Do stosowania aktualnych Polskich Norm (PN) odsyła par. 8 ust. 4 rozporządzenia z 24 lipca 2009 r. w sprawie przeciwpożarowego zaopatrzenia w wodę oraz dróg pożarowych (Dz. U. z 2009 r. nr 124, poz. 1030). I to na ten przepis powołała się straż pożarna nakazując kontrolowanej przez siebie spółce – mającej duży obiekt w centrum Kielc – przebudowę instalacji przeciwpożarowych. Strażacy pochwalili wielkość zbiornika przeciwpożarowego (600 mkw.), ale zarzucili spółce, że lokalizacja wyznaczonych stanowisk czerpania wody przy zbiorniku przeciwpożarowym jest nieprawidłowa - w odległości mniejszej niż 16 metrów od ściany hali magazynowej (w odległości jedynie 9,7 metra). Tymczasem tysiącmetrowa hala produkcyjno-magazynowa jest obiektem łatwopalnym. -Może to doprowadzić do sytuacji, w której przybyłe na miejsce zdarzenia jednostki ratownicze straży pożarnej nie będą mogły prowadzić skutecznych działań ratowniczo-gaśniczych, gdyż dostęp do wody służącej do zewnętrznego gaszenia pożaru będzie ograniczony lub wręcz niemożliwy. Samochody gaśnicze posiadają zapas środka gaśniczego w postaci wody, jednak w przypadku pożarów obiektów budowlanych produkcyjnych i magazynowych ilość jest zazwyczaj niewystarczająca do ugaszenia pożaru – argumentowali strażacy. Dlatego nakazali spółce, aby ulokowała te stanowiska tak, jak tego wymaga Polska Norma, a konkretnie PN-B-02857:2017-04. Spółka dostała kilka miesięcy na przeprowadzenie niezbędnej inwestycji na podstawie art. 4 ust. 1 pkt 5 ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (tekst jedn. Dz. U. z 2025 r. poz. 188). Właściciel budynku jest zobowiązany przygotować budynek do prowadzenia akcji ratowniczej. Pod tym pojęciem rozumie się również zapewnienie wymaganej ilości wody do celów przeciwpożarowych służącej do zewnętrznego gaszenia pożaru.

Sędziowie podkreślili ponadto, że uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę i zatwierdzeniu projektu budowlanego o określonej treści, a następnie uzyskanie pozwolenia na użytkowanie obiektu, nie zwalnia z obowiązku spełnienia wymogów stawianych przez przepisy prawa w zakresie ochrony przeciwpożarowej. Wynika z tego, że stare inwestycje też muszą być udoskonalane, aby spełniać coraz wyższe standardy ppoż.

Kielecka spółka na decyzję Świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej (PSP) poskarżyła się do sądu administracyjnego – kością niezgody był m.in. wymóg stosowania standardów zawartych w Polskiej Normie. Sędziowie przyznali rację strażakom. Wyrok WSA w Kielcach w tej sprawie nie został zmieniony – i jest już prawomocny - z powodu wycofania sprawy kasacyjnej (postanowienie NSA z 29 września br., II OSK 2008/25).

 


Dobrze monitorować zmiany w Polskich Normach

Co wynika ze sprawy kieleckiej? Choć Polskie Normy same w sobie nie są źródłami prawa powszechnie obowiązującego, to powoływanie się na te normy jest zasadne, gdy przepis ustawy bądź rozporządzenia bezpośrednio odwołuje się do wymogu ich stosowania. Taka podstawa prawna to właśnie m.in. par. 8 ust. 4 rozporządzenia, na który powołali się strażacy. Nie ma przeszkód, aby sądy administracyjne występowały do organu o nadesłanie dokumentu zawierającego normy techniczne, które były podstawą wydania zaskarżonej decyzji, a następnie dokonywały oceny zgodności z prawem zaskarżonej decyzji z uwzględnieniem zastosowanych przez organ administracji norm technicznych. To o tyle istotne, że PN nie są ogólnie dostępne (np. on-line), ale można ich treść nabyć odpłatnie w Polskim Komitecie Normalizacyjnym (PKN). Podkreśla on, że PN jest dokumentem opisującym sprawdzony stan wiedzy technicznej, świadczącym o jego aktualnym poziomie (światowym, regionalnym, krajowym) w danej dziedzinie. PN jest – co do zasady - przeznaczona do dobrowolnego stosowania, chroniona prawem autorskim, tak jak filmy, muzyka, programy komputerowe lub utwory literackie (autorskie prawa majątkowe przysługują PKN), nie jest też informacją publiczną. -Wydawanie i rozpowszechnianie PN na dowolnym nośniku (papierowym lub elektronicznym) wymaga uzyskania zgody PKN. PN i inne produkty normalizacyjne posiadają oznakowanie w postaci znaku wodnego. Publikowanie dokumentów nieposiadających oznakowania PKN jest niezgodne z aktualnym stanem prawnym, a informacje zawarte w takich dokumentach mogą być niekompletne lub nieaktualne. Naruszenie praw autorskich PKN jest przestępstwem i podlega postępowaniu karnemu – podkreśla Komitet.

Po latach PRL-u i pierwszego okresu transformacji, gdy stosowanie PN było obowiązkowe, na podstawie ustawy z 12 września 2002 r. o normalizacji (tekst jedn. Dz. U. z 2015 r. poz. 1483) nastąpiła zmiana zasad – teraz regułą jest stosowanie Polskich Norm dobrowolnie. W 2010 r. specjalny komunikat w tej sprawie wydał PKN, w którym podkreślił, że „powołanie się na PN w przepisie prawnym nie zmienia jej dobrowolnego statusu, chyba że ustawodawca świadomie chce ten status zmienić, co jest możliwe przez wyraźne wskazanie tylko w postanowieniach innej ustawy”. W uzasadnieniu PKN napisał, że intencją ustawodawcy było wprowadzenie w Polsce systemu normalizacji dobrowolnej, byłoby więc niekonsekwencją powszechne dopuszczenie nakładania obowiązku stosowania PN w przepisach prawnych. Jak sugeruje PKN, gdyby intencją ustawodawcy było zezwolenie na nakładanie obowiązku stosowania Polskich Norm aktami niższego rzędu niż ustawy, to wprowadziłby odpowiednie zastrzeżenie.

Potrzebna ustawa, czy wystarczy rozporządzenie?

Legislacyjna praktyka i orzecznictwo sądowe podeszły jednak bardziej liberalnie do tej kwestii. Szeroko z możliwości odwoływania się do Polskich Norm skorzystano m.in. w rozporządzeniu z 11 września 2020 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego (t. j. Dz. U. z 2022 r. poz. 1679). -Od wejścia w życie tego rozporządzenia istnieje obowiązek precyzyjnego uwzględniania wskaźników powierzchniowo-kubaturowych zgodnie z Polską Normą PN-ISO 9836. Przed tą datą norma również była stosowana, ale nie było to obligatoryjne. To narzuciło na deweloperów obowiązek uwzględniania przepisów normy w projektach budowlanych, a następnie w umowach deweloperskich, szczególnie w kontekście obliczania powierzchni pod ścianami działowymi – podkreśla Mateusz Bartkiewicz, adwokat, partner w warszawskiej Kancelarii Bartkiewicz i Adwokaci.

WSA w Krakowie (wyrok z 3 października 2017 r., II SA/Kr 750/17) dopuścił możliwość nakładania stosowania regulacji zawartych w PN w akcie prawa miejscowego. -Samoistnie polska norma nie jest źródłem prawa, ale jeżeli akt prawny powołuje taką normę w swojej treści (odwołuje się do niej), to parametry jakie dana norma określa stają się prawem obowiązującym. Sytuację taką należy odczytywać nie jako zmianę aktu stosowanego dobrowolnie w akt prawny - obowiązujący przymusowo, ale jako regulację prawną, która jedynie implementuje parametry określone w PN do regulacji prawnych – napisał w uzasadnieniu do tego wyroku sędzia Mirosław Bator.

Natomiast Sąd Apelacyjny w Szczecinie (wyrok z 1 czerwca 2020 r. I ACa 1068/16) uznał, że wystarczające jest rozporządzenie, nie trzeba odpowiednich odesłań czynić w ustawie. Zdaniem sądu, PN „same w sobie nie są one źródłami prawa powszechnie obowiązującego. Powoływanie się na nie jest zasadne tylko wówczas, gdy przepis ustawy bądź rozporządzenia bezpośrednio odwołuje się do wymogu ich stosowania. Zwrócić dodatkowo trzeba uwagę, że o ile przepis art. 5 ustawy o normalizacji, który nie pozwala na określenie PN jako samodzielnych norm prawnych z uwagi na zapewnioną im ochronę w zakresie prawa autorskiego (ust. 3), dopuszcza możliwość powołania ich w przepisach prawa (ust. 4). Użycie zwrotu "mogą być powoływane" nie jest jednak tożsame z ich publikacją”.

Na dwuznaczność sytuacji zwraca także uwagę Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. -Status prawny norm jest niejednoznaczny. Z jednej strony nie stanowią one źródła powszechnie obowiązującego prawa, z drugiej zaś są przywoływane w rozporządzeniach, które z pewnością takie źródło stanowią – podkreśla Wiącek, jednocześnie apelując do ministrów infrastruktury oraz rozwoju i technologii o rozwiązanie tego problemu. Zwłaszcza bowiem w zakresie budownictwa nastąpił wysyp odwołań w rozporządzeniach wykonawczych do PN, ale – aby się z nimi zapoznać – trzeba uiścić opłatę. Jest to zarówno problem dla fachowców, jak i dla zwykłego Kowalskiego.

-Czy przepis rozporządzenia odsyłający do określonej PN, należy rozumieć jako adresowany do pracowników budowlanych, inwestorów, inżynierów i innych obywateli nakaz postępowania w zgodzie z daną PN? – pyta Wiącek podając przykład inwestora budującego dom jednorodzinny do 70 mkw., który od ponad trzech lat nie musi korzystać z usług kierownika budowy, ale sam powinien składać m.in. oświadczenia o dokonaniu pomiarów powierzchni użytkowej budynku. Zdaniem RPO, odpowiedź twierdząca świadczyłaby o niezgodności przepisów rozporządzenia z art. 88 ust. 1 i art. 2 Konstytucji. Polegałaby ona na związaniu jednostek normami prawnymi wywodzonych częściowo z opublikowanych przepisów, a częściowo z niepublikowanych PN. Tymczasem niedopuszczalne jest stosowanie przez organy administracji publicznej przepisów nieogłoszonych. RPO postuluje, aby nie pobierać opłat, gdy zapoznanie się z PN jest konieczne dla wypełnienia nałożonego przez prawo obowiązku.

 

Kto musi mieć zbiorniki przeciwpożarowe

W obliczu plagi dziwnych pożarów, latających dronów i wojny za polską wschodnią granicą, warto przypomnieć, kto powinien mieć zbiorniki przeciwpowodziowe i jakie przepisy to regulują. Katalog inwestycji, które powinny mieć zapewnione zbiorniki z woda na wypadek pożaru znajdziemy w rozporządzeniu z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (tekst jedn. Dz. U. z 2023 r. poz. 822).

Odpowiednia norma obowiązująca przy tworzeniu zbiorników przeciwpożarowych, to obecnie PN-B-02857:2017-04 „Ochrona Przeciwpożarowa budynków. Przeciwpożarowe zbiorniki wodne. Wymagania ogólne”. Ona też może się zmieniać. Wcześniej (w latach 2010-2017) obowiązywała inna jej wersja. Być może w przyszłości PN także się zmieni, zwłaszcza, że wśród strażaków i w branży ppoż modne staje się odwoływanie do standardów z USA. -Dla polskich inwestorów niewiążące, ale przydatne przy projektowaniu mogą być też dwa akty wydane przez zagraniczne organy - NFPA 22: opracowany przez amerykański National Fire Protection Association standard opisujący kwestie projektowania, montażu i serwisowania zbiorników ppoż. FM Approvalls: standardy przyznawania międzynarodowego certyfikatu wydawany przez FM Global produktom zapobiegającym powstawaniu szkód różnego typu (w tym w wyniku pożarów) – informuje Janusz Łakomy prowadzący w Busku-Zdrój firmę zajmującą się instalacją infrastruktury ppoż.