zdrowotnej, wprowadzenie ulgi dla klasy średniej, zamieszanie z PIT-2, podwójne naliczanie list płac spowodowało, że Polacy nie są w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądało ich wynagrodzenie za miesiąc. Jak zatem planować budżet i zastanawiać się, czy nam starczy skoro nie jesteśmy nawet na umowie o pracę oszacować ile dostaniemy rękę?

 


Głównym problemem jest nieprzewidywalność ustawodawcy

Agnieszka Czernik, doradca podatkowy, twierdzi, że nieprzewidywalność ustawodawców, tworzonych przez nich przepisów i naszych własnych zarobków (niezależnie od źródła dochodów) to jedna z największych plag (obok wojen i epidemii), jaka może zniszczyć cywilizowane państwo, jego społeczeństwo i jego gospodarkę, niwecząc wcześniejsze sukcesy.

Czytaj też: Zmiana formy opodatkowania w ramach Polskiego Ładu 2.0 - poradnik >>>

Obywatel, będący niekiedy podatnikiem, niekiedy kredytobiorcą, konsumentem, inwestorem, przedsiębiorcą, pracownikiem nie mogąc przewidzieć własnej wypłaty na koniec najbliższego miesiąca, nie jest w stanie podjąć decyzji o własnym urlopie wypoczynkowym, a więc nie zostanie klientem żadnego biura podróży, żadnego hotelu, pensjonatu, żadnej restauracji.

- Zatem przemysł turystyczny może zaliczyć kolejne chude lata. Nie znając własnych dochodów na najbliższe miesiące, a tym bardziej lata, obywatel nie wystąpi o kredyt w banku, co oznacza dla dyrektorów poszczególnych oddziałów bankowych pogorszenie wyników w obszarze udzielanych kredytów (złe kredyty, zmniejszenie skali udzielania kredytów). Nie założy firmy, raczej będzie myślał o jej zawieszeniu lub całkowitej likwidacji – dodaje Agnieszka Czernik. Jej zdaniem, nie będzie także oszczędzał, gdyż w obliczu dwucyfrowej inflacji staje się to niemożliwe. Nie zdecyduje się na zakup wielu usług i towarów, co spowoduje problemy wielu producentów, firm handlowych i usługowych.

Wniosek o pobieranie przez płatnika zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych bez uwzględnienia przedłużenia terminów do pobrania i przekazania tych zaliczek - WZÓR DOKUMENTU >>>

Czas na zmiany nigdy nie jest dobry. Zawsze też znajdą się osoby niezadowolone z ich efektów. - Można jednakże wybrać najlepszy lub najgorszy moment na przeprowadzenie reform podatkowo-składkowych. Już od samego początku – w maju 2021 r. – widać było, iż czas wybrano najgorszy z możliwych, a zmiany przez te 12 miesięcy zaszły już tak daleko i powstało tyle kolejnych wersji (rozporządzenie o nieprzedłużaniu terminów, potem ustawa o nieprzedłużaniu terminów, obecnie Polski Ład 2.0), że nie ma już odwrotu, ani powrotu do stanu sprzed 31 grudnia 2021 roku – podsumowuje Agnieszka Czernik.