Koniec marca był gorącym okresem dla wszystkich biur rachunkowych, księgowych i doradców podatkowych. Do ostatniej chwili nie było pewne, czy Ministerstwo Finansów umożliwi późniejsze rozliczenie CIT i VAT i przesunie terminy. Firmy, których pracownicy w większości pracowali zdalnie miały nie lada trudności z wyrobieniem się w czasie. W rezultacie jednak CIT i VAT w marcu trzeba było rozliczyć w obowiązujących terminach: CIT - 20 marca, VAT natomiast - 25. Minister finansów zwracał jednak uwagę na możliwość skorzystania z art. 67a ordynacji podatkowej. Daje on podatnikom prawo do wnioskowania do skarbówki o odroczenie terminu rozliczenia, płatności czy rozłożenia na raty. Fiskus analizuje sprawę i podejmuje decyzję. Z przepisu wynika, że dla rozstrzygnięcia istotne znaczenie ma ważny interes podatnika lub interes publiczny.

Czytaj w LEX: Tarcza antykryzysowa – zasady i ocena rozwiązań dla przedsiębiorców >

Data stempla czy otrzymania przesyłki przez urząd?

Z informacji, do których dotarło Prawo.pl wynika, że duża część firm wystąpiła z takimi prośbami do urzędów skarbowych. Wnioski wysłali przed terminem rozliczenia podatków, w momencie kiedy było już pewne, że Ministerstwo Finansów marcowych rozliczeń samo z siebie nie zmieni. Urzędy, które dostały wnioski dotyczące VAT po 25 marca, stwierdziły jednak, że pisma wpłynęły po terminie i nie będą ich rozpatrywać. W rezultacie podatnicy, którzy liczyli na pozytywną reakcję skarbówki – zwłaszcza po nadziejach, jakie dawał minister finansów – zostali zmuszeni do płacenia odsetek od zaległości podatkowych.

Czytaj w LEX: Koronawirus w biurze rachunkowym - jak zapewnić sprawną obsługę klientów? >

- Osobiście dziwi mnie, że urzędy traktują takie wnioski jako złożone po terminie. Nie ma wątpliwości, że w takim przypadku naliczane będą zapewne odsetki za zwłokę od ewentualnego zobowiązania. Co więcej, praktyka ostatnich miesięcy pokazuje także, iż w odniesieniu do takich podatników zostanie prawdopodobnie wszczęte także postępowanie karne skarbowe. Reprezentanci podatnika będą zatem musieli się liczyć z możliwością nałożenia na nich mandatu – komentuje dr Michał Rams, adwokat w PwC. Ekspert podkreśla, że taki sposób postępowania urzędów nie może dziwić, jeśli spojrzeć chociażby na zapisy tzw. ustawy antykryzysowej, gdzie w art. 15 zzj przesunięto co prawda obowiązek złożenia PIT do dnia 31 maja 2020, ale równocześnie przyjęto, iż będzie to traktowane jako czynny żal. Choć trudno to zrozumieć, to także i tu korzystający z preferencji będzie musiał się liczyć z zapłatą odsetek za zwłokę, a opóźnienie spowodowane skutkami COVID-19 traktowane będzie automatycznie jako wykroczenie.

Zobacz również: Czynny żal elektronicznie, ale nie dla każdego >>

- Mając to wszystko na uwadze nasuwa się oczywiście pytanie czy pomimo zagrożenia związanego z koronawirusem lepiej mimo wszystko udać się osobiście do urzędu i złożyć zeznanie bądź wniosek, czy ryzykować nadanie tych dokumentów pocztą i liczyć się z koniecznością poniesienia dodatkowych – i prawdopodobnie zupełnie nieuzasadnionych – kosztów – zauważa dr Michał Rams. 

Sprawdź w LEX: Czy osoba, która z jednym podmiotem ma zawartą umowę o pracę a z drugim umowę zlecenia, nabędzie prawo do świadczenia postojowego? >

 

Wniosek o odroczenie – ważny moment złożenia pisma

Grzegorz Keler, adwokat w kancelarii SPCG, zwraca jednak uwagę, że wniosek o odroczenie terminu płatności podatku powinien zostać złożony przed upływem tego terminu. Po tym terminie powstaje bowiem zaległość podatkowa i wówczas można ewentualnie wnosić o odroczenie lub rozłożenie na raty zapłaty zaległości podatkowej.

Zobacz procedurę w LEX: Nieuwzględnianie przy obliczaniu zaliczki na podatek dochodowy tzw. złych długów w związku z pandemią koronawirusa >

- Problem pojawia się w przypadku, w którym wniosek został złożony przed terminem zapłaty, ale organ rozpatruje wniosek już po jego upływie. Zdaniem części organów podatkowych, w takim przypadku nie można odroczyć terminu zapłaty, gdyż ten już upłynął. Choć takie stanowisko można uzasadniać treścią przepisów ordynacji podatkowej, to jednak wydaje się, że nie jest ono zgodne z ich celem – zauważa Grzegorz Keler. Jego zdaniem, należałoby raczej przyjąć, iż złożenie wniosku przed upływem terminu płatności podatku pozwala na jego odroczenie. W przeciwnym razie organ podatkowy mógłby uniknąć rozstrzygnięcia, zwlekając z rozpoznaniem wniosku do dnia upływu terminu płatności podatku. W przypadku wyrażenia przez organ zgody na odroczenie terminu zapłaty podatku, odsetki nie powinny więc być naliczane.

Zobacz procedurę w LEX: Możliwość rozliczenia straty za 2020 r. z dochodem za 2019 r. >

Przyjmując jednak, że o możliwości odroczenia terminu decyduje data jego złożenia, należałoby ustalić, kiedy do tego dochodzi: w dacie nadania pisma czy w dacie jego wpływu do organu. - Niestety w przepisach brak jest jasnej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Zgodnie z ordynacją podatkową, termin uważa się za zachowany, jeżeli przed jego upływem pismo zostało nadane w placówce pocztowej. Jednak z drugiej strony datą wszczęcia postępowania na żądanie strony jest dzień doręczenia żądania organowi podatkowemu. Powołując się na tę zasadę można by uznać, że dopiero z datą doręczenia wniosku do organu wywiera on skutki prawne. W konsekwencji, jeżeli wniosek został wysłany przed upływem terminu zapłaty podatku, ale trafił do organu już po tym terminie, to odroczenie terminu płatności byłoby niemożliwe. Jednak takie stanowisko wydaje się błędne, ponieważ data wszczęcia postępowania nie decyduje o skuteczności wniosku – argumentuje Grzegorz Keler.

Czytaj w LEX:  Koronawirus a podatki  >

 


Niejasne przepisy ordynacji podatkowej to tylko część problemów

Niestety przepisy ordynacji podatkowej są w tym zakresie niejasne, co rodzi ryzyko sporów z organami podatkowymi. - Dlatego warto składać wnioski drogą elektroniczną, w tym przez platformę ePuap. W takim przypadku wniosek wpływa do organu niezwłocznie po jego wysłaniu. Do tego z ostrożności należałoby złożyć wniosek z odpowiednim wyprzedzeniem. Można również rozważyć złożenie wniosku ewentualnego, na wypadek gdyby organ uznał, że nie jest już możliwe odroczenie terminu płatności podatku, natomiast można odroczyć zapłatę zaległości – podpowiada Grzegorz Keler.

Czytaj w LEX: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych w praktyce w związku z koronawirusem >

Choć treść przepisów można interpretować różnie, to jednak w tych trudnych czasach organy podatkowe powinny działać rozsądnie i z uwzględnieniem interesów podatników, których byt jest zagrożony. W tym przypadku nadmierny rygoryzm nie leży w interesie budżetu państwa, który przecież również odczuje skutki upadku wielu przedsiębiorców. Co ciekawe, podobnych problemów nie rodzą wnioski o odroczenie terminu zapłaty składek ZUS. Zakład Ubezpieczeń Społecznych potwierdza nawet na swojej internetowej, że wniosek wystarczy wysłać w dniu, w którym upływa termin płatności składek.

Czytaj w LEX: Koronawirus a ulgi w składkach ZUS >

Urzędy dodatkowo komplikują sytuację

Okazuje się jednak, że problemem dla podatników staje nie tylko odmawianie przez urzędników odroczenia terminów z powodu zbyt późno złożonego wniosku. Na pewnym forum jeden z doradców podatkowych napisał, że urząd skarbowy, owszem, przyjął jego wniosek o odroczenie terminu płatności VAT o cztery miesiące - uzasadnieniem miał być 90-proc. spadek obrotu i 95-proc. zamówień – ale poprosił o: przedłożenie zestawienia obrazującego wysokość zatrudnienia i terminowość wypłat wynagrodzeń w ostatnich 12 miesiącach, zaświadczeń o udzielonej pomocy de minimis, przedłożenie, w celu dokonania ewentualnego zabezpieczenia spłaty oświadczenia ORD-HZ, dodatkowe informacje dotyczące wykazanych w oświadczeniu środków trwałych i praw majątkowych z uwzględnieniem aktualnej wyceny rynkowej, wartości netto, danych z tabliczki znamieniowej, nazwy producenta, roku produkcji, numerów fabrycznych, dowodów rejestracyjnych pojazdów, odpisu z księgi wieczystej nieruchomości będących własnością spółki wraz z wyceną dokonaną przez biegłego sądowego, wykazu wierzytelności (faktury VAT, kontrakty) wraz z oświadczeniem, iż kwoty z nich wynikające nie zostały zapłacone, nie są i nie będą przedmiotem kompensaty oraz że nie stanowią należności spornych.

Jak widać oferowana podatnikom pomoc to tylko teoria.