Jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, to zmiany zaplanowane były nawet co do konkretnych terminów. Przykładowo, jeśli chodzi o status sędziów powoływanych od 2018 r., czyli przy udziale KRS, w skład której wchodzi 15 sędziów/członków powołanych przez Sejm, a nie przez sędziów, stosowna ustawa miałaby wejść w życie 15 października br. Wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur w rozmowie z serwisem Prawo.pl szacował, że na przełomie stycznia i lutego 2026 r. mogłaby zacząć działać nowa KRS – czyli ze składem sędziów wybranych przez sędziów. Ruszyłyby konkursy na stanowiska sędziowskie i weryfikacja poszczególnych grup sędziów powołanych przy udziale obecnej Rady. Do tego miała dojść reforma SN – konkretnie likwidacja Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (tej samej, która ma ocenić ważność lub nieważność wyborów). Tyle, że decyzja wyborców... zaskoczyła rządzących.
Czytaj: Mazur: Projekt regulujący status tzw. neo-sędziów uwzględnia opinię Komisji Weneckiej>>
Będzie miesiąc na wzruszenie orzeczeń sędziów powołanych po 2017 r.>>
Sędzia awansował po 2017 r.? Z mocy ustawy wróci na poprzednie stanowisko>>
Kożuchowska-Warywoda: Naszym celem nie jest odwet, a sanacja wymiaru sprawiedliwości>>
Czytaj także artykuł w LEX: Kocjan Jakub, Krytyczny przegląd wybranego orzecznictwa sądów administracyjnych wobec statusu tzw. neosędziów w latach 2018–2023>
Prezydencka ustawa sądowa w ciągu trzech miesięcy?
O tym, jak nowy prezydent podchodzi do sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, sporo mówi debata w Końskich, w której wziął udział 28 maja br. Pytania zadawali m.in. widzowie - jedno z nich dotyczyło sądów. Nawrocki, podkreślając, że obywatele powinni móc liczyć na sprawiedliwy proces, powiedział, że „żyjemy w sytuacji, gdy status sędziów wskazanych przez demokratycznego prezydenta Polski Andrzeja Dudę jest podważany, a orzekać mogą sędziowie wskazani jeszcze przez komunistów, czyli przed 1989 r.” – To pokazuje, jak bardzo skomplikowana i napięta jest ta sytuacja – mówił i zapowiedział, że „w ciągu trzech miesięcy jako prezydent Polski, zaproponuje razem ze swoimi ekspertami rozwiązania tej sytuacji i rozwiązanie problemu polskiego wymiaru sprawiedliwości”. – Co najważniejsze, nie patrząc na emocje polityczne sprzed poprzednich lat, tylko patrząc do przodu – jak dać obywatelom poczucie sprawiedliwego procesu – mówił. Dodał, że jeśli nie uda się dojść do kompromisu partyjnego i politycznego, w lutym 2026 r. odbędzie się ogólnopolskie referendum na temat polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj artykuł w LEX: Katner Wojciech Jan, Spojrzenie na tzw. prerogatywy Prezydenta RP przez pryzmat zasady ex iniuria ius non oritur>
Cena promocyjna: 63 zł
|Cena regularna: 84 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 63 zł
W sądownictwie czas na szukanie planu B
Rozmówcy Prawo.pl podkreślają, że w obecnej sytuacji kwestie związane z przywracaniem praworządności będą sporym wyzwaniem dla Ministerstwa Sprawiedliwości. – Z całą pewnością trzeba się teraz zastanowić nad planem B. Niektóre kwestie związane z przywracaniem praworządności mogą być osiągnięte w dość krótkim czasie. Mam na myśli zmiany w prokuraturze, Krajowej Radzie Sądownictwa i w Trybunale Konstytucyjnym – mówi prof. dr hab. Marek Chmaj, konstytucjonalista (Kancelaria Chmaj i Partnerzy spółka partnerska).
I podaje konkretne przykłady. – Jeśli chodzi o KRS, zakładając, że nie będzie możliwości uchwalenia nowej ustawy o KRS i nie ma możliwości, aby ustawowo przywrócić wybór sędziowskich członków przez sędziów, trzeba by wprowadzić system mieszany. Sejm mógłby wówczas wybrać sędziów/członków KRS na podstawie obowiązującej ustawy, ale z tym zastrzeżeniem, że kandydatów, tudzież ich weryfikacji, dokonałyby tylko zgromadzenia sędziowskie, a Sejm byłby związany kandydaturami przedstawionymi przez te zgromadzenia – mówi. Co więcej, uważa, że jest to możliwe bez zmiany ustawy. – Na podstawie obowiązującej ustawy Sejm dokonywałby wyboru, ale posłowie nie zgłaszaliby swoich kandydatur – zgłosiliby jedynie te, które zostały przedstawione i wybrane na zgromadzeniach sędziowskich – mówi.
Pytany o niepublikowane wyroki Trybunału Konstytucyjnego (na podstawie uchwały rządu z grudnia 2024 r.), profesor zaznacza, że sytuacja jest bardzo mocno patowa. – Co wynika z tego, że w marcu 2024 r. nie zdecydowano się na żadne działanie. Sejm, przypomnę, podjął wówczas uchwałę dotyczącą sytuacji w TK i na tym się skończyło (chodziło o tzw. dublerów). Tymczasem należało natychmiast odsunąć dublerów od orzekania, po to, żeby zagwarantować legalność Trybunału. A na to koalicja rządząca się nie odważyła – przypomina profesor. Dodaje, że wyroki TK, zapadające w legalnym składzie, wyznaczonym przez legalnego prezesa, powinny być publikowane. – Natomiast obecnie mamy nielegalnego prezesa i składy bardzo często wadliwe. Problem polega na tym, że obciąża to prezesa Rady Ministrów, do którego kompetencji należy wydawanie Dziennika Ustaw – zaznacza.
Z kolei sędzia Bartłomiej Przymusiński, przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” podkreśla, że trzeba zrobić to, co powinno być zrobione przez ostatnie dwa lata, a co nie było zrobione. - Mówię tutaj o rozwiązaniach usprawniających pracę sądów – takich, w przypadku których nie powinno być ryzyka, że zostaną zablokowane lub niepodpisane przez prezydenta. My proponowaliśmy 20 takich zmian. Myślę, że również na stole powinna pojawić się nowa regulacja dotycząca wyboru nowej KRS, konkretnie sędziów/członków przez samorząd sędziowski. Jest to przecież rozwiązanie, które nie daje władzy żadnej z ekip politycznych. Nie chodzi przecież o to, aby obecny Sejm wybrał nowych sędziowskich członków KRS, dlatego uważam, że każdy prezydent – ktokolwiek by nim był – powinien to poważnie wziąć pod uwagę – mówi.
Czytaj także w LEX: Kmieciak Zbigniew, Przywracanie praworządności a reguła uznania - jak uzdrowić TK?>
Z projektów nie ma co rezygnować
– Przygotowane już projekty zmierzające do przywracania praworządności, jak choćby ten dotyczący statusu sędziów, powinny być nadal procedowane, nawet jeśli są obawy, czy wybrany właśnie prezydent zechce je podpisać. Bo nie można mu z góry odmawiać dobrej wiary – mówi prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była Rzecznik Praw Obywatelskich. Dodaje, że w warunkach czekającej nas kohabitacji, liczyć się będą nie tylko działania legislacyjne, ale też polityczne sposoby na ich wprowadzanie w życie.
Z kolei Bohdan Bieniek, sędzia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, członek Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, mówi, że dobrym punktem wyjścia byłoby wybranie nowej Krajowej Rady Sądownictwa (kadencja sędziowskich członków obecnej KRS wygasa wiosną 2026 r.). Zaznacza, że chodzi o wybór takiej Rady, której status nie byłby wątpliwy czy też sprzeczny z przepisami prawa. – A wówczas mógłby się rozpocząć proces naboru sędziów, którzy nie mieliby za sobą łatki wadliwej nominacji. To rozwiązałoby część problemów chociaż na przyszłość. Czy takie rozwiązanie jest możliwe – nie wiem, ale na pewno byłby to krok w stronę normalizacji wymiaru sprawiedliwości – podkreśla.
Czytaj: Wiatraki bliżej zabudowań. Minister rolnictwa oficjalnie wycofuje sprzeciw>>
Czytaj artykuł w LEX: Kmieciak Zbigniew, Regres czy przejściowy kryzys państwa prawnego?>
Z wiatrakami elektowi nie po drodze?
Wyniki wyborów prezydenckich mogą też pokrzyżować plany koalicji rządzącej, jeśli chodzi o dalszą liberalizację zasad budowy wiatraków lądowych. Rząd chce przede wszystkim zmniejszyć dopuszczalną odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych – z 700 do 500 metrów. Takie rozwiązanie przewiduje projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 1130). W marcu br. został on przyjęty przez rząd, nie bez kontrowersji – długo trwało przekonywanie do niego m.in. resortu rolnictwa. Sejm nie przyjął wniosku o odrzucenie projektu w całości. Wynik głosowania dobrze pokazuje natomiast polityczne nastroje: przeciw ustawie opowiedzieli się posłowie PiS i Konfederacji.
Projekt od blisko dwóch miesięcy jest na etapie pierwszego czytania w komisji. Z wypowiedzi polityków koalicji rządzącej wynikało, że prace miały przyspieszyć po wyborach prezydenckich – zwolennicy poluzowania ograniczeń dotyczących wiatraków obawiali się bowiem ewentualnego weta Andrzeja Dudy. Nieprzychylnie o elektrowniach wiatrowych wypowiadał się również Karol Nawrocki. – Nie pozwólmy na to, aby obcy interes zniszczył piękno polskiego krajobrazu i komfort życia w polskich miastach i gminach – mówił na jednym z nagrań emitowanych w trakcie kampanii wyborczej.
Jak jednak zwraca uwagę Sandra Żywicka-Sztul, dyrektor ds. analiz i inicjatyw gospodarczych w BCC, dzisiaj jest zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby wyrokować, które ustawy mogą być zagrożone odmową podpisu.
Prezydent elekt kwestionował też kierunki transformacji energetycznej i opowiadał się za odrzuceniem „Zielonego Ładu”.
– „Zielony Ład” podpisywał premier Mateusz Morawiecki jako szef rządu (w Radzie Europejskiej Polskę reprezentuje prezes Rady Ministrów), nie jest to bowiem prerogatywa prezydenta, aby na szczeblu unijnym zawierać tego rodzaju porozumienia – wyjaśnia ekspertka BCC. I dodaje: – Oczywiście pełniący urząd prezydenta posiada liczne narzędzia wpływania na procesy legislacyjne czy forsowanie konkretnych rozwiązań, z czego najmocniejsze jest prawo weta. Jednak używanie go w nadmiarze byłoby skrajną nieodpowiedzialnością. Prezydent w momencie zaprzysiężenia reprezentuje już cały naród, a nie tylko swoich wyborców, więc działając, musi mieć na uwadze dobro Polski jako ogółu i – jak mówi przysięga – „pomyślność obywateli” – podsumowuje Żywicka-Sztul.
Czytaj również: Pierwsza w Polsce stacjonarna przychodnia aborcyjna otworzy się jesienią
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Jaworecki Karol, Odnawialne źródła energii i mechanizmy prawne pozwalające na budowanie strategii zrównoważonego rozwoju>
Sprawa budżetu na ostrzu noża
W ostatnich latach przedmiotem napięcia na linii rząd – prezydent były ustawy budżetowe na 2024 r. i 2025 r. Przypomnijmy, że prezydent nie może zawetować budżetu. Zgodnie z art. 224 Konstytucji może podpisać ustawę – ma na to 7 dni – albo skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego, by ten sprawdził, czy jest w całości lub części zgodna z ustawą zasadniczą. O tym ostatnim może zdecydować przed podpisaniem budżetu (kontrola prewencyjna) lub po jego podpisaniu (kontrola następcza).
W przypadku ustawy budżetowej na 2024 r. prezydent Andrzej Duda zdecydował o jej podpisaniu i równocześnie skierował ją do TK w trybie kontroli następczej. Powodem był brak możliwości udziału w pracach Sejmu nad ustawami dwóch posłów PiS – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Trybunał nie wypowiedział się dotychczas w tej sprawie.
Prezydent Andrzej Duda podjął podobną decyzję w przypadku budżetu na 2025 r. – podpisał ustawę oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Chodziło o to, by TK skontrolował wprowadzone w toku prac nad ustawą budżetową „poważne poprawki w części dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa”. W wyroku z 6 maja 2025 r. (sygn. K 2/25) TK orzekł, że ograniczenie budżetów Trybunału i KRS było niezgodne z Konstytucją.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Gąsiorek Krystyna, Sprawozdawczość budżetowa – nowe rozporządzenie w 2025 r.>
Kwestia liberalizacji aborcji nie do ruszenia
Liberalizacja aborcji była jednym z postulatów wchodzącej do koalicji Lewicy. Zaowocowało to złożeniem w Sejmie przez Koalicyjny Klub Lewicy, już w pierwszych tygodniach po wyborach parlamentarnych w 2023 r., projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i drugiego – depenalizacyjnego, dotyczącego zmian w art. 152 Kodeksu karnego, zakładającego częściową dekryminalizację i depenalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej. Problem jednak w tym, że nawet w samej koalicji rządzącej nie było w tym zakresie pełnej zgodności. Projekty obecnie są w komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży.
Co sądzi o tej kwestii prezydent elekt? W trakcie kampanii, m.in. na antenie Radia Plus, Nawrocki deklarował, że „nie podpisałby ustawy o powrocie do kompromisu aborcyjnego”, ponieważ „nie mógłby pozwolić jako przyszły prezydent, żeby aborcji były poddawane dzieci z zespołem Downa”. Stwierdził, że jest gotowy na „nowy kompromis”, nie wiadomo jednak, jak miałby wyglądać.
Czytaj także artykuł w LEX: Szecówka Paweł, Dyskurs wokół aborcji – analiza teoretyczno-prawna>
Cena promocyjna: 63 zł
Cena regularna: 84 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 63 zł
Co dalej ze składką zdrowotną?
Wśród ustaw, których los jest niepewny po zwycięstwie Karola Nawrockiego, jest też ustawa z dnia 4 kwietnia 2025 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 838), obniżająca składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Prezydent Andrzej Duda zawetował ją (druk sejmowy nr 1236), a jego wniosek wpłynął do Sejmu 7 maja. Jak ustalił serwis Prawo.pl, sejmowa Komisja Finansów Publicznych nie zdecydowała, kiedy rozpatrzy weto prezydenta do ustawy. - Trzeba szukać większości sejmowej do odrzucenia weta prezydenta – mówi nam prof. dr hab. Marek Chmaj, radca prawny, konstytucjonalista, wykładowca na SWPS.
Przemysław Hinc, doradca podatkowy i członek zarządu w kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze, nie ma wątpliwości, że w obecnej sytuacji politycznej, biorąc pod uwagę arytmetykę sejmową, rząd nie ma szansy na odrzucenia weta. – Myślę, że jakiekolwiek próby przewerbowania kogokolwiek na stronę rządową nie przyniosą obecnie żadnego efektu. Tak naprawdę pozostaje tylko rozpoczęcie prac nad nową ustawą w porozumieniu z nowym prezydentem – mówi Przemysław Hinc. I dodaje: - Myślę, że w sytuacji kohabitacji bez porozumienia z Pałacem Prezydenckim i przynajmniej częścią opozycji parlamentarnej, na większe zmiany nie ma co liczyć, a jeśli tak się nie stanie, rządowi pozostanie tylko bieżące administrowanie i ewentualnie dokonywanie pewnych korekt przy pomocy rozporządzeń, o ile oczywiście została ku temu przewidziana delegacja ustawowa.
Czytaj artykuł w LEX: Lach Daniel Eryk, Kilka uwag o (nie)konstytucyjności "składki" zdrowotnej po "Polskim Ładzie">
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










