Podmioty, w tym rolnicy, prowadzący w dniu wejścia w życie ustawy chów lub hodowlę zwierząt futerkowych w celach komercyjnych będą mogły prowadzić taką działalność do dnia 31 grudnia 2033 r. na podstawie przepisów dotychczasowych. Z tego tytułu podmiotom takim będzie przysługiwało roszczenie do Skarbu Państwa o odszkodowanie.

 

Będzie odszkodowanie od Skarbu Państwa

Jak wyjaśnia Kancelaria Prezydenta, ustawa uzależnia wysokość odszkodowania od czasu zakończenia przez podmiot działalności i oscyluje w wysokości od 5 do 25 proc. średniego rocznego przychodu podmiotu ubiegającego się o odszkodowanie z prowadzonej przez niego działalności w latach 2020–2024. Ustawa przewiduje, że im wcześniej działalność zostanie zakończona, tym wysokość odszkodowania będzie większa. Ustawa określa także tryb rozpatrywania wniosków o odszkodowanie, które przyznawane będzie na pisemny wniosek wnioskodawcy, złożony do prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

 

Odprawa dla pracowników

Ustawa reguluje również sytuację pracowników, z którymi rozwiązano stosunek pracy w związku z zakończeniem działalności polegającej na chowie lub hodowli w celach komercyjnych zwierząt futerkowych. Pracownikom tym będzie przysługiwać odprawa pieniężna w wysokości dwunastomiesięcznego wynagrodzenia, ustalana według zasad obowiązujących przy obliczaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy, która będzie zwracana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych danemu podmiotowi lub rolnikowi, który w związku z zakończeniem działalności wypłaci swoim pracownikom taką odprawę. Ustawa wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia jej ogłoszenia.

 

Weto dla tzw. ustawy łańcuchowej

Prezydent zawetował jednak tzw. ustawę łańcuchową, dotyczącą trzymania psów na łańcuchach.

- Choć intencja – ochrona zwierząt – jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt - uznał prezydent.

Jego zdaniem proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. - Kojce wielkości miejskich kawalerek – to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa. To prawo było oderwane od rzeczywistości. Martwe prawo jest gorsze niż brak prawa. Nie będę sankcjonował przepisów, których nie da się wykonać, a państwo nie da rady ich egzekwować - argumentował prezydent Nawrocki.

- Jak powiedziałem, dobrostan zwierząt jest ważny. Sam zawsze dbałem o zwierzęta, były i są obecne w moim domu. Dlatego składam do Sejmu prezydencki projekt ustawy, który pozwoli spuścić psy z łańcuchów, realnie poprawi los zwierząt, ale nie będzie nakładał na ludzi restrykcyjnych, a jednocześnie nierealnych do spełnienia obowiązków budowania kilkudziesięciometrowych kojców. Jest możliwość, aby tę inicjatywę sprawnie przeprowadzić przez parlament, tak aby te lepsze przepisy weszły w życie w podobnym czasie jak ustawa zawetowana, która miała przecież roczne vacatio legis - dodał.

Zobacz również: Sejm za częścią poprawek do ustawy zakazującej trzymania psów na łańcuchach