Projekt ustawy o wyrobach zawierających azbest przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii (numer UC60 w RCL). Ma zastąpić ustawę z 19 czerwca 1997 r. o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest (tekst jedn. Dz. U. z 2020 poz. 1680). Prace nad projektem posuwają się bardzo wolno. Obecnie projekt trafił do Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Pod rządami starych przepisów, przez 27 lat udało się usunąć tylko ok. 20 proc. zinwentaryzowanego azbestu, nie wiadomo, ile tej szkodliwej substancji jest nieujawnione. Do usunięcia jest zaś – według oficjalnych danych dotyczących jedynie zinwentaryzowanych obiektów – jeszcze prawie 7 milionów ton, w tym ponad 90 proc. z tego znajduje się u właścicieli nieruchomości będących osobami fizycznymi. Choć rządowy program trwa już od 2009 r., a akcja pozbywania się tego materiału rozpoczęła się pod koniec lat 90-tych, to obecne tempo likwidacji azbestu (ok. 200 tys. ton rocznie) pozwoliłoby zakończyć całą procedurę dopiero w ciągu 35-40 lat. Prawdziwymi zagłębiami azbestowymi są dawna Kongresówka oraz Wielkopolska, stosunkowo najmniej zaś jest go na Ziemiach Odzyskanych. - W sumie wyroby zawierające azbest pozostają do usunięcia z 2,7 mln obiektów, w tym 0,5 mln stanowią budynki mieszkalne, 1,7 mln – budynki gospodarcze, 0,4 mln – budynki przemysłowe, użyteczności publicznej i inne obiekty – czytamy w ocenie skutków regulacji. Azbest znajdziemy nawet w budynkach edukacyjnych, np. w Przedszkolu Miejskim nr 37 w Olsztynie, co opisał lokalny portal tko.pl, a o czym alarmuje także posłanka Iwona Arent w interpelacji do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Czytaj też w LEX: Nowe przepisy dotyczące azbestu – przewodnik dla pracodawców i pracowników >
Rząd urealni terminy?
Paweł Sikorski, prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”, chciał też wydłużenia ostatecznego terminu likwidacji azbestu poza rok 2032 i zapisania nowego terminu w ustawie. Ministerstwo się na przesunięcie i urealnienie terminu – przynajmniej na razie - nie chce zgodzić. Podkreśla, że wystarczającym jest, aby ten termin był zapisany w rządowym programie (uchwałę Rady Ministrów też łatwiej i szybciej zmienić niż ustawę).
W projekcie nie ma też odniesień do lokalnych programów antyazbestowych, pomimo takich postulatów zgłaszanych przez Związek Miast Polskich (ZMP). - Zasadnym jest wpisanie do projektu ustawy zapisów dotyczących konieczności sporządzania programów usuwania azbestu na poziomie lokalnym. Obecnie działanie to wynika wyłącznie z zapisów Programu Oczyszczania Kraju z Azbestu na lata 2009 -2032 – podkreśla ZMP, ale projektodawcy odpowiadają, że nie planuje się objęcia zakresem projektu ustawy materii programów usuwania azbestu.
Sprawdź również książkę: Nieruchomości. Wzory pism i umów z komentarzem >>
Pięć milionów ludzi do przeszkolenia
Unijna dyrektywa 2023/2668/UE zobowiązuje Polskę do wdrożenia nowy przepisów azbestowych do 21 grudnia br. Do tego dnia pracodawcy będą musieli sporządzić albo zaktualizować oceny ryzyka pracowników nawet pośrednio narażonych na działanie azbestu w swojej pracy, albo miejscu zatrudnienia. Z szacunków ministerstwa wynika, że obowiązek aktualizacji, sporządzenia i weryfikacji ocen ryzyka zawodowego będzie dotyczył nawet 5,3 miliona pracowników oraz 54 tysięcy firm użytkujących wyroby azbestowe. Chodzi o strażaków, górników, służby ratunkowe, pracowników przedsiębiorstw wodociągowych i kanalizacyjnych, ciepłowniczych, elektroenergetycznych, transportowych, instalacji przemysłowych, w których są wykorzystywane wyroby zawierające azbest, a nawet osoby pracujące w budynkach, w których takie wyroby występują. Oprócz dokonania ocen, trzeba też będzie przeszkolić pracowników narażonych na kontakt z azbestem (na początku zatrudnienia, a potem nie rzadziej niż raz na trzy lata), a – jeśli to konieczne – zapewnić im odpowiednią odzież ochronną i minimalizację azbestowego ryzyka na stanowiskach pracy. Co ważne, szkolenia będą mogły prowadzić jedynie certyfikowane firmy. Dotrzymanie terminu wejście w życie przepisów jest więc teoretycznie możliwe, natomiast przeprowadzenie odpowiednich szkoleń przez jeszcze niezarejestrowane wykwalifikowane firmy – nie. Od samego początku prac legislacyjnych na jesieni 2024 r. przewidywano bowiem sześciomiesięczny okres przejściowy na szkolenia. Dodatkowa trudność, to konieczność wydania nowego rozporządzenia, które zastąpi to z 14 października 2005 r. w sprawie zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przy zabezpieczeniu i usuwaniu wyrobów zawierających azbest oraz programu szkolenia w zakresie bezpiecznego użytkowania takich wyrobów (Dz. U. z 2005 r. Nr 216, poz. 1824).
W grudniu – według projektu ustawy - miałyby też stracić ważność wszystkie dotychczasowe uprawnienia szkoleniowe uzyskane na podstawie starych przepisów (tak wynika z projektowanego art. 75). Pracodawców czeka więc fala masowych szkoleń. Nie wiadomo też, kto fizycznie miałyby je przeprowadzić, gdyż obecnie zarejestrowanych jest jedynie osiem jednostek szkoleniowych. Tymczasem odpowiedzialni za stan BHP albo kierujący pracownikami lub innymi osobami fizycznymi, którzy nie przestrzegają przepisów lub zasad BHP, podlegają karze grzywny od 1000 zł do 20 000 zł. Być może jeszcze na etapie przedsejmowym (ewentualnie podczas prac w parlamencie) termin grudniowy zostanie zmieniony na jakiś bardziej realny.
Zobacz też w LEX: Bezpieczna praca z azbestem >
Właściciele nieruchomości (nie) odetchną
Zgodnie z projektem z ustawy ma zniknąć coroczny obowiązek informowania przez 2 miliony właścicieli nieruchomości o azbeście, który zresztą i tak jest dość teoretyczny. Odpowiednie oświadczenie należy składać corocznie do końca stycznia, ale właściciele domów przypominają sobie o nim co kilka lat, gdy straszenie karami pieniężnymi pojawi się w mediach (tak było właśnie rok temu). W nowych przepisach ma się to zmienić – będzie 12 miesięcy od wejścia w życie nowej ustawy, aby złożyć deklaracje azbestowe, a potem ich korekty będą konieczne jedynie wtedy, gdy coś się zmieni (nie tylko z samym azbestem, ale np. dane kontaktowe). Co ciekawe, zrezygnowano z i tak bardzo rzadko egzekwowanych sankcji dla zwykłych Kowalskich – zamiast kar pieniężnych mają być tylko wezwania i weryfikacja stanu faktycznego przez gminnych urzędników (oni też zgłaszaliby dane do bazy azbestowej w zastępstwie opornego właściciela). Za to nieodpowiednie, samowolne usuwanie azbestu będzie zagrożone karą pieniężną minimum 1000 złotych.
Na powszechny problem, o którym pisaliśmy w Prawo.pl (Nieuregulowany stan prawny) zwrócił uwagę Związek Powiatów Polskich (ZPP). -Zapewne zdarzą się sytuacje, gdy organy lub służby będą stwierdzać istnienie porzuconych obiektów/instalacji z azbestem na tzw. bezpańskich działkach. Ustawa powinna uregulować tę problematykę, inaczej nadal będą miejsca, gdzie azbest będzie negatywnie oddziaływać na środowisko i ludzi. Sugerujemy, że skoro Państwo postanowiło zneutralizować azbest do 2032 roku, to powinno być to zadanie z zakresu administracji rządowej – pisze ZPP. Ministerstwo nie chce jednak tej tykającej własnościowo-ekologicznej bomby w ogóle dotykać. -Sytuacja nie dotyczy tylko wyrobów zawierających azbest czy odpadów azbestowych, ale jest to szerszy problem i nie wydaje się wskazane uregulowanie go na gruncie ustawy szczegółowej, jaką jest ustawa o wyrobach zawierających azbest – to odpowiedź MRiT na propozycję ZPP.
Sprawdź też w LEX: Czy wymiana połaci dachowej z azbestu na blachę wymaga pozwolenia na budowę lub zgłoszenia? >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.

















