To kilka wniosków z konferencji „Dowód z opinii biegłego z zakresu budownictwa w sprawach cywilnych i gospodarczych” zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców i Biegłych Sądowych (PSRiBS), której patronem medialnym był serwis Prawo.pl.

Dużo bolączek w pracy biegłych

Brak biegłych wielu specjalności i długie terminy oczekiwania na ich opinie powoduje opóźnienia w wielu sprawach. Jednocześnie ci najlepsi, którzy nie tylko są cenieni przez sędziów, ale i sami chętnie współpracują z wymiarem sprawiedliwości, mają dużo zleceń i na ich opinię trzeba czekać miesiącami. Oni sami zaś skarżą się, że potem długo czekają na swoje wynagrodzenie. - Staram się na drugi raz nie współpracować z sądami przeciągającymi płatności w nieskończoność. Mam co robić, już teraz, gdy dzwonią pracownicy sądowi, informuję, że na opinię będzie trzeba czekać około roku. Niektóre sądy, które cenią sobie moje opinie, godzą się na to – podkreślał Waldemar Kuciapski, inżynier, rzeczoznawca budowlany, który przez ponad dwie dekady jako biegły sądowy sporządził ponad 500 opinii i ok. 2000 opracowań technicznych. Opóźnione płatności to jeden z często powtarzających się motywów - jeden z krakowskich sądów rejonowych właśnie zapłacił biegłej z zakresu robót budowlanych za opinie złożone w 2017 i 2018 r., na co ona zareagowała wysyłką not odsetkowych.

 


Uprawnienia budowlane – zarówno projektowe, jak i wykonawcze – są nadawane w wielu różnych specjalnościach, co niekiedy jest ignorowane przy powoływaniu biegłych do konkretnych spraw sądowych. Na potrzebę dokładnej weryfikacji specjalizacji biegłych powoływanych do sporządzania opinii, jak również konieczność aktywnej z nimi współpracy przez sąd i pełnomocników, zwracał uwagę sędzia Zbigniew Miczek z Sądu Rejonowego w Tarnowie. Podkreślał, że są ku temu odpowiednie instrumenty w kodeksie postepowania cywilnego, w tym m.in. nadal niedoceniane posiedzenia przygotowawcze. -Pełnomocnicy też powinni sami dokładnie weryfikować biegłych – podkreślał Bartosz Duda, adwokat z Kancelarii Prawa Budowlanego Adwokat Marek Chudzicki, wskazując też, że niekiedy warto wyszukać odpowiedniego specjalistę i sporządzić prywatną opinię biegłego już na etapie przedprocesowym, aby dokładnie wiedzieć, czego można dochodzić w procesie i czego się spodziewać (również po opinii biegłego powołanego przez sąd w trakcie postępowania).

Reforma – mało szans, dużo zagrożeń

Dużo emocji – zarówno nadzieje, jak i obawy – wzbudza przygotowywana przez Ministerstwo Sprawiedliwości (MS) reforma przepisów ws. biegłych sądowych. Celem nowych regulacji ma być, aby kandydaci na biegłych byliby wnikliwie weryfikowani, a jednocześnie można było pozyskać najlepszych ekspertów. - Obecnie, paradoksalnie, żeby zostać biegłym ws. budownictwa nie trzeba wcale posiadać uprawnień budowlanych – przypominał na konferencji Rafał Dybicz, inżynier, biegły sądowy, rzeczoznawca budowlany PSRiBS.

MS podkreśla też – w opublikowanych założeniach do ustawy – że  obecnie braku aktu prawnego rangi ustawowej, który normowałby w sposób kompleksowy zasady wydawania opinii przez biegłych – niezależnie od rodzaju postępowania sądowego, w którym oni występują. Dotyczy to także sporządzania i wydawania opinii przez instytucje naukowe i specjalistyczne, niezależnie od formy prawnej, w jakiej prowadzą one swoją działalność opiniodawczą.

Resort zdaje sobie sprawę, że musi też zastosować zachęty finansowe, aby zainteresować ekspertów współpracą z wymiarem sprawiedliwości. -Obecnie wynagrodzenie biegłego przypomina stawki, jak za roboczogodziny zwykłego pracownika budowy – podkreślali uczestnicy konferencji.

 

Weryfikacją kandydatów na biegłych ma się zajmować Komisja Certyfikacyjna Biegłych Sądowych i Instytucji Opiniujących. Komisja ma weryfikować dokumentację, dokonywać wpisów, prowadzić ogólnodostępną elektroniczną listę biegłych różnych specjalności. - Teraz wyszukanie biegłego odpowiedniej specjalności nie jest łatwe, są listy sądowe, jest rejestr Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego – podkreśla.  Co ciekawe, kandydaci na biegłych – w ramach weryfikacji – mogliby podlegać wywiadowi środowiskowemu prowadzonemu przez policję. Komisja mogłaby też zasięgać opinii certyfikowanej instytucji naukowej lub specjalistycznej.

Prawo do wydawania opinii i wykonywania innych czynności eksperckich będzie przysługiwało biegłym sądowym i instytucjom opiniującym. W szczególnych przypadkach można będzie powołać biegłego ad hoc, osobę fizyczną bądź instytucję z odpowiednią wiedzą w danej dziedzinie. Procedura weryfikacyjna ma tez być, co do zasady, odpłatna, co – zdaniem uczestników konferencji – może już na starcie zniechęcić cześć kandydatów na biegłych.

Jedynym pocieszeniem (choć dla wielu zainteresowanych mocno wątpliwym) jest, że nowa ustawa – zapowiadana już od kilkunastu lat -  w ogóle powstanie. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada, że powinna trafić na ścieżkę legislacyjną jeszcze w tym roku (numer RCL - UD265). Środowisko biegłych zapowiada aktywny udział w publicznych konsultacjach projektu. Uczestnicy konferencji podkreślali, że nadal biegli cieszą się prestiżem i wielu z nich dlatego jeszcze nadal zajmuje się wydawaniem opinii, a aspekt ekonomiczny jest na drugim planie.

AI nie zastąpi eksperta

Dużo wątpliwości wśród uczestników wywołała kwestia informowania o użyciu sztucznej inteligencji. - Czy w nowych przepisach nie powinno to być przesądzone, aby biegły wiedział, czy ma informować o użyciu AI (i w jakim zakresie) przy sporządzaniu opinii - podkreślali uczestnicy konferencji. Inne zagrożenie, to korzystanie z AI, w tym przesyłanie różnych dokumentów, do popularnych czatów, które nie podlegają RODO, co rodzi pytania o poufność informacji.

Z drugiej strony, zwłaszcza młode pokolenie inżynierów nie wyobraża sobie pracy bez korzystania z narzędzi sztucznej inteligencji, choć zaczyna też dostrzegać, że AI potrafi sama sobie wymyślać źródła informacji, a ponadto efekt końcowy jej pracy wymaga dokładnej weryfikacji.