O tym jak w sądach jest źle, świadczy m.in. sytuacja w wydziałach cywilnych sądów okręgowych. Te zatopiły już sprawy frankowe, ale nie tylko. Jak pokazują statystyki, zawarte w raporcie Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, "Sprawiedliwość coraz dalej od obywatela. Statystyki sądów powszechnych w latach 2015-2022", na drugim niechlubnym miejscu są właśnie rozwody. Sytuacji - o czym już pisaliśmy - nie poprawią też zmiany w k.p.c, które weszły w życie 14 marca, w zakresie rozpraw zdalnych. Zgodnie z nimi posiedzenia w sprawach odbywających się za zamkniętymi drzwiami, czyli m.in. w sprawach rozwodowych, nie mogą odbywać się zdalnie, chyba że jego uczestnicy łączyć się będą z sal sądowych.

Po rozwód do notariusza? W ocenie prawników to dobry sposób na odciążenie sądów >> Jak zdalny rozwód to tylko z sądu, z kancelarii już nie można się łączyć >>

Ile winy w winie - sądy ustalają latami

Ustalenie, kto jest winny rozpadu małżeństwa, może trwać latami. Zdarza się, że do przeanalizowania jest kilkadziesiąt tomów akt, a w sprawę angażowani są - jako świadkowie - bliscy, znajomi, dalsi znajomi, sąsiedzi, współpracownicy, detektywi itp. Taki rozwód wyniszcza strony, pogłębia rodzinne konflikty, ale przede wszystkim uderza w dobro dzieci rozstających się małżonków. Jedynym wymiernym zyskiem jest możliwość uzyskania alimentów dla niewinnego małżonka, przy czym - jak podkreślają także pełnomocnicy - w wielu przypadkach chodzi głównie o odwet i pewien rodzaj satysfakcji, a nie o pieniądze. - Jedna ze spraw, w której orzekałam, liczyła pond 70 tomów, każdy po kilkaset stron. Do tego niezliczona liczba świadków z jednej i drugiej strony. Strony walczyły ze sobą na sali sądowej przez pięć lat i nawet nie zauważyły, że ich córka stała się nastolatką - mówi sędzia z Warszawy.

Tu warto przypomnieć czemu może służyć orzeczenie winy. Zgodnie z art. 60 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego par. 2  jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny, zobowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku. Oczywiście to nie jedyna możliwość uzyskania alimentów "na siebie" od byłego małżonka, ale najbardziej skuteczna. Zgodnie z par. 1 rozwiedziony małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego dostarczania środków utrzymania "w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego". Słowem klucz jest tutaj jednak "niedostatek".

Polecamy nagranie szkolenia: Posiedzenia zdalne i doręczenia elektroniczne - zmiany w KPC wchodzące w życie 14 marca >

Czytaj: Zapaść - sądy okręgowe zakorkowane frankami i rozwodami >>

Gra niewarta świeczki?

Dr Aleksandra Kluczewska, adwokat prowadząca Kancelarię Adwokacką w Krakowie i Olkuszu uważa, że problem związany z dochodzeniem winy w postępowaniu rozwodowym nie wynika z niewłaściwej regulacji prawnej lub przestarzałego brzmienia przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. - Niestety nadal wiele osób nie ma świadomości, że właściwie orzeczenie winy w wyroku rozwodowym z prawnego punktu widzenia pozwala tylko na dochodzenie od małżonka winnego alimentów, jeżeli niewinny małżonek udowodni, że rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie jego sytuacji materialnej - wskazuje.

Przyznaje, że często chęć ustalania winy w sprawie o rozwód wiąże się z poczuciem wewnętrznej satysfakcji jednego z małżonków, jednakże - jak podkreśla - nie ma większego skutku prawnego.

- Prowadząc sprawy rozwodowe, często zachęcam klientów do rozważenia tego, czy dochodzenie winy w rozwodzie jest zasadne, ponieważ takie ustalenie winy znacznie przedłuża postępowanie rozwodowe, zaognia konflikt między małżonkami i ich rodzinami (w szczególności, gdy małżonkowie mają jeszcze małoletnie dzieci) - zaznacza.

Joanna Hetman-Krajewska, radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM przyznaje, że orzekanie o winie może wydłużać sprawy, ale trzeba mieć na względzie też kwestie moralne i społeczne.

- Są takie sytuacje, kiedy jedno z małżonków zachowuje się w stosunku do drugiego w sposób ewidentnie naganny, a u drugiej strony trudno się takiej naganności doszukać. A jednocześnie ten drugi małżonek pozostaje z powodu rozwodu w złej sytuacji finansowej. W takim przypadku orzekanie o winie ma za zadanie doprowadzenie do pewnej równowagi systemowej, bywa więc, że ma sens. Ewentualnie można rozważyć wprowadzenie innego mechanizmu – np. niezależnie od tego czy jest wina, czy jej nie ma, małżonek, który jest dużo bardziej zasobny, miałby za zadanie tego drugiego małżonka wspomóc, wyposażyć, szczególnie w sytuacji, gdy majątek powstał w trakcie małżeństwa, a między małżonkami panował ustrój rozdzielności majątkowej więc małżonek niewinny nie miał roszczenia o podział majątku wspólnego – wskazuje.

Sędziowie postulują odejście od orzekania o winie

Sędzia Ewa Ważny z Sądu Okręgowego w Gdańsku, prezeska Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce podkreśla, że jednym z postulatów Stowarzyszenia w zakresie zmian przepisów w sprawach rodzinnych, jest odejście od orzekania winy w sprawach o rozwód i separację. - Długotrwałe i kosztowne procesy, mające na celu wykazanie winy współmałżonka, wpływają na wydłużenie toku postępowania, mogą trwać kilka lat - podkreśla.

Tłumaczy, że procesy tego rodzaju angażują nawet kilkadziesiąt dodatkowych osób zawnioskowanych w charakterze świadków, których trzeba wezwać na rozprawy, przesłuchać, a następnie ocenić ich wiarygodność, co często budzi wątpliwości. - Należy również pamiętać, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego w naszym prawie nie ma winy mniejszej czy większej za rozkład pożycia małżeńskiego. Dla jej przypisania wystarczy każde zachowanie strony, które zasługuje na negatywną ocenę i które w jakimkolwiek stopniu przyczyniło się do rozkładu pożycia małżeńskiego. To powoduje zazwyczaj zakończenie sprawy o rozwód z orzeczeniem winy obu stron, które nie satysfakcjonuje stron - zauważa.

Mówi o tym również prof. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej .  - Według mnie, powinniśmy zrezygnować z orzekania o winie. Najwyższy czas do tego dojrzeć. Bo potem są takie sytuacje, że małżonkowie 15 lat ze sobą nie mieszkają, nie widzą się, a proces – by orzec - winę trwa 10 lat i stanowi traumę, którą małżonkowie fundują sobie kosztem m.in. swoich dzieci. Problem winy powinien mieć znaczenie w związku z alimentami, a to zupełnie inna sprawa. Druga kwestia to możliwość pozasądowego orzekania o rozwodzie gdy jest zgodny wniosek stron i nie ma dzieci. Możliwości są różne, może decydować o tym np. kierownik urzędu stanu cywilnego lub notariusz. Przecież nie przed sądem dochodzi do zawarcia małżeństwa i przecież w sprawach separacyjnych - część jest rozpatrywanych w procesie, część - na zgodny wniosek nie w procesie. To chyba jedno z pilniejszych i prostszych zadań dla nowej Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego- mówi prof. Markiewicz.

 

Trwa długo, ze szkodą dla dzieci

Sędzia Ważny zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. - Rozwód z orzekaniem o winie niezwykle pogarsza sytuację małoletnich, jeszcze bardziej skłóca całe rodziny i znajomych małżonków zaangażowanych w proces, uniemożliwia wypracowanie porozumienia rodzicielskiego. Przedłużająca się w czasie procedura sądowa uniemożliwia szybkie uregulowanie sytuacji prawnej dziecka, wzmaga walkę między rodzicami, konieczność osobistego udziału dziecka w procedurze wysłuchania przez sędziego, na co nie wszystkie dzieci są gotowe - mówi.

Angażuje też mocno sąd i wydłuża postępowanie. - Zachodzi również konieczność badań przez biegłych i Opiniodawcze Zespoły Sądowych Specjalistów, w których terminy są często dłuższe niż rok. Kolejne wnioski dowodowe, konieczność rozstrzygania wielu wniosków o udzielenie zabezpieczenia i związane z nimi postępowania zażaleniowe blokują zakończenie spraw w rozsądnym terminie - dodaje.

W jej ocenie warto pochylić się nad ustawodawstwem innych krajów np. Wielkiej Brytanii, Malty czy niektórych stanów USA, gdzie nie ma rozwodów z orzekaniem o winie. - Kwestie alimentów na jednego z małżonków mogą być uregulowane w odrębnym postępowaniu. Może warto również skorzystać z doświadczeń Francji, gdzie rozwód na zgodny wniosek stron może zostać zatwierdzony przez notariusza. Z takiej formy z pewnością skorzystałoby sporo osób, co znacznie odciążyłoby sądy - kwituje sędzia Ewa Ważny.