Swój projekt Komisja Kodyfikacyjna miała gotowy już we wrześniu. Opierał się on na założeniu, że uchwały KRS, ukształtowanej na podstawie nowelizacji z grudnia 2017 r., są pozbawione mocy prawnej, bo tzw. neo-KRS, w związku z tym, że jej członków/sędziów powołuje Sejm, nie jest organem konstytucyjnym. To z kolei oznacza, że nie było wniosków KRS o powołanie poszczególnych sędziów do określonych sądów. W międzyczasie swoją opinię przygotowała Komisja Wenecka. Wskazała, że ustawą nie można unieważnić wszystkich nominacji sędziowskich dokonanych przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa, w danym przedziale czasowym. Podkreśliła równocześnie, że ani istniejące orzeczenia ETPCz i TSUE, ani decyzje polskiego Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, nie wywołują skutku w postaci unieważnienia ex tunc uchwał tzw. neo-KRS, co więcej - nie wpisuje się to w koncepcję praworządności.
Co w nowych projektach?
Po opinii Komisji Weneckiej, m.in. Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości, mówił w rozmowie z Prawo.pl, że zostanie ona uwzględniona w projekcie ustawy dotyczącej statusu sędziów powołanych po 2018 r. i nie będą to zmiany tylko kosmetyczne. - Zakładamy, że weryfikację przeprowadzi prawidłowo ukształtowana KRS, a odwołanie od jej decyzji przysługiwać będzie do SN. Orzeczenia wydane z udziałem nieprawidłowo powołanych sędziów, co do zasady, pozostaną w mocy. Strony będą mogły kwestionować te wydane w sprawach, w których były składanie wnioski o wyłączenie sędziego albo podnoszono w apelacji zarzut niewłaściwego składu sądu - wskazał.
W ubiegłym tygodniu sędzia prof. Krystian Markiewicz, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej, poinformował nas, że Komisja skończyła prace i przekazała MS... dwa projekty. Jeden zakłada, że o statusie tych sędziów zdecyduje ustawa, drugi proponuje weryfikację przez KRS. W pierwszym wariancie cały proces może zakończyć się w 2027 roku, a minister sprawiedliwości niemal od razu mógłby publikować obwieszczenia o wolnych stanowiskach sędziowskich. W drugim może potrwać nawet do 2029 r., a nowe konkursy mogłyby się rozpocząć dopiero po prawomocnej decyzji weryfikacyjnej. Żaden z dwóch proponowanych wariantów nie będzie stawiał dodatkowych wymagań wobec liczącej około 1700 osób grupy osób, które otrzymały powołanie po odbyciu asesury. One z mocy ustawy będą miały potwierdzony swój status. Różnica dotyczy osób, które przyszły z innych zawodów prawniczych - pierwszy projekt zakłada, że stracą status sędziowski. Zdaniem Komisji Kodyfikacyjnej one nigdy nie nabyły tego statusu, więc ustawa tylko to stwierdzi i osoby te odejdą z sądów.
Czytaj: Sędzia Markiewicz: Wkrótce dwa projekty ustawy dla sądów, do uchwalenia w lipcu>>
Uregulowanie statusu tzw. nowych sędziów - w dwa albo cztery lata>>
Druga propozycja - według prof. Markiewicza - jest bardziej skomplikowana. To nie ustawodawca rozstrzygałby wprost o statusie sędziów, tylko Krajowa Rada Sądownictwa. Jak wyjaśnia sędzia Markiewicz, wszystkie uchwały obecnej KRS musiałyby być uchylone, a postępowania umorzone. - Te nowe uchwały (podjęte przez nową KRS z właściwym składem) musiałyby zostać opublikowane w Monitorze Polskim i wskazywać, jakie są skutki tych decyzji dla konkretnych osób. Ta najliczniejsza grupa, czyli - według obecnych szacunków - ok. 1700 osób, które otrzymały powołania po odbyciu asesury, byłaby potraktowana „hurtowo”, czyli ich status zostałby potwierdzony na podstawie ustawy. Pozostałe sprawy byłyby traktowane indywidualnie - mówi.
W praktyce część sędziów dowiedziałaby się, że wraca do sądu, do którego wcześniej została prawidłowo powołana - np. rejonowego, inni pozostawaliby w czasowej delegacji w sądzie, w którym obecnie pracują, a osoby, które nie były wcześniej sędziami, traciłyby status. - Wszystkie te osoby miałyby prawo odwołania do Sądu Najwyższego. Tych odwołań może być dużo, a w SN po zmianach zostanie zapewne tylko około 40 sędziów. Nawet gdyby sędziowie SN zajmowali się tylko tymi odwołaniami, to zajmie to dużo czasu, a przecież Sąd Najwyższy ma też inne zadania – podkreśla przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Kolejną kwestią, na którą zwraca uwagę jest to, że minister mógłby ogłaszać konkursy na wolne stanowiska dopiero wówczas, gdy ta procedura odwoławcza dobiegnie końca, a uchwały KRS będą opublikowane.
Czytaj: Komisja i sąd wznowieniowy od weryfikacji "nowych" sędziów - projekt pojednawczy>>
Orzeczenie do podważenia? Pod warunkami
Projekty przewidują też możliwość podważania części orzeczeń wydanych z udziałem osób powołanych na stanowiska sędziowskie w latach 2018-2025 na wniosek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa - przewidują projekty opublikowane w poniedziałek przez resort sprawiedliwości.
- Projekt stwarza stronom lub innym uczestnikom postępowań sądowych szczególny środek prawny umożliwiający wzruszenie orzeczeń wydanych z udziałem osób powołanych na stanowiska sędziowskie na wniosek obecnej Rady - mówił prof. Krystian Markiewicz podczas konferencji. Wyjaśnił, ż "projektowana dopuszczalność podważania orzeczeń dotyczy wyłącznie orzeczeń wydanych przed wejściem w życie ustawy; jest możliwa wyłącznie na wniosek strony lub innego uczestnika postępowania; jest możliwa pod warunkiem podniesienia przez stronę w czasie właściwym dla danego postępowania zarzutów co do prawidłowości obsady sądu".
- Trzeba mieć przy tym na uwadze, że przyjęcie odmiennego rozwiązania wiązałoby się z koniecznością wzruszenia wszystkich orzeczeń wydanych z udziałem sędziów powołanych na stanowiska na wniosek obecnej Rady. Ponowne prowadzenie tak znacznej liczby spraw sądowych byłoby nie tylko problemem organizacyjnym dla sądów, ale przede wszystkim dla stron postępowań, co wiązałoby się także z ponoszeniem przez nie dodatkowych kosztów finansowych - zaznaczono w uzasadnieniu projektów.
Dlatego - jak podkreślono w uzasadnieniu - projekty zakładają "ograniczenie możliwości wzruszenia orzeczeń tylko do tych stron i uczestników, które podnosiły we właściwym czasie zastrzeżenia co do niezawisłości lub bezstronności sędziego w związku z jego powołaniem".
Izba Kontroli i skarga nadzwyczajna do likwidacji
Zmiany mają objąć Sąd Najwyższy. Likwidacji ma ulec Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Sprawy z zakresu prawa publicznego (dotyczy to również kwestii wyborczych) wrócą do Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. Nowe ustawy znoszą również Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Sprawy dyscyplinarne mają być rozpoznawane przez wszystkich sędziów SN z udziałem ławników. Likwidacja - jak już wcześniej zapowiedziano obejmie skargę nadzwyczajną.
Czytaj w LEX: Skarga nadzwyczajna w polskim postępowaniu cywilnym >
Akt powołania przez prezydenta nie sanuje wadliwości
Profesor Marek Safjan, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, były prezes Trybunału Konstytucyjnego podkreślił, że zaprezentowane projektu zmierzają do przywrócenia standardów wynikających z prawa europejskiego czy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przywoływał też wyrok pilotażowy ETPCz - Wałęsa przeciwko Polska, w którym - jak wskazał - podkreślono, że kontynuowanie aktywność obecnej KRS w zakresie powołań sędziowski tworzy stałą dysfunkcjonalność systemu w realizacji do standardów wyznaczonych przez ETPC i może w konsekwencji prowadzić do naruszeń prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą. - Polska nie może dłużej czekać, ma do czynienia z głęboką wadą systemową - podkreślił.
Dodał, że z orzecznictwa wynika, iż sam akt powołania sędziego przez prezydenta RP, nie sanuje tej wadliwości. - Można być mianowanym sędzią, ale nie posiadać atrybutów niezawisłości, niezależności, które są wymagane w ramach sprawowania funkcji prawa europejskiego - mówił.
Włodzimierz Wróbel, szef Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego podkreślił, że pięć lat temu SN w uchwale trzech połączonych izb rzucał koło ratunkowe wymiarowi sprawiedliwości. - Pięć lat po tej uchwale, która miała dawać obywatelom możliwość sprawdzenia, czy ich sprawą zajmuje się niezależny sąd, wreszcie zabieramy się na poważnie, do przywrócenia silnego sądownictwa w państwie. To jest potrzebne obywatelom również ze względu na orzeczenia Trybunałów, nie wiedzą do końca czy ich orzeczenie będzie prawomocnie ostateczne czy nie - dodawał.
- Młodzi sędziowie zostali wprowadzeni przez polityków w pułapkę, ich nominacje są kwestionowane, to co robią, nie jest pewne i w zasadzie zależy od tego jakie opcje przyjmuje władza polityczna będą albo nie będą sędziami i z tego trzeba ich uwolnić - zaznacza.
Trzeci projekt - pojednawczy
Jest i trzeci projekt, efekt konferencji "Oddając głos sędziom i prokuratorom. Postulaty środowiska sędziowskiego i prokuratorskiego co do przyszłego kształtu ustroju wymiaru sprawiedliwości oraz odpowiedzialności dyscyplinarnej”, która odbyła się w październiku na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Opracowali go członkowie Katedry Polityki Prawa Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Co istotne, w myśl "łódzkiego" projektu wobec sędziów, których - mimo rekomendacji obecnej KRS - prezydent nie powołał, nie będzie wszczynane postępowanie w przedmiocie uchwały rekomendującej (Rada Wznowieniowa nie będzie się tym ponownie zajmować), a wszczęte zostanie umorzone.
Eksperci proponują, by organem weryfikacyjnym sędziów i asesorów powołanych po 2018 r. były Komisja i zespół Komisji, a po wniesieniu przez
Komisję sprawy do sądu – Sąd Wznowieniowy (Sąd Apelacyjny właściwy ze względu na miejsce orzekania sędziego). Co więcej, pełnomocnikiem w postępowaniu weryfikacyjnym miałby być adwokat, radca prawny, prokurator, sędzia lub asesor sądowy. O odmowie dopuszczenia do udziału w sprawie w charakterze pełnomocnika miałby orzekać organ postępowania weryfikacyjnego, a na postanowienie przysługiwałoby zażalenie, chyba że wydałby je Sąd Najwyższy.
Projekt zakłada też możliwość łączenia spraw indywidualnych - mogłyby być połączone do wspólnego rozpoznania zarządzeniem Przewodniczącego Komisji albo prezesa Sądu Wznowieniowego, w szczególności jeżeli dotyczyłyby różnych uchwał KRS - jak wskazano w projekcie - nieprawidłowo obsadzonej, ale tego samego sędziego nieprawidłowo powołanego, a także jeśli dotyczyłyby różnych sędziów nieprawidłowo powołanych, ale znajdujących się w zbliżonej sytuacji faktycznej i prawnej.
Same postępowania wobec sędziów i asesorów miałyby być wszczynane z urzędu i prowadzone przez trzyosobowe zespoły Komisji, ustalane w drodze losowania. Co istotne, postępowanie przed Komisją musiałyby się zakończyć w ciągu 18 miesięcy od wszczęcia, nie później niż przed upływem 2 lat od dnia wejścia ustawy w życie. Po przekroczeniu tego terminu sprawy byłyby umarzane.
Z kolei Sądem Wznowieniowym w pierwszej instancji byłby sąd apelacyjny właściwy ze względu na ostatnie miejsce służbowe sędziego powołanego po 2018 r., drugą instancją – Sąd Najwyższy. W przypadku sędziów sądu apelacyjnego albo Sądu Najwyższego lub Najwyższego Sądu Administracyjnego - funkcję tę pełniłby SN. Postępowanie weryfikacyjne przed Sądem Wznowieniowym - w myśl propozycji - powinny się zakończyć się w ciągu 18 miesięcy od dnia przedstawienia sprawy przez Komisję, nie później niż przed upływem 3 lat od dnia wejścia ustawy w życie. Na postanowienia tego sądu przysługiwałoby zażalenie poziomie (ale do innego składu prawidłowo powołanych sędziów), a jeżeli składu takiego nie można utworzyć – do Sądu Najwyższego.
Co z orzeczeniami?
"Łódzki" projekt zakłada, że sąd orzekający będzie mógł wznowić postępowanie albo uchylić zaskarżone orzeczenie, jeżeli:
- w jego wydaniu brał udział sędzia nieprawidłowo powołany na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego w Izbie Dyscyplinarnej, Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych lub Izbie Odpowiedzialności Zawodowej;
- albo w konkretnych okolicznościach sprawy doszło do naruszenia przez sędziego powołanego wskutek uchylonej uchwały standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. Konstytucji, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności;
- a przy tym jednocześnie w toku postępowania strona podnosiła, że skład sądu został ukształtowany w sposób sprzeczny z prawem ze względu na udział w nim sędziego nieprawidłowo powołanego.
Projekt zakłada, że postępowanie nie będzie mogło zostać wznowione, a orzeczenie uchylone, jeżeli:
- strona nie złożyła wniosku o wszczęcie postępowania w przedmiocie testu niezawisłości, mimo że miała taką możliwość, albo jeżeli został on oddalony,
- orzeczenie zostało wydane przed 23 stycznia 2020 r.,
- orzeczenie zostało wydane w postępowaniu karnym toczącym się w dniu 23 stycznia 2020 r., jeżeli pomiędzy tą datą a wydaniem orzeczenia nie doszło do zmiany składu sądu,
- prawomocne orzeczenie wywołało nieodwracalne skutki prawne.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.