Ministerstwo Finansów stale monitoruje skuteczność i wpływ na biznes jednego z kluczowych narzędzi uszczelniających, jakim jest mechanizm podzielnej płatności (MPP). Działa on w formule obowiązkowej na podstawie derogacji KE, która upływa z końcem lutego 2022. Obecnie procedowany jest nowy wniosek derogacyjny dotyczący MPP. Kształt i zakres MPP w 2022 r. będzie jednak uzależniony od zgody organów UE. W taki sposób odpowiedziało serwisowi Prawo.pl Ministerstwo Finansów na pytanie dotyczące planowanych zmian w split paymencie.

 

Dzielenie płatności obowiązkowe w każdym przypadku?

Doradcy podatkowi przewidują, że najprawdopodobniej wprowadzone zostanie obniżenie progu kwotowego, od którego obowiązkowe jest stosowanie mechanizmu podzielonej płatności w VAT. Obecnie wynosi on 15 tys. zł. Poniżej tej kwoty stosowanie mechanizmu podzielonej płatności jest dobrowolne. Od marca przyszłego roku możliwe jest natomiast całkowite zniesienie limitu kwotowego, czyli objęcie obowiązkowym mechanizmem podzielonej płatności wszystkich faktur VAT, niezależnie od ich kwoty, a także rodzaju towarów lub usług.

Przedsiębiorcy podnoszą jednak, że stosowanie mechanizmu podzielonej płatności wpływa na ich płynność finansową. Trudno tu o polemikę - w systemie MPP spora część zapłaty trafia przecież na wydzielony rachunek bankowy, którym można dysponować w ograniczony sposób. Przedsiębiorcom w kieszeni zostaje mniej środków, którymi mogą swobodnie dysponować.

- Wydaje się, że obecny zakres regulacji stanowi pewien konsensus pomiędzy fiskusem a podatnikami. Wszelkie zmiany w tym obszarze mogą naruszyć tę delikatną równowagę. Sceptycznie podchodzę zwłaszcza do idei obniżania progu kwotowego. Obecny limit wynoszący 15 tys. zł na jednej fakturze wydaje się rozsądny. Dodatkowo - pozostaje skorelowany z obowiązkiem wykorzystywania rachunku płatniczego, przez co podatnicy muszą zwracać uwagę na mniejszą ilość limitów. W czasach, w których laptopy potrafią kosztować ponad 10 tys. zł obniżenie progu chociaż o kilka tysięcy może prowadzić do nadmiernego rozszerzenia zakresu obligatoryjnego split paymentu – twierdzi Bartosz Kubista, doradca podatkowy, adwokat, partner w kancelarii GLC.

Zobacz również:
RPO: Notariusze nie powinni doliczać VAT do opłat notarialnych >>
Firmy mogą już wnioskować o zwrot VAT lub wznawiać postępowania >>

 

Zmiany źle wpłyną na zachowanie płynności finansowej

Łukasz Kupiec, menedżer w zespole zarządzania wiedzą podatkową w KPMG w Polsce, zaznacza z kolei, że obniżenie limitu kwotowego dla obowiązkowego split paymentu, a tym bardziej zastosowanie go do wszystkich faktur niezależnie od rodzaju towaru czy usługi, na pewno nie będzie miało pozytywnego wpływu na płynność przedsiębiorców.

- Wprowadzenie obowiązkowej podzielonej płatności z niższym progiem kwotowym czy w stosunku do wszystkich towarów i usług może oznaczać również więcej wątpliwości dotyczących stosowania zmodyfikowanych przepisów w praktyce i więcej obowiązków administracyjnych dla firm. Dlatego trudno dziwić się, że większość podatników niezbyt przychylnym okiem patrzy na zapowiedź zmian w tym zakresie – podkreśla Łukasz Kupiec. Dodaje jednak, że upowszechnienie stosowania mechanizmu podzielonej płatności powinno oznaczać zmniejszenie ryzyka narażenia się na problemy związane ze współpracą z nieuczciwymi kontrahentami i ryzyka poniesienia odpowiedzialności za wyłudzenia VAT dokonywane przez podmioty prowadzące przestępczą działalność, przed czym zabezpieczenie się obecnie wymaga dochowywania niezdefiniowanej jednoznacznie w przepisach należytej staranności w weryfikowaniu kontrahentów.

 

Jeżeli zatem powszechny split payment miałby wyeliminować konieczność stosowania tych niejednoznacznych i problematycznych wymogów, być może rozwiązanie takie mogłoby się okazać ostatecznie korzystne dla biznesu. To jednak zależeć będzie od szczegółowego kształtu rozwiązań legislacyjnych w tym zakresie i praktyki ich stosowania. Wprowadzenie powszechnej i obowiązkowej podzielonej płatności w VAT powinno być więc połączone ze skróceniem terminu oczekiwania przez rzetelnych podatników na uwolnienie przez urząd skarbowy środków z rachunku VAT.

Zmiany w split paymencie utrudnią życie małym firmom

Okazuje się, że po objęciu wszystkich branż obowiązkowym split payment może powstać wiele problemów, szczególnie dla małych przedsiębiorców oraz jednoosobowych działalności.

Jak podkreśla Wiktoria Szpineta, konsultant w TLA Kancelaria, w przypadku dużych firm oraz jednostek samorządu terytorialnego – wiele podatników już wcześniej zdecydowało się (dla bezpieczeństwa) na opłacanie wszystkich transakcji metodą MPP. Stało się to lepszym rozwiązaniem niż zastanawianie się, czy na danej fakturze znajdują się czynności wymienione w załączniku nr 15. Dla większych firm nawet w przypadku otrzymywania płatności poprzez split payment istnieje małe ryzyko utraty płynności, spowodowanej „zatrzymaniem” kwot podatku na rachunku VAT, tym bardziej, że z tego rachunku można opłacić podatek z faktury (poprzez MPP) u swojego kontrahenta.


Co jednak z małymi przedsiębiorstwami i osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą? Zdaniem Wiktorii Szpinety, małe firmy bardzo często nie korzystają z MPP (jeśli nie muszą) i niechętnie przyjmują płatności w takim mechanizmie, ze względu na zablokowanie tych środków na odrębnym rachunku, co w skrajnych przypadkach może spowodować problemy z płynnością finansową. Z kolei osoby fizyczne prowadzące działalność nie mają obowiązku posiadania firmowego rachunku bankowego, a w przypadku tzw. rachunków prywatnych – nie są otwierane rachunki VAT, co uniemożliwia realizację płatności poprzez MPP. W przypadku wprowadzenia obowiązkowego mechanizmu podzielonej płatności każdy podatnik byłby zobowiązany do posiadania rachunku firmowego (pomimo, że aktualnie przepisy tego nie wymagają).

 

Do zmian w podzielonej płatności krytycznie podchodzi także Przemysław Kaczmarek, radca prawny, senior konsultant w Dziale Doradztwa Podatkowego w ALTO. Jego zdaniem, rozszerzenie stosowania obowiązkowej podzielonej płatności nie jest dobrym pomysłem. Ekspert zwraca uwagę, że MPP to także ograniczona elastyczność. Przy obowiązku stosowania mechanizmu niedopuszczalne jest bowiem nie tylko dokonywanie płatności gotówką, ale też np. kartą lub blikiem.

- O ile więc można to ograniczenie zaakceptować przy niektórych zakupach na duże kwoty (pytaniem pozostaje czy taką jest już 15 000 zł), to dalsze ograniczenia w tym zakresie wydają się nieracjonalne - twierdzi Przemysław Kaczmarek. Szczególnie w sytuacji, gdy mowa jest o wszystkich transakcjach, do których znajduje zastosowanie MPP bez względu na kwotę. Zdaniem naszego rozmówcy, mogłoby wręcz dojść do absurdu niemożności dokonania stacjonarnych zakupów, w sytuacji gdyby dostawca nie chciał zaakceptować odroczonej płatność (faktura przelewowa).