Wojewoda odmówił uznania cudzoziemca za obywatela polskiego z uwagi na nieposiadanie przez niego stabilnego i regularnego źródła dochodu w Polsce. W drugiej instancji, taką samą decyzję podjął Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale z innej przyczyny.

Informacja z ABW przekreśliła marzenia o obywatelstwie

Organ ustalił bowiem, że cudzoziemiec od ponad roku prowadził działalność gospodarczą. Natomiast podstawą do wydania negatywnej decyzji okazały się niejawne informacje z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Świadczyły one o tym, że uznanie cudzoziemca za polskiego obywatela stanowi zagrożenie dla ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Minister uznał, że cudzoziemiec nie był uprawniony do zapoznania się treścią niejawnych dokumentów, którym została nadana klauzula „poufne”, więc odstąpił od uzasadnienia decyzji w tym zakresie. Ponadto w czasie rozpoznawania sprawy toczyło się odrębne postępowanie, które dotyczyło odmowy przeglądania tych dokumentów, ale sąd uznał tę decyzję za słuszną.

 

Cena promocyjna: 159.2 zł

|

Cena regularna: 199 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Sąd potwierdził ocenę ministra

Cudzoziemiec złożył skargę, którą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Uznał on jednak, że ograniczenie dostępu do zgromadzonych w sprawie materiałów nie naruszyło przepisów ustawy Kodeks postępowania administracyjnego (art. 74 §1 w zw. z art. 73 Kpa). Sąd podkreślił, że zapoznał się z wszystkimi dowodami, w tym z dokumentami niejawnymi, i poddał wnikliwej ocenie zasadność odmowy uznania cudzoziemca za obywatela polskiego. Ponadto, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości, dopuścił przeprowadzenie na rozprawie dowodów ze wszystkich wnioskowanych przez cudzoziemca dokumentów. W efekcie WSA potwierdził, że uznanie tego człowieka za obywatela polskiego stanowi zagrożenie dla ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Tym samym uznał, że zgodnie z art. 31 pkt 2 ustawy o obywatelstwie polskim, należało wydać decyzję odmowną . Przepis ten ma charakter związany, więc zaistnienie tej przesłanki nie pozostawia organom możliwości wyboru treści decyzji.

Czytaj także: NSA: Potwierdzenie obywatelstwa polskiego niekiedy wymaga udowodnienia, że jest się dzieckiem ślubnym >>>

WSA podkreślił, że oceny tej nie zmienia okoliczność, że w swoim wcześniejszym piśmie ABW poinformowała, że nie posiada informacji, które świadczyłyby o tym, że człowiek ten stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego. Stan ten bowiem uległ zmianie, ponieważ Agencja pozyskała nowe informacje, o czym zawiadomiła Ministra.

Prawa strony nie zostały ograniczone

Cudzoziemiec złożył jednak skargę kasacyjną, w której zarzucił, że jego prawa jako strony postępowania zostały rażąco ograniczone. Stwierdzenie to nie znalazło jednak poparcia w ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który wskazał, że człowiek ten skorzystał przecież z przysługujących mu uprawnień i zaskarżył postanowienie o odmowie dostępu do akt zawierających informacje niejawne. Natomiast rozpoznający je sędziowie mieli wygląd do tych dokumentów, więc mogli się z nimi zapoznać i ocenić ich wiarygodność. Tym samym zapewniono gwarancję ochrony praw strony.

 

Sąd przyznał jednak, że cudzoziemiec napotkał trudności w przygotowaniu stanowiska procesowego oraz skargi. Niemniej jednak postępowanie administracyjne ma charakter dalece odformalizowany i dla skutecznego wniesienia odwołania nie jest konieczne precyzyjne postawienie konkretnych zarzutów. Dla uruchomienia pełnej kontroli instancyjnej wystarczy bowiem wyrażenie niezadowolenia z zaskarżanej decyzji. W świetle powyższego, Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną.

Wyrok NSA z 13 lipca 2020 r., sygn. akt II OSK 933/20