Tak zwany hejt internetowy jest zjawiskiem doskonale znanym. Niestety stał się on nieodłączną i powszednią częścią internetu. Hejt wobec przedsiębiorców często przybiera formę nieprawdziwych ocen i opinii w ramach informacji o przedsiębiorcy w Google. Może przejawiać się także w serii oszczerczych komentarzy na forach branżowych lub postów w mediach społecznościowych. Jeśli stanowi on część kampanii przeciwko przedsiębiorcy, działania hejtera będą zazwyczaj wielokierunkowe.

Hejt jako działalność bezprawna

Trzeba zdecydowanie podkreślić, że hejt internetowy jest działaniem bezprawnym. Przede wszystkim stanowić będzie naruszenie dóbr osobistych przedsiębiorcy, a więc wartości szczególnie blisko związanych z jednostką, które pozostają pod ochroną prawa. Do wartości tych zalicza się m.in.: zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek. Warto pamiętać, że kodeks cywilny chroni nie tylko dobra osobiste człowieka, lecz także osób prawnych. Oznacza to, że ochronie podlega także cześć (dobre imię) przedsiębiorcy działającego jako spółka, której ustawa przyznaje osobowość prawną.

Czytaj w LEX: 6 sposobów na dobry wizerunek w internecie >

Naruszenie dóbr osobistych uprawnia między innymi do żądania zaniechania takich działań. Przy tym to na osobie naruszającej dobra osobiste ciąży obowiązek wykazania – w celu uniknięcia odpowiedzialności – że jej działania nie miały charakteru bezprawnego.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Publikacja medialna a granice swobody wypowiedzi >

Czytaj też: Pozew za krytyczną ocenę usługi? Konsumencka opinia to nie hejt >>

Odpowiedzialność na podstawie przepisów karnych 

Należy też pamiętać, że hejt częstokroć będzie można sklasyfikować jako przestępstwo. Najczęściej będzie to przestępstwo zniesławienia z art. 212 kodeksu karnego, który w par. 1 stanowi, że: kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Niewątpliwie nieprawdziwe, hejterskie komentarze, przedstawiające przedsiębiorcę jako nieuczciwy podmiot, narażają go na utratę koniecznego zaufania, a w konsekwencji mogą mieć poważny wpływ na prowadzoną działalność. Zniesławienie dokonane za pomocą środków masowego komunikowania stanowi kwalifikowaną formę przestępstwa zagrożoną również karą pozbawienia wolności do roku.

Innym przestępstwem jest zniewaga, o której mowa w art. 216 kodeksu karnego. Przyjmuje się, iż obejmuje ona obraźliwe zachowanie wobec ściśle określonej osoby fizycznej. Nie musi zawierać zarzutu, a skierowana jest bezpośrednio lub pośrednio do osoby znieważonej. Hejt skierowany wobec przedsiębiorców rzadziej będzie można uznać za groźbę karalną (art. 190 kodeksu karnego), czy tzw. stalking (art. 190a kodeksu karnego). W rzadszych przypadkach hejt będzie miał podłoże rasistowskie, jeśli jednak tak się zdarzy, będzie on stanowił przestępstwo publicznego znieważenia z powodu przynależności narodowej, etnicznej lub rasowej z art. 257 kodeksu karnego.

Czytaj w LEX: Przestępstwo mowy nienawiści >

 

Anonimowość to problem, ale przedsiębiorca nie jest bezradny

Problemem, jaki pojawia się w przypadku walki z hejtem internetowym jest anonimowość hejterów, co powoduje brak możliwości wystąpienia z żądaniem zaniechania do konkretnego sprawcy. Nie przekreśla to jednak możliwości podjęcia skutecznych kroków.

Przede wszystkim portale, w których publikowane są komentarze czy wpisy zazwyczaj oferują możliwość dokonania stosownego zgłoszenia w przypadku zaobserwowania działań stanowiących naruszenie określonych standardów danej społeczności (najczęściej wyrażonych w regulaminie).

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność host-providerów na podstawie Kodeksu cywilnego >

Co ważne, właściciel platformy, na której możliwe jest zamieszczanie określonych treści, może być odpowiedzialny za przechowywane dane na podstawie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zgodnie bowiem z art. 14 tej ustawy: Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych. Przepis ten odnosi się do podmiotów, które udostępniają zasoby w celu przechowywania danych, czyli tzw. hosting providerów. Przyjmuje się, że podmiotami, o których mowa w art. 14 są np.: właściciel portalu społecznościowego, organizator forum internetowego, czy właściciel portalu informacyjnego publikującego treści o charakterze dziennikarskim, które mogą być komentowane.

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Wezwanie do usunięcia wpisów w internecie naruszających dobra osobiste >

Ponadto, zgodnie z orzecznictwem, nie jest istotne źródło wiedzy hosting providera. Innymi słowy jego odpowiedzialność nie jest zależna od zawiadomienia osoby dotkniętej m.in. hejtem. Źródło wiedzy usługodawcy jest prawnie obojętne [tak wyrok Sądu Najwyższego z 30 września 2016 r., I CSK 598/16]. Tym samym każda wiarygodna informacja o bezprawnym charakterze danych skutkuje obowiązkiem zablokowania dostępu do ich treści. W przypadku braku podjęcia działań, hosting provider naraża się na odpowiedzialność względem osoby dotkniętej bezprawnymi działaniami hejterskimi.

Czytaj w LEX: Zarys problematyki odpowiedzialności cywilnej za naruszenie dóbr osobistych w postaci wpisów umieszczanych na forach internetowych >

Czytaj też: Mowa nienawiści nadal nieskutecznie karana>>

Ściganie na podstawie oskarżenia prywatnego

Innym rozwiązaniem może być zawiadomienie jednostki policji o możliwości popełnienia przestępstwa. Niemniej przestępstwa zniesławienia (art. 212 k.k.) oraz zniewagi (art. 216 k.k.), a więc te, których znamiona najczęściej będzie charakteryzować hejt internetowy, są przestępstwami ściganymi z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że co do zasady pominięte jest postępowanie przygotowawcze – a więc etap postępowania karnego prowadzony przez policję lub prokuraturę. Zamiast tego osoba pokrzywdzona sama wnosi akt oskarżenia do sądu (podczas gdy w większości spraw zasadą jest wnoszenie go przez prokuratora).

Tym niemniej, zgodnie ze stosownymi przepisami kodeksu postępowania karnego, w sprawach ściganych z oskarżenia prywatnego, policja na żądanie pokrzywdzonego przyjmuje ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpiecza dowody. Co więcej, na podstawie art. 488 § 2 k.p.k. na polecenie sądu Policja dokonuje określonych przez sąd czynności dowodowych, po czym ich wyniki przekazuje sądowi. Oznacza to, że organy ścigania, choć nie podejmują inicjatywy, mogą pomóc w pozyskaniu dowodów, co mogłoby być trudne samodzielnie dla pokrzywdzonego.

Jak widać, przedsiębiorca dotknięty hejtem internetowym dysponuje prawnymi narzędziami do przeciwdziałania temu zjawisku. Wydaje się jednak, że w związku z narastaniem tego zjawiska pożądane byłoby przyznanie organom ścigania nieco szerszej inicjatywy do prowadzenia spraw tego rodzaju.

Alicja Rytel - adwokat w kancelarii Patpol Legal Piróg i wspólnicy 

Alicja Rytel

 

Czytaj też inne artykuły przygotowane przez serwis Prawo.pl z okazji Dnia Edukacji Prawnej: