Węgierskie rozporządzenie nr 402/2021 objęło m.in. kruszywa (żwir, tłuczeń), cement, drewno, wyroby żelazne lub stalowe, drut i rury. Chodziło o ograniczanie eksportu - i to nawet nie tyle do innych państw Unii Europejskiej, ale poza jej obszar - surowców i materiałów budowlanych, w sytuacji ich niedoboru i dużego popytu na nie ze strony rodzimych firm budowlanych.
W niepewnych czasach
Podczas pandemii Covid-19 Węgry wprowadziły procedurę przewidującą obowiązek powiadomienia o wywozie materiałów budowlanych i możliwość skorzystania przez państwo z prawa pierwokupu. Państwo miało też pierwszeństwo w zakupie tych materiałów, gdy pojawiały się na rynku. Produkty objęte rozporządzeniem zostały włączone do listy produktów podwyższonego ryzyka w systemie elektronicznego monitorowania transportu drogowego EKAER (w uproszczeniu to odpowiednik polskiego SENT, choć bardziej liberalny), co wiązało się z dodatkowymi obowiązkami sprawozdawczymi dla firm transportujących te towary. Rozporządzenie to było jednym z kilku aktów prawnych – obecnie już uchylonych, zmienionych bądź wygasłych - wprowadzonych przez rząd w Budapeszcie w okresie pandemii Covid-19, mających na celu stabilizację krajowego budownictwa.
Sprawdź również książkę: Prawo budowlane i zagospodarowania przestrzeni [PRZEDSPRZEDAŻ] >>
Ponieważ ograniczenia obejmowały wywóz materiałów budowlanych do państw trzecich, Komisja Europejska podnosiła, że Węgrzy naruszyli wyłączną kompetencję UE w dziedzinie wspólnej polityki handlowej. Rząd Viktora Orbana przekonywał, że chodziło o bezpieczeństwo publiczne – dokładnie o ochronę stanu infrastruktury krytycznej. Po drugie – zdaniem Węgrów, procedura nie stanowi środka o skutku równoważnym z ograniczeniem ilościowym, ponieważ jej skutki są zbyt niepewne lub zbyt pośrednie.
Ograniczenia niedozwolone
Madziarzy nie przekonali jednak TSUE, który uznał, że skarga KE jest zasadna. Sędziowie zauważyli, że sporne środki nakładają dodatkowe obciążenia administracyjne, przewidują karę pieniężną w razie zignorowania obowiązku zgłoszenia, powodują wydłużenie terminów dostaw, a w przypadku skorzystania z prawa pierwokupu i zakupu zastrzeżonego dla państwa definitywnie uniemożliwiają transakcję wywozu. Środki te ograniczają wywóz materiałów budowlanych i są równoważne do ograniczeń ilościowych w wywozie, których stosowania - co do zasady - zabrania unijna zasada swobodnego przepływu towarów. Inny argument TSUE to przyjęcie tych środków przed upływem trzymiesięcznego okresu wstrzymania prac legislacyjnych (standstill) i bez uzgodnienia z Brukselą (Węgry ogłosiły nowe przepisy pomimo, że były one jeszcze w trakcie notyfikacji w Komisji Europejskiej, a ponadto projekt przesłany z Budapesztu miała inne brzmienie niż to, co finalnie ogłoszono w urzędowym publikatorze).
Sędziowie powołali się na przepisy dyrektywy 2008/114/WE oraz obowiązującego członków UE układu ogólnego w sprawie taryf celnych i handlu z 1994 r. (tzw. GATT 1994), czyli części traktatu inicjującego powstanie Światowej Organizacji Handlu (WTO). Warto podkreślić, że te same regulacje prawne wiążą nasz kraj. W Polsce co jakiś czas pojawiają się inicjatywy ograniczenia eksportu różnych surowców (np. złomu metali) bądź produktów farmaceutycznych. Ustawodawca musi więc brać pod uwagę czwartkowy wyrok TSUE przy decyzjach, czy – i ewentualnie jakie – ograniczenia eksportowe wprowadzać celem ochrony polskiego rynku wewnętrznego.
Wyrok TSUE z 13 listopada br., C-499/23

















