Resort finansów ogłasza co jakiś czas, że kontroli podatkowych jest mniej. Ale dzięki narzędziom wykorzystywanym przez skarbówkę są one  celniejsze. Dzięki automatycznemu przekazywaniu jednolitych plików kontrolnych, raportowaniu schematów podatkowych i informacji o cenach transferowych i rozliczeniach z podmiotami powiązanymi, fiskus szybciej namierza nieprawidłowości. Działania skarbówki mają jeszcze jednak inne oblicze. Okazuje się bowiem, że kontrolujący niejednokrotnie działają niezgodnie z przepisami ordynacji podatkowej. Działają oczywiście na swoją korzyść, rażąco łamiąc jednak prawa podatników.

Zobacz procedurę w LEX: Kontrola podatkowa - wszczęcie kontroli >

 

Problematyczna data rozpoczęcia kontroli

Skarbówka może sprawdzać rozliczenia podatników – to prawda. Organ podatkowy musi jednak najpierw zawiadomić podatnika o zamiarze wszczęcia kontroli i odczekać min. siedem dni, licząc od dnia doręczenia zawiadomienia przed wszczęciem kontroli. Zawiadomienie ma na celu umożliwienie przygotowania (także pod względem organizacyjnym) przedsiębiorcy do obsługi kontroli, co jest szczególnie istotne w obecnej sytuacji epidemicznej, gdzie wiele firm przeszło na pracę zdalną bądź hybrydową.

Zobacz w LEX: Praca zdalna jako długotrwałe rozwiązanie - jak właściwie chronić dane osobowe?  >

Przepisy wskazują też, że konieczne jest wskazanie daty rozpoczęcia kontroli w imiennym upoważnieniu do przeprowadzenia kontroli. Chodzi tu o dokument, którego doręczenie kontrolowanemu wszczyna kontrolę w większości przypadków. Zgodnie z przepisami zarówno ordynacji podatkowej (art. 283  par. 2 pkt 6) oraz prawa przedsiębiorców (art. 49 ust. 7 pkt 7), upoważnienie do przeprowadzenia kontroli podatkowej (formularz KON-W) musi zawierać datę rozpoczęcia kontroli. Co więcej, przepisy wskazują, że dokument, który nie zawiera choćby jednego z obowiązkowych elementów, nie stanowi podstawy do przeprowadzenia kontroli. Zatem, wszczęcie kontroli poprzez doręczenie upoważnienia, które nie zawiera daty rozpoczęcia kontroli powinno powodować, że cała kontrola jest prowadzona bezprawnie i jej ustalenia winny być uznane za nieważne.

Zobacz również:
Sejm zmienił prawo - podatki wkrótce bez przedawnienia >>
Opis usługi wystarczy do interpretacji, skarbówka nie może dopytywać o numery PKWiU >>

- Niestety, w ostatnim czasie zaobserwować można przypadki doręczania upoważnień bez wypełnionej pozycji 28 formularza KON-W, a zatem, bez wskazanej daty rozpoczęcia kontroli. W mojej ocenie, doręczenie upoważnienia bez określonej w pozycji 28 daty rozpoczęcia kontroli oznacza, iż upoważnienie to nie może być podstawą wszczęcia kontroli ze względu na brak elementu obligatoryjnego – zauważa Krzysztof Czekaj, doradca podatkowy w GWW.

Zobacz procedurę w LEX: Czas trwania kontroli podatkowej u przedsiębiorców >

Ekspert podkreśla, że obowiązkiem organu podatkowego jest doręczenie kompletnego upoważnienia, czyli takiego, które zawiera także datę rozpoczęcia kontroli wskazaną w pozycji 28 formularza KON-W. Sam fakt, że kontrola zostaje wszczęta w momencie doręczenia upoważnienia, co jest kwitowane przez kontrolowanego (bądź jego przedstawiciela) w części E formularza w pozycji numer 34, nie zwalnia w żaden sposób organu od wskazania w upoważnieniu daty rozpoczęcia kontroli.

Zobacz procedurę w LEX: Dokumentowanie czynności sprawdzających >

Ktoś mógłby postawić pytanie, a skąd organ podatkowy ma wiedzieć, czy w danym dniu będzie miał możliwość doręczenia upoważnienia kontrolowanemu? Krzysztof Czekaj twierdzi, że nie musi absolutnie tego wiedzieć. Co więcej, doręczenie upoważnienia, w którym wskazano wcześniejszą datę rozpoczęcia kontroli jest jak najbardziej uzasadnione. Wskazana w upoważnieniu data rozpoczęcia kontroli jest niczym innym niż datą, od której upoważnienie daje możliwość wszczęcia kontroli przez jego doręczenie. Organ może wszcząć kontrolę później, ale nie może tego zrobić wcześniej, czyli nie może doręczyć upoważnienia przed datą w nim wskazaną.

Zobacz w LEX: Compliance w biurze rachunkowym - szkolenie online >

W rezultacie prowadzone są kontrole, które zostały wszczęte na podstawie upoważnienia, które nie mogło stanowić podstawy do takiego działania. W ten sposób podatnicy są narażani na trudności oraz koszty związane z obsługa kontroli, która de facto nie została formalnie wszczęta.

 

 

Zamiast kontroli zgodnie z procedurą, czynności sprawdzające

To jednak nie koniec problemów. Jak się okazuje, częstym przykładem nadużywania przepisów postępowania podatkowego jest wykorzystywanie czynności sprawdzających do zbierania materiału dowodowego typowego dla kontroli podatkowej.

Sprawdź w LEX:  Jak należy zaksięgować wynik kontroli podatkowej?  >

Sławomir Buszko, doradca podatkowy, partner associate w ID Advisory tłumaczy, że czynności sprawdzające powinny mieć przede wszystkim na celu formalno-techniczną weryfikację dokumentów i rozliczeń. Tymczasem treść przepisu, że służą one ustaleniu stanu faktycznego w zakresie niezbędnym do stwierdzenia zgodności z przedstawionymi dokumentami, daje urzędom szeroki margines do interpretacji. Przykładowo na tej podstawie urzędy żądały od podatników przedłożenia dokumentacji cen transferowych i w praktyce weryfikowały jej treść.

Zobacz również:
Czynności sprawdzające zamiast kontroli - organy podatkowe nadużywają prawa >>

Fiskus będzie mógł prowadzić ukryte kontrole >>

- Z perspektywy urzędu takie działanie jest racjonalne – pozwala bowiem w sposób mniej sformalizowany (w porównaniu do kontroli podatkowej) gromadzić informacje, zawężając obszar „poszukiwań”. Wpisuje się to w obserwowaną ostatnio strategię fiskusa, aby przygotować solidny grunt pod kontrolę na bazie dostępnych danych, w tym pochodzących z czynności sprawdzających czy plików JPK, i dzięki temu zwiększyć jej efektywność – zaznacza Sławomir Buszko.

Problem jednak w tym, że z perspektywy podatnika sytuacja wygląda zgoła inaczej. Stoi on bowiem przed trudnym wyborem, czy polemizować z urzędem na temat zasadności żądania danych w zakresie czynności sprawdzających, czy też udostępnić informacje, które mogą wzbudzić wątpliwości i być podstawą do wszczęcia kontroli.

 

„Hodowanie” odsetek ulubionym zajęciem skarbówki

- Poza czynnościami sprawdzającymi, częstą praktyką jest także „naginanie” obowiązujących norm, czy używanie uprawnień nie do końca zgodnie z ich przeznaczeniem. Najczęściej spotykanymi przypadkami takich działań jest „hodowanie odsetek”, czy instrumentalne wszczynanie postępowania karnego skarbowego w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego – wymienia Maciej Kubica, radca prawny, menadżer w TLA.

Czytaj w LEX: O potrzebie sądowej kontroli skuteczności zawieszenia biegu terminu przedawnienia z uwagi na wszczęcie postępowania karnego skarbowego >

Jego zdaniem, „hodowanie” odsetek to już klasyczny przykład działania organu, które jest wprawdzie zgodne z przepisami, ale wątpliwe etycznie. Jak bowiem inaczej ocenić wyczekiwanie z identyfikacją nieprawidłowości na ostatni możliwy moment tyko po to, aby naliczyć odsetki za okres nieprawidłowego rozliczenia? Zdaniem naszego rozmówcy, praktyka jest już tak utrwalona, że podatnicy oczekują wszczęcia kontroli właśnie za ostatni nieprzedawniony okres.

Zobacz procedurę w LEX: Upoważnienie do przeprowadzenia kontroli celno-skarbowej >

Wszczęcie kontroli w ostatnim możliwym momencie wiąże się dla organu z ryzykiem upływu terminu przedawnienia i brakiem możliwości kwestionowania rozliczenia po tym terminie W tym zakresie istnieje utrwalona już praktyka – wszczynania postępowań karnych skarbowych „w sprawie”, co pozwala zawiesić ten termin graniczny kwestionowania rozliczenia. Na szczęście nadużycia w tym obszarze są coraz mocniej piętnowane przez sądy, a 17 maja 2021 r. ma pojawić się uchwala NSA w tym zakresie.