To pierwsza część zapowiadanej reformy prawa rodzinnego i procedury cywilnej. Projekt został już skierowany do zespołu programowania prac rządu. Ale Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje kolejne zmiany. Jak mówi Prawo.pl Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, ten etap ma objąć trzy filary: alimenty natychmiastowe, postępowanie informacyjne w sprawach rozwodowych i kompleksowe uregulowania postępowania wykonawczego. Co ważne zmieniony zostanie też art. 59 kodeksu postępowania cywilnego, w ten sposób, że sądy rodzinne będę musiały, a nie jak obecnie mogły, informować prokuraturę o sprawach dotyczących ograniczenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej, w których zagrożone jest dobro dziecka. 

Przypomnijmy, z podobnym projektem ministerstwo wyszło już wiosną 2019 r. Utknął jednak w Sejmie i dotknęła go dyskontynuacja prac w związku z zakończeniem kadencji. Ten ma być szerszy. Resort nie wraca też w nim do propozycji kar za uporczywe utrudnianie kontaktów z dzieckiem. Poprzednio proponował kary grzywny i ograniczenia wolności - ale sam się z tego wycofał. 

Czytaj: Lepiej późno niż wcale - wraca sprawa alimentów natychmiastowych>>
 

Chcesz rozwód? Rozważ mediacje

To rozwiązanie ma być stosowane tylko w przypadku par posiadających wspólne małoletnie dzieci i co ważne, nie w sytuacji gdy tłem rozwodu jest przemoc w rodzinie - czyli jest akt oskarżenia dotyczący przestępstwa na szkodę drugiego małżonka lub wspólnego dziecka. Chyba że strona poszkodowana sama o to zawnioskuje.

Zobacz procedurę w LEX: Postępowanie w sprawie z powództwa o rozwód >

W praktyce pozew o rozwód takich par ma być poprzedzony wnioskiem o rodzinne postępowanie informacyjne. Podczas takiego posiedzenia sąd w obecności mediatora będzie informował o możliwości mediacji, wskaże społeczne i indywidualne skutki rozwodu w szczególności dla dzieci i zalety mediacji oraz ugody, a następnie.. skieruje sprawę na miesiąc do mediacji. 

- I to jest istotny argument za tym, że zmiany nie zmierzają do przedłużania tego typu spraw. Bo praktycznie nie zdarza się, by od momentu złożenia pozwu do wyznaczenia rozprawy minęło mniej czasu aniżeli miesiąc. To musiałby być mały sąd i sprawa dotycząca pary bez dzieci i bez konieczności podziału majątku. Na zgodny wniosek stron, ten czas będzie mógł być przedłużony do sześciu miesięcy. Chodzi o sytuacje gdy strony będą widzieć, że to daje szanse na powodzenie, że np. mogą wypracować rozwiązania dotyczące kontaktów, alimentów czy inne kwestie związane z dziećmi - mówi w rozmowie z Prawo.pl wiceminister Romanowski (pełen wywiad opublikujemy 18 maja).  

Czytaj: 
Rząd chce podwyższyć limit dochodów uprawniający do świadczenia z funduszu alimentacyjnego>>

W czasach koronawirusa zaczyna się wojna o alimenty>>
Po koronawirusie czeka nas plaga rozwodów​>>

Bez systemu wsparcia rodziny rozwiązanie pozorne

Mediacja nie jest przymusowa więc i w sprawach rozwodowych i o separacje strony nie będą musiały w niej uczestniczyć, a nawet nie będą musiały stawić się na posiedzeniu informacyjnym. - Jeśli nie skorzystają z mediacji to po upływie miesiąca może odbyć się rozprawa rozwodowa, którą sąd może od razu wyznaczyć. Przypomnijmy, że taka typowa mediacja to 4-5 spotkań mediacyjnych, czyli nawet w ciągu miesiąca strony mogą zakończyć sprawę ugodą. A rozwód, który następuje w połączeniu z ugodą jest szybszy i, co fundamentalne, następuje przy mniejszym poziomie konfliktu, a więc mniejszych szkodach dla małoletnich dzieci - zapewnia wiceminister. Co ważne i postępowanie informacyjne, i mediacje mają być dla stron bezpłatne. 

Zobacz procedurę w LEX: Skierowanie stron do mediacji w sprawach o rozwód i separację >

 

Jakub Łukasiewicz, Rafał Łukasiewicz

Sprawdź  

Prawnicy do tych propozycji podchodzą - można powiedzieć - z mieszanymi uczuciami. - Na początku mojej praktyki prawniczej byłem uczestnikiem posiedzeń pojednawczych w sprawach rozwodowych, i w 99 proc. przypadków były one stratą czasu dla wszystkich. Jednak obecnie wprowadzenie takiego instrumentu należy ocenić pozytywnie, jeśli będą spełnione dwa warunki - mówi adwokat Robert Ofiara.  I dodaje, że sędziowie muszą być edukowani w zakresie tego co się dzieje w rozpadającej się rodzinie, jakie mechanizmy działają, jakie potrzeby mają członkowie rodziny, i dzieci i rodzice.

- Po drugie, muszą być miejsca zapewniające wsparcie dziecku i rodzicom. Muszą być miejsca na konsultacje diagnostyczne, psychologiczne, wychowawcze, miejsca na terapię indywidualną, na terapię pary, terapię rodzinną, miejsca na warsztaty umiejętności wychowawczych, na warsztaty dla osób w sytuacji okołorozwodowej. Obecnie tylko w niektórych dużych miastach takie miejsca są. Bez systemu wsparcia dziecka i rodziców wprowadzenie posiedzeń pojednawczych może być działaniem pozornym - dodaje. 

Zobacz procedurę w LEX: Postępowanie dowodowe w sprawach o rozwód i separację >

Karolina Wrąbel, adwokat i mediator podkreśla, że promuje mediacje rozwodową od dłuższego czasu, bo uważa, że jest to wręcz pożądane. - Szczególnie, gdzie małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci. Czasem taka mediacja trwa sześć godzin, czasem kilkanaście, ale ci rodzice potrafią się porozumieć. Nie zawsze kończy się to ugodą, ale rozmowa jest ważna. Zależy to od względów choćby charakterologicznych. Tam gdzie uda się porozumienie wypracować to jest duża ulga, bo nie trzeba przeprowadzać całego postępowania sądowego. Jeśli natomiast się nie uda to strony idą walczyć w sądzie, bogatsi o doświadczenia z mediacji - mówi. 

Czytaj w LEX: Mediacja w erze Covid-19 (koronawirusa) >

Możliwości już są, trzeba z nich korzystać   

Adwokatka dodaje, że w jej ocenie MS próbuje wprowadzić możliwość, które już funkcjonują w prawie. - Nie widzę potrzeby wprowadzania nowych regulacji, jeśli te obecne zawierają potencjał, aby sąd w każdym czasie skierował sprawę do mediacji. Wymiar sprawiedliwości ma narzędzia, które w dłuższej perspektywie mogą przyczynić się do wzrostu ilości spraw zakończonych ugodą przed mediatorem w toku postępowania rozwodowego czy separacyjnego. Wystarczy zacząć z nich korzystać, mam tutaj na myśli chociażby art. 6 i 10 kpc. - mówi. 

I przypomina, że już na pierwszej rozprawie sąd ma ogląd na skalę konfliktu w rozpoznawanej sprawie i może zdecydować o skierowaniu jej do mediacji. - Nie bez znaczenia, w mojej ocenie, pozostaje w jaki sposób sąd poinformuje o możliwościach jakie niesie mediacja. Może należałoby zwrócić większą uwagę na szkolenia sędziów orzekających w sprawach o rozwód i separację z zakresu mediacji - podkreśla.

Mecenas Wrąbel zaznacza, że daleka jest od wprowadzenia elementu obligatoryjności dla rodzinnych spotkań informacyjnych. - Uważam, że motywacją do korzystania z mediacji powinno być nie tylko przejęcie kosztów mediacji w sprawach rozwodowych i separacyjnych przez Skarb Państwa, ale także zwrot całości opłaty sądowej od pozwu w przypadku zawarcia ugody przed mediatorem. Aktualnie najczęściej sądy zwracają połowę tejże opłaty, tj. 300 złotych - dodaje. 

Czytaj w LEX: Treść wyroku rozwodowego wydanego na podstawie prawa obcego >

 

Alimenty natychmiastowe prościej liczone

Główną różnicą w stosunku do tego, co proponowano w projekcie z 2019 r., jest sposób wyliczania alimentów natychmiastowych (sąd miałby o nich orzekać w postępowaniu nakazowym, w ciągu kilkunastu dni). Poprzednio podstawą miała być kwota przeliczeniowa ogłaszana na kolejny rok kalendarzowy przez ministra sprawiedliwości i stanowiąca dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. 

Zobacz procedurę w LEX: Dochodzenie roszczeń alimentacyjnych w sprawach o rozwód i separację >

Teraz resort chce, żeby wysokość alimentów natychmiastowych była obliczana na podstawie minimalnego wynagrodzenia i liczby dzieci w rodzinie - zgodnie z zasadą 21 proc. jak jest jedno dziecko, 19 proc. przy dwójce, 17 proc. trójce, 15 proc. czwórce i 13 proc. gdy jest ich pięcioro i więcej. - Nasza obecna propozycja zakłada, że ten wzrost alimentów będzie automatycznie skorelowany z wzrostem płacy minimalnej. Zakładamy więc znaczne uproszczenie. A kalkulacja tych alimentów wynika z naszych analiz, pewnego uśrednienia. Co ważne alimenty natychmiastowe nie będą wykluczały dotychczasowej drogi starania się o wyższe alimenty. Tylko będą pewną alternatywą, pozwalającą na szybkie zabezpieczenie potrzeb dziecka - dodaje wiceminister. 

Zobacz w LEX: Rozwód w czasach pandemii - nagranie ze szkolenia >

O wprowadzenie alimentów natychmiastowych apelują Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka. Prawnicy też dobrze to oceniają, ale pod warunkiem, że będzie możliwość wyboru - alimenty natychmiastowe albo zabezpieczenie. - Obecnie, jeśli osoba składająca pozew alimentacyjny uprawdopodobni możliwości osoby zobowiązanej, potrzeby dziecka i złoży w pozwie wniosek o zabezpieczenie, to sąd rodzinny ma możliwość wydania postanowienia regulującego alimenty i do tego jeszcze wykonalnego z chwilą jego wydania. Jest więc możliwość szybkiego sądowego zabezpieczenia potrzeb dziecka - precyzuje mecenas Ofiara. To z kolei dawałoby szansę na wyższą kwotę niż w przypadku alimentów natychmiastowych. 

Czytaj: Dzieci od dawna nie widzą rodziców, a w procedurach luki>>
 

Wisienka na torcie, czyli coś dla kuratorów

Ministerstwo chce przy okazji kompleksowo uregulować postępowanie wykonawcze w sprawach rodzinnych. Obecnie przepisy są rozproszone w rozporządzeniach, mają być zebrane w odrębnej jednostce redakcyjnej w k.p.c. Jak mówi wiceminister Romanowski, określone zostanie kiedy wszczyna się takie postępowanie, jak się je dokumentuje, jakie wnioski może składać kurator i jakie czynności wykonywać. Zapowiada także, że przepisy będą zmierzały do tego by orzeczenia dotyczące kontaktów z dzieckiem były precyzyjne np. w zakresie czasu, miejsca ich odbywania się, a w przypadku kontaktów przy udziale kuratorów, ma być być dookreślone, że nie musi on być osobiście przy wszystkich czynnościach. 

To kwestie, które od dawna podnoszą kuratorzy sądowi, podkreślając, że szczególnie kontakty rodzica z dzieckiem przy ich udziela wymagają doregulowania. Aleksandra Szewera-Nalewajek, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Kuratorów wskazywała m.in. na konieczność ujednolicenia praktyki sądów w zakresie orzeczeń wydawanych w sprawach dotyczących kontaktów z dzieckiem przy udziale kuratora.   Pytana o obecne propozycje resortu zaznacza, że nie były w żaden sposób z OZZKS konsultowane.  - Więc ciężko jest mi się ocenić, czy to jest pożądany przez nas kierunek zmian. My cały czas sygnalizujemy potrzeby zmian w przepisach dotyczących kurateli rodzinnej, żeby usprawnić jej działania, mamy na to pomysły, chcemy rozmawiać. Natomiast mam takie poczucie, że znowu dzieje się coś o nas, bez nas. Podkreślę tylko, że zmiany są potrzebne, ale warto o nich rozmawiać z kuratorami liniowymi, czyli tymi, którzy na co dzień pracują z rodzinami - dodaje. 

Na wagę precyzyjnych orzeczeń zwracają uwagę pełnomocnicy. - Jeśli mamy sprawę gdzie między stronami jest silny konflikt, jedna z nich utrudnia kontakty, to każde niedociągnięcie w treści postanowienia zostanie wykorzystane - mówi radca prawny Aleksandra Ejsmont. 

  

Jakub Łukasiewicz, Rafał Łukasiewicz

Sprawdź