Sędzia jest też jedną z założycielek Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Aequitas”, w skład którego wchodzą m.in. sędziowie powołani po 2018 roku.
Jest oczywiste, że zdegradowanie wszystkich sędziów, którzy awansowali od 2018 roku i usunięcie z zawodu tych, którzy przyszli do sądów od 2018 r. z innych zawodów prawniczych sprawi, że zwolni się około 1 700 stanowisk w sądach okręgowych i apelacyjnych, na które będą mogli zgłosić się ci sędziowie, którzy wcześniej z obawy przed ostracyzmem środowiska nie decydowali się na udział w konkursach do sądów wyższych instancji, albo nawet w trakcie tych konkursów z nich rezygnowali.
W 2018 roku największe wówczas stowarzyszenia sędziowskie przekonywały swoich członków, ale również usiłowały narzucić swoją narrację sędziom niezrzeszonym, aby powstrzymywali się od kandydowania do KRS i brania udziału w konkursach do sądów wyższej instancji. Z powodu zmiany ustawy o KRS ustawą z 8 grudnia 2017 r., zmienił się sposób wyboru sędziowskiej części Rady, gdyż o wyborze sędziów zaczęła decydować władza ustawodawcza, a nie sami sędziowie. Ale wybieranie sędziów przez sędziów od lat budziło kontrowersje, chociażby z tego powodu, że najliczniejsza grupa sędziów sądów powszechnych, czyli orzekających w sądach rejowych, właściwie nie miała żadnej reprezentacji, bo praktycznie wszystkie miejsca dla sędziów sądów powszechnych zajmowali sędziowie sądów okręgowych i sądów apelacyjnych, i zwykle z tych samych ośrodków.
Krajowa Rada Sądownictwa ukształtowana na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 r. zaczęła być mocno krytykowana dopiero od jesieni 2018 roku. Wówczas koronnym uczyniono zarzut, że nie jest ona organem konstytucyjnym, bo sędziowska część Rady została wybrana w sposób niezgodny z Konstytucją. Powyższe nie polega na prawdzie, gdyż skoro w art. 187 ust. 4 Konstytucji jest zapis, że ustrój, zakres działania i tryb pracy KRS oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa, to zapis ten jest niczym innym, jak delegacją ustawową do uregulowania sposobu wyboru sędziowskiej części Rady przez ustawę, co zostało uczynione w ustawie zmieniającej ustawę o KRS z 8 grudnia 2017 r. Znamienne jest, że o sposobie wyboru członków Rady spośród posłów i senatorów Konstytucja stanowi, iż są wybierani odpowiednio przez Sejm i Senat (art. 187 ust. 1 pkt 3 Konstytucji RP). Przyjmując racjonalność ustawodawcy, która jest założeniem czynionym podczas wykładni wszystkich aktów prawnych, trudno się zgodzić, że w tym samym przepisie co do jednych członków Rady wskazano kto ma ich wybierać, a co do sędziowskiej części rzekomo w duchu Konstytucji uznano, że wybór ten będzie należał do sędziów, choć z wyraźnego zapisu w Konstytucji jasno wynika, że sposób wyboru określi ustawa. Co więcej żaden trybunał europejski nie stwierdził, że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem konstytucyjnym. Podobnie wypowiedziała się Komisja Wenecka w swojej opinii z 14 października 2024 r., gdzie jednoznacznie wskazała, że nie ma podstaw do uznania, że uchwały Krajowej Rady Sądownictwa nie istnieją ex tunc. Najdalej idące zastrzeżenia wyartykułowane w orzeczeniach europejskich trybunałów stanowią, że Krajowa Rada Sądownictwa – z uwagi na sposób wyboru jej członków – może budzić wątpliwości co do jej niezależności.
Czytaj: Wyrok nieistniejący orężem w walce o praworządność, ale... bez podstaw prawnych>>
Sędziów nominowała i rada państwa, i marszałek Sejmu
W Polsce mamy nadal sędziów nominowanych przez radę państwa, czyli całkowicie niekonstytucyjnych, skoro Konstytucja w art. 179 stanowi, że sędziów powołuje prezydent. Ale każdy rozsądny prawnik wie, że skoro fakt nominacji miał miejsce przed wejściem w życie Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r., to nie można stosować tej regulacji do przeszłości, bo fundamentalną zasadą prawa jest jego nieretroaktywność.
Mamy także sędziów powołanych przez marszałka Sejmu, który pełnił obowiązki prezydenta po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w dniu 10 kwietnia 2010 r. Skoro art. 179 Konstytucji stanowi o prezydencie, to będąc purystą prawnym można stwierdzić, że jest to wyłączna prerogatywa prezydenta, a w konsekwencji podważać status wszystkich sędziów powołanych przez marszałka Sejmu.
Kontrowersje wokół KRS nie są niczym nowym
Znamienne jest negowanie statusu sędziów powołanych wyłącznie od 2018 r., choć nominacje sędziowskie od lat były naznaczone licznymi uchybieniami, o których środowisko sędziowskie milczy, bo jest oczywiste, że nikt nie chce podważać swojego własnego statusu.
Natomiast pojawiające się ostatnio publiczne wypowiedzi jakoby sędziowie nominowani od 2018 r. byli tylko „sędziami ustawowymi”, których nie chroni art. 180 ust. 1 Konstytucji gwarantujący nieusuwalność sędziów - fundament niezależności sędziego i jego niezawisłości, pozostają w rażącej sprzeczności z obowiązującym prawem. Sformułowanie „sędzia ustawowy” nie jest znane Konstytucji, która stanowi wyłącznie o sędziach. Ponadto skoro sędzia jest powoływany przez prezydenta, to ten akt wynika z prerogatywy prezydenta, której nie tylko nie można podważyć, ale nawet nie można jej w żaden sposób weryfikować. Również Komisja Wenecka w opinii z 14 października 2024 r., w ślad za orzecznictwem trybunałów unijnych wskazała, że sędziowie nominowani od 2018 r. mają status sędziów.
Wymyślony na potrzeby usunięcia z zawodu lub degradacji części sędziów nominowanych od 2018 r. termin „sędzia ustawowy” jest tylko publicystycznym zwrotem, który bardziej pasuje do tych wszystkich sędziów, w których procesie nominacji brała udział Krajowa Rada Sądownictwa ukształtowana na podstawie przepisów sprzed nowelizacji z 8 grudnia 2017 r. Podkreślić należy, że przepisy nowelizujące ustawę z 8 grudnia 2017 r. nigdy nie zostały uznane za niezgodne z Konstytucją. Natomiast w odniesieniu do wcześniejszych przepisów zapadło kilka wyroków Trybunału Konstytucyjnego od 2007 r. do 2009 r., kiedy stwierdzono, że przepisy regulujące sposób działania KRS są niezgodne z Konstytucją. Ale wówczas nikt nie podważał statusu sędziów, nie napiętnowano ich, nie obrażano, nie uchylano ich wyroków wyłącznie z powodu udziału w procesie ich nominacji ówczesnej Rady.
Ówczesny Trybunał Konstytucyjny odraczał natomiast utratę mocy obowiązującej niekonstytucyjnego przepisu na 12 lub 18 miesięcy, aby dać ustawodawcy czas na „naprawę” prawa. Ponadto w tamtych wyrokach zastrzegano, że wszystkie czynności pozostają w mocy i nie podlegają wzruszeniu na podstawie art. 190 ust. 4 Konstytucji, czyli wyroki te miały odnieść skutki pro futuro. Gdy uznano niekonstytucyjność asesorów sądowych, to ich czynności pozostawiono w mocy. Podobnie gdy stwierdzono uchybienia w procedurze konkursowej przed Krajową Radą Sądownictwa, to przeprowadzone konkursy pozostawały w mocy, a skarżący musieli czekać na nowe konkursy, ale nikt nie podważał nominacji osób, które te konkursy wygrały (por. wyroki TK z 27 maja 2008 r., SK 57/06; z 29 listopada 2007 r., SK 43/06; z 24 października 2007 r., SK 7/06).
Czytaj w LEX: Glosa do wyroku TK z dnia 27 maja 2008 r., SK 57/06 > >
Próba usunięcia 1700 sędziów
Sędziowie są jedyną grupą zawodową, która w ustawie zasadniczej – Konstytucji ma zagwarantowaną nieusuwalność. Jest to warunek konieczny dla zapewnienia wymiarowi sprawiedliwości niezależności od innych władz. Pomimo tej konstytucyjnej gwarancji, czyni się próby degradacji i wydalenia ze służby około 1 700 sędziów z argumentacją, że skoro w procesie nominacji brała udział obecna Krajowa Rada Sądownictwa, to podważa się całą nominację.
Tymczasem obecnie występuje analogiczna sytuacja w przypadku prokuratorów i absolutnie nikt nie podważa ich statusu i w przestrzeni publicznej nie słychać o degradacjach prokuratorów czy ich wydaleniach ze służby. Od kilku miesięcy jest podważany fakt powołania Dariusza Barskiego na Prokuratora Krajowego. Jest oczywiste, że prokuratorów i asesorów prokuratorskich powołuje Prokurator Generalny na wniosek Prokuratora Krajowego, i te powołania nie budzą żadnych wątpliwości prawnych, choć problem jest analogiczny. Natomiast pomimo ochrony konstytucyjnej sędziów, w praktyce sędziowie są mniej chronieni niż prokuratorzy, co w demokratycznym państwie prawa nie może mieć miejsca.
Należy jasno powiedzieć, że sędziowie – członkowie stowarzyszeń sędziowskich, którzy byli bardziej ulegli, godzili się na związanie uchwałami stowarzyszeń zwłaszcza, gdy z mocy statutu stowarzyszenia mogli zostać z niego wykluczeni za nieprzestrzeganie uchwał władz stowarzyszenia (por. par. 14 ust. 1 pkt 1 Statutu Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia). W rezultacie na udział w konkursach zdecydowali się sędziowie niezależni i niezawiśli, którzy kierowali się literą prawa i posiadanymi kwalifikacjami, które były przecież weryfikowane w ramach procedury konkursowej. Dzięki tym sędziom wymiar sprawiedliwości nie runął, gdyż przy ogólnej liczbie około 10 000, brak ponad 3 000 sędziów jest brakiem bardzo dotkliwym.
Wypaczenie sensu problemu
W przekazie publicznym wypacza się cały sens problemu i czyni sędziom niezasadne zarzuty. Skoro wybór sędziów/członków KRS przez parlament w polskich realiach nie spełnia standardów niezależności - choć w innych krajach europejskich spełnia – to problem dotyczy wyłącznie regulacji dotyczących Rady. Niezrozumiałe i niezasadne, w świetle uprzedniej niekonstytucyjności przepisów o KRS sprzed 2018 r., jest weryfikowanie sędziów, gdy nigdy wcześniej takiej procedury nie stosowano. Powinny zostać zastosowane te same mechanizmy, które już stosowano, czyli wyłączenie wzruszania orzeczeń, brak podważania statusu sędziów i zmiana przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa, ale wyłącznie na przyszłość, aby skład Rady na przyszłą kadencję został wyłoniony w sposób niebudzący wątpliwości co do niezależności tego organu. Nigdy wcześniej nie weryfikowano statusu sędziów, a zatem także obecnie nic podobnego nie powinno mieć miejsca.
W odpowiedzi na orzeczenia europejskich trybunałów wprowadzono art. 42a ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, który dopuszcza badanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, jeżeli w okolicznościach danej sprawy może to doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy z uwzględnieniem okoliczności dotyczących uprawnionego oraz charakteru sprawy. Powyższa regulacja doskonale oddaje sens orzeczeń TSUE i ETPCz oraz istotę samego badania.
Czytaj także w LEX: Jeden tzw. neosędzia SN nie jest Sądem Najwyższym. Omówienie wyroku TS z dnia 7 listopada 2024 r., C-326/23 (Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów) > >
Cena promocyjna: 63 zł
|Cena regularna: 84 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 63 zł
Zawód wysokiego ryzyka
Zmiany projektowane wobec sędziów nominowanych od 2018 r. mogą zniechęcać absolwentów prawa do pójścia w nasze ślady, skoro jedyny zawód, który ma konstytucyjnie zagwarantowaną nieusuwalność, stał się zawodem tak wysokiego ryzyka. A najsmutniejsze jest to, że to sędziowie sędziom gotują ten los. Od sędziego jako dobrze wykształconego prawnika wymaga się, aby przestrzegał prawa i postrzegał problem szerzej, z myślą o przyszłych pokoleniach sędziów.
Tymczasem to, co jest projektowane i to co jest mówione w związku z projektami niszczy niezależność sądów i niezawisłość sędziów, gdyż dzisiaj usiłuje się wyrzucić i zdegradować około 1 700 sędziów, a w przyszłości możemy dojść do takich standardów, w których każda kolejna większość parlamentarna będzie wymieniała całą kadrę orzeczniczą, a sędziowie zastraszeni takimi praktykami, nie będą stali na straży konstytucyjnych praw obywateli, bo będą zastraszeni.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.

















