Patrycja Rojek-Socha: Sędziowie ustawowi to metafora prawna, czy problem do pilnego rozwiązania?

Marta Kożuchowska-Warywoda: Zacznijmy od art. 178 Konstytucji, który określa, jakie są warunki niezbędne, żeby ktoś został sędzią. Co trzeba wypełnić, żeby można było mówić, że mamy sędziego, którego status i sposób powołania reguluje Konstytucja. Musi być wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, po przeprowadzeniu przed nią postępowania i powołanie przez prezydenta. KRS jest z kolei organem również umocowanym w Konstytucji. Konstytucja przesądza, jak ma wyglądać jej skład. Nowelizacja rządzącej wówczas Zjednoczonej Prawicy z grudnia 2017 r. zmieniła zasady wybierania sędziów/członków Rady - nie wybierają ich sędziowie, tylko politycy. A mówimy o jednym z podstawowych organów, jeśli chodzi o funkcjonowanie władzy sądowniczej. Zresztą trybunały międzynarodowe w swoim orzecznictwie potwierdziły, że KRS straciła swój przymiot niezależności - właśnie dlatego, że władza wykonawcza ma dominujący wpływ na jej kształt i powoływanie członków. W orzecznictwie TSUE i ETPC jest przesądzone, że KRS została nieprawidłowo ukształtowana. Ten organ, który stracił przymiot niezależności wynikający z Konstytucji, przygotowywał i procedował wnioski o powołanie sędziów. Jeśli nie mamy prawidłowego organu, który opiniuje sędziów, to w rozumieniu przepisów Konstytucji procedura jest wadliwa, uchwała jest wadliwa, a to powoduje w całości wadliwość powołania sędziego.

Czytaj artykuł w LEX: Ustrojowa pozycja sędziego>

Czytaj: Status sędziów powołanych po 2018 r. - projekty do konsultacji wewnątrzresortowych>>

Wśród sędziów powołanych od 2018 r. słychać też takie głosy, że to działanie odwetowe. Jak Pani to skomentuje?

Sytuacja - powtarzam - wymaga uzdrowienia i nie można tego traktować jako działanie odwetowe. Nie oceniamy szczegółowo konkursu, czy ktoś był gorszym, lepszym kandydatem, czy w tym konkursie wystartowało 7 sędziów, czy jeden na jedno miejsce. Wyłącznie wskazujemy, że w procedurze była wada, wada wrodzona. To z kolei może wiązać się z ryzykiem, że w czasie dalszej pracy takiego sędziego, przy wydawaniu orzeczeń, ktoś może podnieść, że przy jego powołaniu był jeden nieprawidłowy komponent, co pozwala na kwestionowanie jego statusu. To jest główna podstawa idei sanowania tej sytuacji. Ważna z perspektywy sędziów i obywateli.

Czytaj także w LEX: Kryteria powołania na stanowisko sędziego>

Sędziowie powołani/awansowani od 2018 r. mają najwięcej do stracenia.

Moim zdaniem, to uzdrowienie systemu jest ważne dla wszystkich. Dla obywateli i dla sędziów. Po pierwsze dlatego, że to ważne dla obywatela, bo powinien mieć pewność, że sędzia, który prowadzi jego sprawę, daje gwarancje, że jest prawidłowo powołany i że nikt nie zakwestionuje jego orzeczenia, powołując się na przesłankę wadliwego powołania. Regulacje, które przygotowujemy, zmierzają więc do tego - powtórzę jeszcze raz - by uzdrowić sytuację. Po drugie, by sędzia Nowak czy Kowalski w całej swojej drodze zawodowej nie był narażony na zarzuty, że jeden komponent jego powołania czy awansowania na konkretne stanowisko sędziowskie jest nieprawidłowy, a status może być podważany.

Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Test bezstronności (niezawisłości) sędziego w praktyce>

Na jakim etapie są prace nad projektem ustawy, który m.in. ureguluje status tych sędziów?

Bardzo intensywnie nad tym pracujemy. Robimy to wspólnie z Komisją Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Punktem wyjścia jest projekt ex lege, zakładający nastąpienie skutków z mocy prawa z modyfikacjami uwzględniającymi opinię Komisji Weneckiej. Przede wszystkim chodzi tutaj o spełnienie warunku proporcjonalności, bezpieczników w postaci zaskarżalności pewnych rozstrzygnięć, czyli gwarancyjnych mechanizmów. Założenia do projektu będą na pewno w drugiej połowie kwietnia przedstawione przez pana ministra sprawiedliwości.

 

Cena promocyjna: 94.06 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 74.26 zł


Czyli chodzi o projekt szybszy do przeprowadzenia?

W sytuacji, gdy będzie możliwość procedowania ustawy, to ważne jest, by uzdrawiać możliwie jak najszybciej, z uwagi na interes obywateli. A przecież w momencie, gdy te ustawy będą wchodzić w życie, nie będzie jeszcze ukształtowanej legalnej KRS, ponieważ sprzyjający klimat dla procesu będzie dotyczył wszystkich ustaw jednocześnie. A ustawa o KRS otworzy cały proces procedowania, wybierania legalnego składu Rady. Dlatego nawet względy organizacyjne przemawiają za tym, by wszystko, co można sanować na mocy przepisów, w ramach założeń ex lege, powinno zadziać się jak najszybciej. Cały projekt opiera się zresztą na możliwości przeprowadzenia ponownych konkursów, które mogą sanować, zwłaszcza status tych sędziów, którzy awansowali. Będzie się to odbywać już z udziałem konstytucyjnej KRS.

Czytaj artykuł w LEX: Konstytucyjne i karnoprocesowe uwarunkowania struktury sądownictwa powszechnego w kontekście projektów ograniczenia jej do dwóch szczebli>

Czytaj: Sędziowie ustawowi czy po prostu sędziowie – trwa spór o powołania po 2017 r.>>

Czy asesorzy i sędziowie na początku swojej kariery będą bezpieczni?

Takie jest założenie. Jak wynika z opinii Komisji Weneckiej, bardzo istotne jest, przy budowaniu mechanizmu sanacji nieprawidłowości związanych z opinią KRS, by oceniać sytuację poszczególnych uczestników procedury. Młodzi sędziowie - ci, którzy byli asesorami, nie brali udziału w konkursach. Ich mechanizm dojścia do zawodu był taki, że jeśli zdali egzamin sędziowski, czekał na nich etat asesorski. Odbywali asesurę, a później dochodziło do przekształcenia etatu asesorskiego w sędziowski. Działanie KRS można więc w tym przypadku porównać do przybicia pieczątki. Rada nie oceniała kandydata. Teraz trwają prace nad tym, by ustawowo potwierdzić ich status. Druga grupa "zielonych" sędziów to są te osoby, które zdały egzamin sędziowski, nie były asesorami, ale były w sytuacji przymusowej. Był określony czas, kiedy mogli brać udział w konkursie i musieli podjąć decyzję, bo uprawnienia po jego upływie im wygasały. I nie można ich sytuacji porównywać do sytuacji sędziów, którzy byli już sędziami sądów rejonowych, okręgowych i zdecydowali się stanąć przed wadliwie ukształtowaną KRS, by awansować.

Czytaj także w LEX: Zbiór Zasad Etyki Zawodowej Sędziów i Asesorów Sądowych w orzecznictwie Sądu Najwyższego>

 

Co z sędziami, którzy awansowali?

Ich sytuacja jest o tyle dobra, że to pierwsze powołanie mają. Mają status sędziów konstytucyjnych na poziomie sądów rejonowych czy okręgowych, a tylko ich procedura awansowa jest objęta wadą. Więc w tym przypadku mamy mechanizm cofnięcia na poprzednie stanowisko, z zabezpieczeniami.

Czytaj artykuł w LEX: Kryteria awansu w sądownictwie>

Czyli?

Nie możemy zapominać o interesie obywateli. Mam na myśli, że – co do zasady – sędziowie awansowani pozostaną w sądach wyższej instancji, ale w formie delegacji. Chodzi o to, by mogli dokończyć prowadzenie rozpoczętych spraw. Obywatele, których sprawy prowadzą ci sędziowie, nie mogą ponieść negatywnych konsekwencji. Mówimy o grupie ok. 1200 sędziów, ich sprawy nie mogą spaść z wokand. Na to pozwoli ustawowa delegacja.

Sędziowie spoza zawodu?

To są sędziowie, którzy przyszli do zawodu sędziowskiego z innych zawodów prawniczych, naukowcy. Szacujemy, że jest ok. 350 osób. Chcemy im zaproponować możliwość automatycznego wystartowania w konkursach na ich stanowiska.

Jaka będzie ich sytuacja do czasu rozstrzygnięcia takiego konkursu?

Wszystko zależy od tego, z jakiego przyszli zawodu. Komisja Kodyfikacyjna w swoim projekcie daje prokuratorom możliwość powrotu do prokuratury, radcom prawnym i adwokatom – do swojego zawodu, szczególnie, że część z nich nie wykreśliła się z list, tylko zawiesiła swoje członkostwo. Projektowana jest też furtka zajęcia stanowiska referendarza sądowego. Jest to o tyle istotne, że referendarz sądowy jest tym niezależnym elementem wymiaru sprawiedliwości, nie sprawuje wymiaru sprawiedliwości, pełni czynności z zakresu ochrony prawnej. Ale są to osoby, które wydają orzeczenia, a ich wynagrodzenie jest powiązane z zarobkami sędziego - 85 proc. wynagrodzenia sędziego przy uwzględnieniu wszystkich stawek awansowych. Gwarantuje więc stabilną pozycję na czas konkursu.

A czy MS konsultowało to już z samorządami prawniczymi?

Oczywiście nie będzie żadnego automatyzmu i nakazu. Po prostu samorządy podejmą decyzję w ramach swojej autonomii. Zresztą znają historie swoich członków i będą mogli rozważyć, czy taka osoba może zostać ponownie wpisana na listę, czy nie. Wierzę, że wszyscy będziemy w tym zakresie działać na rzecz wymiaru sprawiedliwości, by przejść przez to sprawnie, możliwie bez przykrości z perspektywy dobra obywateli, którzy przychodzą po orzeczenie do sądu, ale i tych sędziów, którzy z różnych powodów znaleźli się w procesie ewaluacji. Im szybciej uzdrowimy tę sytuację, tym będzie to korzystniejsze dla wszystkich. Na niedawnej konferencji organizowanej przez Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Aequitas” zasugerowano, że pod pozorem metafory prawnej - sędziego ustawowego, chcemy usunąć z wymiaru sprawiedliwości 3 tys. sędziów. Powiem wprost, my chcemy uzdrowić wymiar sprawiedliwości, a nie go zlikwidować. Ponad 3 tysiące sędziów, to 30 procent orzeczników. My musimy zacząć wprowadzać merytoryczne reformy usprawniające funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, informatyzację wymiaru sprawiedliwości, ograniczenie kognicji.

Czytaj artykuł w LEX: Bezstronność sędziowska. Lekcje z kryzysu>