Chodzi o wykonawców trzech różnych odcinków Zachodniej Obwodnicy Szczecina w ciągu drogi S6. Jeden z fragmentów będzie przebiegał pięciokilometrowym tunelem pod odcinkiem Odry stanowiącym tor wodny z portu na Zalew Szczeciński i dalej na Bałtyk. Każda z dwóch jezdni trasy będzie poprowadzona osobnym tunelem drążonym maszyną TBM (ang. Tunnel Boring Machine). Sprawę prowadzi szczeciński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Agencja wybrała drugą co do ceny ofertę konsorcjum polskiego NDI i tureckiego Dogus na kwotę 5,3 miliarda złotych dla „tunelowego” odcinka Police – Goleniów wraz z budową przeprawy pod Odrą. –Zaktualizowaliśmy budżet dla tej największej od kilkudziesięciu lat inwestycji w województwie zachodniopomorskim, który aktualnie wynosi ponad 8,3 mld zł. Pozwoliło to wybrać wykonawców i teraz została ostatnia prosta do podpisania umów. Wtedy ruszy tak długo wyczekiwana budowa ZOŚKI, czyli Zachodniej Obwodnicy Szczecina. Wszyscy czekamy na ten moment, bo to będzie wielka zmiana dla całego regionu – cieszy się wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka.
Sprawdź również książkę: Zamówienia publiczne >>
Teraz do boju ruszają prawnicy
Drugie miejsce zajmuje konsorcjum polsko-tureckie, a trzecie polsko-brytyjskie. Nic jednak nie jest jeszcze przesądzone, pozostali oferenci mają jeszcze klika dni, aby odwołać się do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO), a potem ewentualnie skarżyć się do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Zbigniew Szymczak z CCS Claims Consulting Samson (a jednocześnie odrzucony oferent w przetargu, który zaproponował najniższą cenę) sugeruje na portalu LinkedIn, że to właśnie w KIO mogą rozstrzygnąć się losy inwestycji. Dlaczego to takie istotne? Gdyż jeszcze każda z nich jest w grze, nawet ta najdroższa (opiewająca na 8,17 mld zł), złożona przez konsorcjum polskiego Mirbudu S.A. i koreańskiego Samsung C&T Corporation może się okazać zwycięska. Wszystko przez znowelizowane we wrześniu br. przepisy ustawy z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (t. j. Dz. U. z 2024 r. poz. 1320), a także – stosowaną przez KIO jeszcze przed ich wejściem w życie praktykę wykluczania z postępowań podmiotów z państw trzecich.
Interpretacja UZP – zamawiający ma wolną rękę
Od 9 września br. obowiązuje też ustawa z 9 lipca 2025 r. o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi (Dz. U. z 2025 r. poz. 1165). Nowela ta wprost reguluje możliwości ograniczenia przez zamawiającego dostępu do zamówień. Chodzi o wykonawców z państw trzecich, które nie są stroną porozumienia WTO i nie zawarły z Unią Europejską porozumień o wzajemnej liberalizacji dostępu do rynku zamówień publicznych, lub robót budowlanych, dostaw i usług pochodzących z tych państw trzecich (oraz pozbawienia ich dostępu do środków ochrony prawnej przewidzianych w PZP i ustawie o umowie koncesji). Nie zawiera ona jednak odpowiednich przepisów przejściowych.
Interpretując nowelizację PZP – ale bez związku z „tunelowym” przetargiem - stanowisko kilka tygodni temu zajął też Urząd Zamówień Publicznych (UZP). -Do postępowań o udzielenie zamówienia wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy nowelizującej, tj. przed dniem 9 września 2025 r. – będą miały zastosowanie przepisy ustawy PZP w brzmieniu dotychczasowym, z tym że zamawiający do zakończenia tych postępowań będzie mógł odrzucić oferty lub wnioski o dopuszczenie do udziału w postępowaniu złożone przez wykonawców z „państw trzecich niebędących stronami umów międzynarodowych”, nawet w sytuacji gdy w dokumentach zamówienia ani w ogłoszeniu o zamówieniu nie ma żadnych postanowień dotyczących udziału wykonawców z „państw trzecich niebędących stronami umów międzynarodowych” (art. 3 ust. 1 pkt 2 i ust. 2 ustawy nowelizującej)" – czytamy w stanowisku UZP. GDDKiA nie zdecydowała się jednak wykluczyć oferentów wchodzących w konsorcja z firmami tureckimi.
Niemniej jednak na kwestie eliminowania z postępowań oferentów chińskich i tureckich kładzie nacisk KIO i to już w sprawach, które rozpoczęły się przed wejściem w życie nowelizacji PZP w dniu 9 września br. KIO odrzuca odwołania wnoszone np. przez konsorcja polsko-tureckie. Powołała się m.in. na sprawę „Solaris” zakończoną wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z 23 czerwca 2025 r. (XXIII Zs 26/25). Wykonawcy z państwa trzeciego, które nie ma odpowiedniej umowy z Unią Europejską gwarantującej równy i wzajemny dostęp do zamówień publicznych, nie mają prawa do wnoszenia odwołania do KIO. W praktyce chodzi najczęściej o Chińską Republikę Ludową (CHRL) i Turcję. Arbitrzy przytoczyli brzmienie art. 528 pkt 1-2 PZP, czyli konieczność odrzucenia odwołania, gdy w sprawie nie mają zastosowania przepisy PZP bądź odwołanie zostało wniesione przez podmiot nieuprawniony. Ich zdaniem prawo wnoszenia środków ochrony prawnej nie przysługuje także konsorcjom, w skład których wchodzą tacy wykonawcy. Przypomnijmy, że wyrok „Solaris” dotyczył tureckiego wykonawcy (Karsan Otomotiv Sanayii Ve Ticaret A.Ş.), który samodzielnie brał udział w przetargu na dostawę 30 niskopodłogowych autobusów -elektryków dla Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. Sąd odrzucił w całości odwołanie Turków i powołał się w tej sprawie na orzeczenie TSUE z 22 października 2024 r. (C-652/22), czyli tzw. sprawę Kolin. Odpowiednie klauzule blokujące start w zamówieniach publicznych takich kontrahentów trafiają już też do ogłoszeń polskich zamawiających, ale postępowanie GDDKiA trwało już ok. roku i w dokumentacji przetargowej nie były przewidziane takie ograniczenia.
Czytaj też w LEX: Dla kogo unijne i polskie przetargi? Omówienie wyroku TS z dnia 22 października 2024 r., C-652/22 (Kolin Inşaat Turizm Sanayi ve Ticaret) >
Nawet ostatni na liście ma jeszcze szansę
Następna w kolejce jest oferta konsorcjum z udziałem polskiego giełdowego giganta – Budimex S.A. Tymczasem spółki zależne tej firmy mają ostatnio problemy w postępowaniu dotyczącym linii elektroenergetycznej. Sprawę ujawnił we wrześniu br. branżowy portal wysokienapiecie.pl. Chodzi o budowę dwutorowej linii 400 kV o długości ok. 125 kilometrów w okolicach Gdańska. -W grudniu 2024 roku ogłoszono trzyczęściowy przetarg na generalne wykonawstwo, w którym linię podzielono na trzy odcinki, liczące kolejno około 50, 35 oraz 40 km. PSE zastrzegło w warunkach postępowania, że ogranicza maksymalną liczbę części zamówienia, którą zleci jednemu wykonawcy do jednej części – z wyjątkiem sytuacji, gdy dany wykonawca jako jedyny złoży oferty na dwie lub trzy części zamówienia – czytamy na portalu.
Po otwarciu ofert okazało się, że najtaniej poszczególne odcinki chcą budować spółki z grupy Budimex. Innym uczestnikom przetargu udało się skutecznie zaskarżyć wyniki do KIO. Izba kilka tygodni temu nakazała unieważnienie wyboru najkorzystniejszej oferty we wszystkich trzech częściach zamówienia, ponowienie badania i oceny ofert złożonych w przetargu oraz odrzucenie ofert spółek grupy Budimex (wyrok z 18 sierpnia br., KIO 2678/25).
Sierpniowy wyrok KIO może mieć konsekwencje dla innych postępowań, w których udział biorą przegrywające spółki. W orzeczeniu jest mowa o zmowie przetargowej, a ta – zgodnie z PZP – może stanowić przesłankę do wykluczenia wykonawcy z publicznych przetargów na okres trzech lat. -Sposobem na uniknięcie wykluczenia jest poddanie się samooczyszczeniu (tzw. procedura self-cleaning), w ramach której wykonawca podejmuje działania naprawcze, które mają pozwolić uniknąć ponownego popełnienia błędów. Takie działania mają służyć odzyskaniu zaufania zamawiającego, który może odstąpić od wykluczenia takiego wykonawcy – sugeruje portal wysokienapiecie.pl w swoim tekście. Według naszych informacji nie ma jeszcze sądowego orzeczenia w tej sprawie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.


















