Chodzi o art. 52zj ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych. Jego niedawne wprowadzenie umożliwiło obywatelom Ukrainy, którzy przybyli do Polski w związku z działaniami wojennymi prowadzonymi na terytorium tego kraju, złożenie oświadczenia o przeniesieniu swojego ośrodka interesów życiowych do Rzeczypospolitej Polskiej i uzyskanie statusu polskiego rezydenta podatkowego od pierwszego dnia przyjazdu do RP. Bez takiego oświadczenia, status obywatela Ukrainy podlega ocenie na zasadach ogólnych, zgodnie z art. 3 ust. 1a ustawy o PIT.

WZORY DOKUMENTÓW:

Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej już ponad 160 tys. obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na ich kraj, znalazło w Polsce zatrudnienie. - Każdego dnia zatrudnienie znajduje kolejne kilka tysięcy obywateli Ukrainy, którzy dzięki temu zyskują źródło utrzymania i mają szansę na samodzielne życie w naszym kraju  – mówi minister Marlena Maląg. 

Obywatel Ukrainy może więc uzyskać status polskiego rezydenta podatkowego, o ile spełni jeden z następujących warunków:

  • posiada na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych)
  • lub przebywa na terytorium kraju dłużej niż 183 dni w roku podatkowym.

Niespełnienie tych warunków powoduje opodatkowanie dochodów na zasadach przewidzianych dla nierezydentów. Zgodnie z proponowaną regulacją obywatel Ukrainy będzie mógł złożyć oświadczenie np. płatnikowi dochodu, że jego ośrodek interesów życiowych został przeniesiony do Rzeczypospolitej Polskiej. Tutaj pojawiają się wątpliwości.

Czytaj też: Pomoc dla Ukrainy – preferencje podatkowe dla pomagających i uchodźców >

Czy brak oświadczenia pomaga uniknąć podatku?

- Jeśli obywatel Ukrainy nie złoży oświadczenia o polskiej rezydencji, dla celów podatkowych będzie traktowany jako nierezydent i jeśli wyjedzie z Polski przed upływem 183 dni, może się okazać, że nie zapłaci w Polsce żadnego podatku – zwrócił uwagę jeden z naszych Czytelników. Uważa, że skoro Ukraińcy otrzymują w Polsce znaczącą pomoc, powinni przynajmniej tutaj zapłacić podatek.

O wyjaśnienie zasad opodatkowania Ukraińców przebywających w Polsce i ocenę zasadności ewentualnych zmian w przepisach poprosiliśmy naszych ekspertów.

Czytaj też: Uproszczone zasady zatrudniania cudzoziemców z Ukrainy >

 

Rozliczenie podatku przez pracujących w Polsce Ukraińców

Zgodnie z art. 23 ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego Państwa, obywatele Ukrainy, którzy przebywają legalnie na terytorium RP i uzyskali numer PESEL, uzyskują prawo do prowadzenia działalności gospodarczej bez żadnych zastrzeżeń, ani ograniczeń, na takich samych zasadach, jak obywatele polscy. Nie muszą prowadzić ksiąg rachunkowych, zakładać spółek z o.o., mogą prowadzić podatkowa księgę przychodów i rozchodów. W momencie, kiedy jego pobyt przestanie być legalny, wówczas jego działalność gospodarcza podlega wykreśleniu z CEIDG.

Na mocy art. 22 tej samej ustawy, obywatele ukraińscy mogą również podejmować pracę i osiągać dochody ze stosunku pracy.

Jak zaznacza Agnieszka Czernik, doradca podatkowy, powstaje jednak wątpliwość dotycząca sposobu sporządzania zeznań podatkowych oraz kwestię respektowania postanowień polsko-ukraińskiej konwencji z 12 stycznia 1993 r. o unikaniu podwójnego opodatkowania oraz konwencji MLI, podpisanej przez Polskę 23 stycznia 2018 r., natomiast przez Ukrainę 8 sierpnia 2019 r. Art. 24 ust. 2 lit. a oraz ust. 3 i 4 nadal przewidują metodę wyłączenia z progresją; nie uległy one zmianie wskutek Konwencji MLI.

Czytaj też: Konwencja MLI: wpływ na opodatkowanie dochodów z pracy za granicą >

 

 

W praktyce więc możemy sobie wyobrazić dwóch obywateli Ukrainy, przebywających na terytorium RP od 1 marca 2022 roku, uzyskujących PESEL 28 marca 2022 roku, z których jeden począwszy od 1 kwietnia 2022 r. zarejestrował własną działalność gospodarczą, zaprowadzają podatkową księgę przychodów i rozchodów, opodatkowując się według skali, zaś drugi został zatrudniony na podstawie umowy o pracę w polskiej firmie. Załóżmy, że 31 lipca 2022 roku obydwie te osoby powrócą do Ukrainy, po 153 dniach pobytu na terytorium RP; ich pobyt przestał być legalny.

- W przypadku pracownika możemy zakładać, że pracodawca w ramach naliczania list płac odprowadzał składki na ZUS, zaliczkę na podatek dochodowy (PIT-4), natomiast to końca stycznia 2023 roku, sporządzi informację PIT–11 za 2022 rok, która następnie automatycznie przekształci się w PIT-37. Obywatel Ukrainy będący w Polsce pracownikiem, najprawdopodobniej uwzględni w swoim ukraińskim zeznaniu podatkowym polskie dochody z zastosowaniem metody wyłączenia z progresją – zaznacza Agnieszka Czernik.

 


Co istotne, jeśli chodzi zaś o obywatela Ukrainy, prowadzącego w Polsce własne przedsiębiorstwo przez kilka miesięcy, powinien on samodzielnie naliczać i odprowadzać zaliczki na podatek dochodowy, w niektórych przypadkach również zarejestrować się jako podatnik VAT czynny (m.in. w przypadku przekroczenia 200 tys. zł obrotu), a w konsekwencji wysyłać co miesiąc JPK_VAT i wpłacać podatek na rachunek urzędu skarbowego. W tym przypadku – jak w przypadku pozostałych przedsiębiorców – trzeba będzie złożyć zeznanie PIT-36, a potem uwzględnić jednocześnie swoje polskie dochody w ukraińskim zeznaniu podatkowym, również z zastosowaniem wyłączenia z progresją.

- Nadanie numeru PESEL obywatelom Ukrainy spowodowało, że uzyskali oni takie same uprawnienia, jak obywatele Polski, ale i takie same obowiązki – zauważa Agnieszka Czernik.

Zobacz również:
Ukraińcy jednak bez zwolnienia z podatku od spadków i darowizn >>

Sejm przyjął zmiany - Ukrainiec szybciej stanie się polskim rezydentem podatkowym >>

 

Nieformalny charakter oświadczenia

Bartosz Kubista, doradca podatkowy, adwokat, partner w kancelarii GLC, współautor Legal Alert, zwraca z kolei uwagę, że sama ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa nie zmodyfikowała zasad ustalania rezydencji podatkowej obywateli Ukrainy. Tę ustala się cały czas na zasadach ogólnych, to jest przede wszystkim w oparciu o art. 3 ust. 1a ustawy o PIT. Podstawą uznania obywatela Ukrainy jest więc posiadanie na terytorium Polski miejsca zamieszkania.

- O statusie rezydenta decyduje stan faktyczny, a nie składane oświadczenia czy deklaracje. Ministerstwo Finansów potwierdza jednak, że obywatele Ukrainy mogą złożyć swojemu pracodawcy specjalne oświadczenie o przeniesieniu na terytorium Polski centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodka interesów życiowych) – mówi nasz rozmówca.

 

 

Jego zdaniem, takie oświadczenie ma w zasadzie charakter nieformalny, jednak może mieć istotne znaczenie dla pracodawcy, który dzięki temu zyskuje pewność co do zasad rozliczania takiego pracownika. Złożenie takiego dokumentu jest więc dobrym pomysłem dla wszystkich obywateli Ukrainy, którzy noszą się z zamiarem przeniesienia miejsca zamieszkania na stałe do Polski. Pozwoli to na wyeliminowanie wielu wątpliwości, a pracodawcom - na prawidłowe rozliczanie pracy tych osób już od pierwszego dnia zatrudnienia. Oświadczenie nie może jednak zakłamywać rzeczywistości.

Czytaj też: Krywan Tomasz, Wartość celna na przykładach >

- Jeżeli obywatel Ukrainy opuści terytorium Polski przed upływem pół roku, a dodatkowo okaże się, że nigdy tak naprawdę nie przeniósł do Polski swojego miejsca zamieszkania, wcześniejsze złożenie oświadczenia będzie bez znaczenia. Istnieje zatem możliwość, że praca obywatela Ukrainy, z uwzględnieniem postanowień łączącej Ukrainę i Polskę umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, nie będzie opodatkowana w Polsce – potwierdza Bartosz Kubista.

Czy zasadna byłaby w takim razie zmiana przepisów, by podatki Ukraińców bez wyjątków były płacone w Polsce?

Bartosz Kubista zauważa, że trudno mu wyobrazić sobie odmienne uregulowanie kwestii rezydencji, „specjalnie” dla obywateli Ukrainy. Ekspert ma obawy, że takie postanowienia, które dla przykładu modyfikowałyby zasady opodatkowania i ustalania rezydencji podatkowej wyłącznie dla obywateli Ukrainy, miałyby dyskryminacyjny charakter. Stawiałyby bowiem wyłącznie obywateli Ukrainy - w tym trudnym dla nich okresie - w de facto gorszej pozycji niż obywateli innych Państw.

- Myślę, że nie ma sensu ruszać funkcjonujących od dawna rozwiązań – konkluduje Bartosz Kubista.