Wiele polskich firm zawiesiło swoją działalność w Ukrainie lub poniosło straty. I mimo, że działania wojenne wciąż się toczą, prawnicy przymierzają się do pierwszych batalii sądowych, mających zrekompensować szkody. 

Władze Ukrainy wprawdzie deklarują, że zrekompensują straty. W Radzie Najwyższej Ukrainy rozpatrywany obecnie jest projekt ustawy „O odszkodowaniach za utracone, uszkodzone lub zniszczone mienie w wyniku zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej oraz sprawiedliwego podziału repatriacji” Nie ma jednak co się łudzić, że ten ciężko dotknięty przez wojnę kraj będzie w stanie sprostać tego typu roszczeniom. 

 

 

Czytaj też: Ustawa sankcyjna o zakazie importu węgla i zamrażaniu majątków już obowiązuje>>

Ubezpieczenie nie pokryje strat wojennych 

Przykładów szkód wyrządzonych przedsiębiorcom zarówno ukraińskim - sztandarowy przykład to zniszczenie należącego do spółki Antonov największy samoloty świata An-225 Mrija - jak i zagranicznych, m.in. galerii handlowych  RetroCity i Nikolayevska, należące do litewskiego inwestora, a finansowanych przez BGK i KUKE,  jak też fabryki polskiej grupy Plast Box, fabryki firmy Leoni produkującej wiązki kabli dla VW i BMW. 

W przypadku wojny ubezpieczenie niewiele pomoże. - Szkoda wojenna nie jest objęta ubezpieczeniem, ponieważ co do zasady ubezpieczenia gospodarcze z reguły zawierają wyłączenie ryzyk związanych z wojną - tłumaczy Marina Skarbek-Kozietulska, wspólniczka w kancelarii Rö, Radwan-Röhrenschef Petruczenko Sp. k.

Coraz więcej firm zaczyna się więc poważnie zastanawiać w jaki inny sposób zminimalizować poniesione straty. Niektóre planują  już ubiegać się o odszkodowanie. Prawnicy nie mają jednak złudzeń, że to nie łatwe zadanie. Są też zgodni, że najlepsza będzie ścieżka międzynarodowa. 

Czytaj też: Odpowiedzialność materialna za powstanie szkody w mieniu powierzonym >

Międzynarodowy arbitraż najlepszym wyjściem 

Jedynym podmiotem, któremu można przypisać ewentualną odpowiedzialność za szkodę jest Federacja Rosyjska. - Ubieganie się polskich przedsiębiorców o odszkodowanie ze strony Ukrainy za szkody poniesione na majątku tam zlokalizowanym, poza wątpliwościami natury etycznej, nie wydaje się mieć szans powodzenia. Wojna, agresja, napaść rosyjska, to typowe przejawy siły wyższej, uchylającej „zwykłą” odpowiedzialność odszkodowawczą. Ewentualna rekompensata poniesionych szkód mogłaby ewentualnie mieć miejsce w przyszłości na innym poziomie, np. w postaci wypłat ze specjalnego funduszu unijnego czy polskiego - uważa Jarosław Sroczyński,  partner w Kancelarii Markiewicz & Sroczyński. 

-  Większość państw co do zasady uznaje immunitet państwa obcego w zakresie odpowiedzialności za akty władcze (to była kwestia blokująca w polskich sądach pozwy przeciwko RFN). Pojawia się pytanie, czy w obecnej sytuacji mogłaby ta zasada doznać ograniczeń? Jest to jednak bardzo dyskusyjne, bo każde państwo obawiałoby się, że podważenie tej zasady może w dalszej perspektywie narazić je samo na roszczenia (z tych samych względów zakończyły się w Polsce fiaskiem próby dochodzenia roszczeń przeciwko RFN). Pewne wyjątki dopuszcza prawo niektórych stanów w USA, ale większość prób i tam zakończyła się fiaskiem). Konieczne jest zatem poszukiwanie rozwiązań w porządku prawno-międzynarodowym - twierdzi Marina Skarbek-Kozietulska.

Czytaj też: Ocena efektywności inwestycji >

Jej zdaniem dzisiaj jest oczywiście za wcześnie na rozpoczynanie procesów, ale pierwsze próby zabezpieczania roszczeń zostały już podjęte. Przykładowo firma Antonov zajęła w Niemczech 8 samolotów należących do rosyjskich linii lotniczych Volga-Dniepr (choć tu posłużono się akurat pretekstem z zakresu ochrony własności intelektualnej).  

 

Umowy o ochronie inwestycji to podstawa 

Prawnicy uważają, że podstawowym instrumentem ochrony prawnej mogłyby być roszczenia podnoszone na gruncie umów o ochronie inwestycji.  Polska nie ma jednak zawartej z Rosją umowy o ochronie inwestycji (umowa taka wprawdzie została podpisana w 1992 r., ale nigdy nie została ratyfikowana). Jest jednak wyjście. - Trzeba posiłkować się umowami zawartymi przez inne państwa, o ile to możliwe, które zakładają ochronę inwestycji inwestora z państwa-strony umowy na obszarze drugiej strony. Ukrainę taka umowa wiąże z Federacją Rosyjską (choć bazy ICIDS wskazują, że mogła nie zostać ratyfikowana) - mówi Marina Skarbek-Kozietulska.

Czytaj też: Wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów (WDT) >

Problem jednak w tym, że w warunkach wojny szkoda została wyrządzona i powstała na terytorium państw pochodzenia inwestora. Czy można więc w taki sposób rozszerzyć zakres obowiązywania umowy o ochronie inwestycji, aby obejmował także szkody wyrządzone inwestorom na terytorium ich kraju lub państwa trzeciego przez działania drugiej strony umowy naruszające prawo międzynarodowe?  

Okazuje się, że są już pewne precedensy po aneksji Krymu i faktycznej okupacji części obwodów Donieckiego i Ługańskiego, gdy rozszerzono obszar obowiązywania takich umów na terytorium faktycznie pozostające pod kontrolą drugiej strony . Chodzi o arbitraże przeprowadzone w sprawach przeciwko Federacji Rosyjskiej z powództw PrivatBanku, Ukrneft, Airpot Blebek, Lugzor, Oschadbank).

Czytaj też: Klęski żywiołowe - rozliczanie strat w kosztach podatkowych >

Zdaniem Kamila Szmida, adwokata, partnera w KML Legal odpowiedzialność Rosji wobec inwestycji na Ukrainie (np. zniszczonych lub zaprzestanych) musi być uregulowana w ewentualnym porozumieniu pokojowym. W takim porozumieniu Rosja musiałby przyjąć na siebie obowiązek rekompensat, w istocie reparacji wojennych, aby można mówić w ogóle o jakiejś egzekwowalności takiego obowiązku.  Wydaje się to mało obecnie prawdopodobne.  Jeżeli Rosja wojny jednak nie przegra to trudno sobie wyobrazić jakiekolwiek odszkodowania. Warunkiem jest zatem pokonanie militarne Federacji Rosyjskiej.  - Jedyny rozwiązaniem jakie obecnie widzę  to w zasadzie musiałaby by być to zmiana Konstytucji, która pozwalałby na wywłaszczenie bez odszkodowania (a nie tylko zamrożenie) majątków osób popierających agresję i w efekcie przeznaczenie ich np. na odszkodowania względem (choćby) częściowo polskich przedsiębiorców. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, aby bez takich rozwiązań Państwo Polskie miało taki obowiązek brać niejako na siebie - dodaje. 

Przedsiębiorco pamiętaj, zbieraj dowody

Także ukraińscy prawnicy zastanawiają się na najbardziej właściwą i skuteczną ścieżką dochodzenia roszczeń. - Od pierwszych dni wojny uważnie przyglądamy się różnym możliwościom pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za okrucieństwa i zbrodnie popełniane na Ukrainie. Najbardziej oczywistym i dostępnym miejscem pozostaje na razie Europejski Trybunał Praw Człowieka, nawet jeśli wysokość odszkodowań przyznawanych przez ETPCz nie jest imponująca (z kilkoma wyjątkami) - tłumaczy Timur Bondaryev, partner zarządzający, kancelaria Arzinger.

Czytaj też: Ustawa o obronie ojczyzny - obowiązki i uprawnienia pracodawców >

I zapewnia, że także w Ukrainie śledzi się  dyskusje na temat zmiany ustawodawstwa krajowego w różnych państwach, aby umożliwić potencjalnym powodom pozywanie Rosji przed sądami krajowymi w tych krajach, w których po inwazji zajęto rosyjskie aktywa. - To oczywiście znacznie uprościłoby egzekucję, ponieważ Rosja od wielu lat cieszy się złą sławą z powodu nierespektowania międzynarodowych orzeczeń (arbitrażowych i innych). Biorąc pod uwagę koncepcję immunitetu suwerennych państw, nie bardzo wierzymy, że takie inicjatywy spotkają się z poparciem. Nawet, gdyby takie ustawodawstwo zostało przyjęte na Ukrainie, pojawiłby się problem z wykonalnością takich orzeczeń w innych państwach - mówi Timur Bondaryev. 

Według niego wojna doprowadzi do utworzenia specjalnego międzynarodowego forum lub komisji, która zapewniłaby sprawne i skuteczne rozpatrywanie roszczeń odszkodowawczych wynikających z inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy.

I zachęca  klientów, którzy ponieśli straty w czasie wojny, do skupienia się na starannym gromadzeniu i rejestrowaniu dowodów, a także na oszacowaniu odpowiednich szkód, aby mieć odpowiednią dokumentację do przyszłych działań prawnych przeciwko Rosji.

 

 

Władze Ukrainy pracują nad ustawą

Ukraińscy prawnicy tłumaczą również, że już teraz  firma, która poniosła straty na Ukrainie w wyniku militarnej agresji Rosji na Ukrainę, ma prawo do odszkodowania przed sądem w Ukrainie:

  • od Ukrainy (wypłacane ze środków budżetu państwa lub środków międzynarodowej pomocy prawnej). Jednak na chwilę obecną nie opracowano szczegółowych mechanizmów wypłat rekompensat za straty przedsiębiorstw. Ukraina deklaruje, że ta kwestia zostanie rozwiązana w najbliższej przyszłości. W Radzie Najwyższej Ukrainy rozpatrywany obecnie jest projekt ustawy „O odszkodowaniach za utracone, uszkodzone lub zniszczone mienie w wyniku zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej oraz sprawiedliwego podziału repatriacji” nr 7237 z dnia 31 marca 2022 r. 
  • od Federacji Rosyjskiej (jako sprawcy szkody) zgodnie z art. 166 Kodeksu Cywilnego Ukrainy poprzez wniesienie powództwa do sądu w Ukrainie właściwego wg miejsca powstania szkody (na przykład: miejscowość w której znajdowały się zakłady produkcyjne).

Artykuł 76 ustawy Ukrainy „O prawie prywatnym międzynarodowym” przewiduje możliwość wszczęcia postępowania i rozpoznanie pozwu w sprawach. Istotne jest przedłożenie dowodów na:

  • prawo własności do utraconego lub uszkodzonego mienia;
  • potwierdzenie powstania szkody (zdjęcia, filmy, zaświadczenia z MSW itp.);
  • wartość utraconego lub uszkodzonego majątku.

- Problematycznym elementem tego typu postępowań do niedawna był immunitet procesowy, o którym mowa w art. 79 ustawy Ukrainy „O prawie prywatnym międzynarodowym” - mówi Nataliia Tymoshenko, prawnik w dziale Ukranian Desk, kancelaria LSW.  Według niej przepis ten stanowi, że postępowanie sądowe z udziałem państwa obcego, jako pozwanego, może być wszczęte tylko za zgodą właściwych organów danego państwa. Podmiot, który poniósł straty na Ukrainie w wyniku militarnej agresji Rosji na Ukrainę, ma prawo do odszkodowania.

Skala jednak zniszczeń, a tym samym i roszczeń może być tak ogromna, że Ukrainie trudno będzie im podołać. 

Czytaj też: Podatkowe aspekty pomocy humanitarnej dla Ukrainy >

 

POLECAMY