Na listę upraw, do których mogą być stosowane dopłaty do składek ubezpieczenia, resort rolnictwa planuje dodać trawy nasienne. To dawny polski hit eksportowy – w czasach PRL byliśmy drugim w Europie producentem i eksporterem traw nasiennych, a teraz areał ten się szybko odradza. MRiRW zaproponowało nowelizację ustawy z 7 lipca 2005 r. o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich (tekst jedn. Dz. U. z 2025 r. poz. 251). Projekt noweli ubezpieczeniowej (numer RCL - UDER83) ma tracić do Sejmu do końca września br.

Dopłaty obejmą składki od ubezpieczenia od ryzyka wystąpienia szkód spowodowanych przez huragan, powódź, deszcz nawalny, grad, piorun, obsunięcie się ziemi, lawinę, suszę, ujemne skutki przezimowania oraz przymrozki wiosenne. Są jednym z instrumentów wsparcia odrodzenia się upraw traw nasiennych. Z danych zajmującej się trawami nasiennymi spółki Sowul & Sowul Sp. z o.o. z konsorcjum Rolimpexu wynika, że najlepsi producenci osiągają plony - w zależności od gatunku i odmiany - dochodzące do dwóch ton z hektara. -Przy cenach 4-5 zł za kilogram i analizie kosztu produkcji zbóż paszowych okazuje się, że uprawa traw stanowi bardzo istotny składnik przychodu gospodarstw. Należy podkreślić, że wiele z uprawianych traw przy mniejszych plonach osiąga ceny wyższe, gwarantując 4-6 tysięcy zł przychodu z 1 ha.  – czytamy w analizie Sowul & Sowul. Według danych z Unii Europejskiej od dwóch lat obszar uprawy traw nasiennych w Polsce stale się powiększa. Polska była kiedyś drugim krajem w Europie pod względem produkcji oraz eksportu traw nasiennych z areałem na poziomie 65 tysięcy hektarów i 75 proc. eksportu. Teraz mozolnie odbudowujemy dawną potęgę.

 

Sprawdź również książkę: Kształtowanie ustroju rolnego. Komentarz >>


Prostsze liczenie limitów dopłat

Inna istotna zmiana w ubezpieczeniach dotyczy określenia limitu stawek taryfowych, do których mogą być stosowane 65-procentowe dopłaty, bez względu na klasę gleby. Limity te wyniosą 25 proc. sumy ubezpieczenia przy ubezpieczaniu drzew i krzewów owocowych oraz truskawek. Obecnie jest to 20-25 proc., a zróżnicowanie wynika właśnie z klasy gleby. W przypadku pozostałych upraw limit ma wynieść 15 proc. sumy ubezpieczenia (zamiast obecnych 9-15 proc.). Chodzi o zboża, w tym grykę i kukurydzę, rzepak i rzepik, słonecznik, facelię, gorczycę, len, konopie włókniste, chmiel, tytoń, warzywa gruntowe, ziemniaki, buraki cukrowe, bobowate grubonasienne (rośliny strączkowe) i drobnonasienne, w tym soja, trawy nasienne lub rośliny zielarskie.

W razie ubezpieczenia zwierząt, utrzymana ma być zasada, że w przypadku określenia przez ubezpieczyciela stawek przekraczających 0,5 proc. sumy ubezpieczenia, dopłaty nie będą przysługiwały. Ograniczenie wynagrodzenia dystrybutora ubezpieczeń do 7 proc. obejmie też składki z tytułu ubezpieczenia upraw innych niż drzewa i krzewy owocowe oraz truskawki.

MRiRW proponuje też zniesienie karencji ubezpieczeniowej w niektórych przypadkach w trakcie zawierania umów tej jesieni. Karencja ubezpieczeniowa to okres od zawarcia umowy, w którym ochronę ubezpieczeniową obowiązuje ograniczenie lub nie istnieje, chroniąc ubezpieczyciela przed nadmiernym ryzykiem związanym z zawarciem polisy w momencie zbliżającego się zdarzenia. Karencji - w przypadku zawarcia ubezpieczenia w jesiennym sezonie sprzedaży – nie byłoby dla upraw ozimych, a także przy ubezpieczeniu drzew i krzewów owocowych oraz truskawek od ryzyka wiosennych przymrozków.

Zmiany w systemie SENT

Truskawki, maliny i większe transporty mąki zostaną wyłączone z systemu SENT, służącego do monitorowania przewozów towarów – wynika z projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi. Transporty tych towarów pierwotnie nie były monitorowane, ale od wiosny 2022 r. – m.in. na skutek protestów rolników - zostały objęte SENT. Powodem był zwiększony import z Ukrainy. -Na podstawie rekomendacji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) proponuje się uchylić obowiązek zgłaszania do rejestru SENT wybranych produktów rolnych – towary wymienione w odpowiednich kodach CN, które zostały wskazane przez MRiRW. W ocenie MRiRW – względem przedmiotowych towarów ustała potrzeba monitorowania przewozu w systemie SENT. W związku z powyższym konieczna jest zmiana rozporządzenia – czytamy w uzasadnieniu do projektu. -Zmiana ma zmniejszyć biurokrację, lecz w praktyce może ułatwić napływ taniego importu z Ukrainy i wywołać kolejną falę niepokoju wśród polskich rolników – przewiduje branżowy portal AgroFakt.pl.

 

Zgodnie z projektem, nie będzie konieczności zgłaszania do systemu SENT transportów świeżych malin, truskawek, porzeczek czarnych, żurawiny, borówki amerykańskiej czy jagody czarnej, których waga przekracza trzy tony, a także innych owoców o wadze większej niż pół tony. Zniknie też obowiązek zgłaszania w systemie transportów mąki pszennej czy z meslinu (mieszanki pszenicy i żyta) oraz z innych zbóż o wadze powyżej 100 kilogramów. Nie trzeba też byłoby zgłaszać transportów ziaren słonecznika, jeśli ich waga przekracza 10 ton.

Projektowane zwolnienia w systemie SENT są niezależne od prac nad całościową reformą systemu SENT. Chodzi o nowelizację ustawy z 9 marca 2017 r. o systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi (tekst jedn. Dz. U. z 2024 r., poz. 1218). (o której pisaliśmy w tekście System SENT do poprawki), która jest już procedowana na ścieżce rządowej (numer RCL – UD109).