Do komorników wpływają pisma od dłużników alimentacyjnych, z informacją, że nie będą płacić lub wnoszą o wstrzymanie egzekucji, z powodu utraty pracy czy istotnego obniżenia zarobków. Z kolei do sądów wpływają sprawy o orzeczenie lub o podwyższenie alimentów.
- To dopiero początek - mówią rozmówcy Prawo.pl, wieszcząc prawdziwy zalew sądów także sprawami o obniżenie alimentów. 

 


Pierwsze sprawy dotyczące alimentów wpływają też do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. - Na razie pojedyncze, ale to zapewne się zmieni, kiedy kolejne firmy będą ograniczać swoją działalność, może to dotknąć także urzędników. Tym bardziej, że takich spraw i przed epidemią było dużo - po zmianie sytuacji na rynku pracy może dojść do paraliżu wydziałów rodzinnych – wskazuje Michał Kubalski, naczelnik wydziału prawa rodzinnego w Zespole Prawa Cywilnego BRPO. 

Czytaj: Rodzice utrudniają sobie kontakty z dziećmi "na koronowirusa" - MS grozi im palcem>>

Podobnie sytuację ocenia sędzia Monika Ciemięga z Wydział Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Opolu. - Spodziewamy się, że za parę miesięcy zaleje nas lawina pozwów o obniżenie alimentów z powodu zmiany sytuacji osoby, która jest zobowiązana do ich łożenia. Prognozy są takie, że nadchodzi kryzys na miarę lat 30 XX wieku. I pewnie to znajdzie odzwierciedlenie także jeśli chodzi o sytuację osób, które płacą alimenty – dodaje.  

Sprawdź w LEX: Czy w czasie epidemii COVID-19 bieg terminu do wniesienia odwołania przez dłużnika alimentacyjnego ulega zawieszeniu? >

Alimenty poza katalogiem spraw pilnych 

Głównym problemem, na który wskazuje i RPO, i prawnicy jest to, że sprawy dotyczące alimentów nie zostały zakwalifikowane w tarczy antykryzysowej jako pilne, czyli te, które w czasie epidemii muszą być rozpatrywane przez sądy. 

- Sprawy dotyczące alimentów - obecnie głównie o ich orzeczenie i podwyższenie - cały czas wpływają. To się nie zatrzymało. Było ich początkowo mniej, ale np. teraz ta liczba znowu wzrosła. Problem tkwi w tym, że w noweli, która weszła w życie 1 kwietnia, dotyczącej zapobiegania i zwalczania COVID-19, sprawy dotyczące alimentów nie zostały potraktowane jako pilne. W katalogu tych spraw nie ma również wniosków o udzielenie zabezpieczenia. Dodatkowo na mocy tej ustawy nie przeprowadza się posiedzeń i rozpraw jawnych, więc rozprawy w zakresie alimentów – co do zasady, nie odbywają się - mówi sędzia Ciemięga. 

Czytaj w LEX: Definicja i rozpatrywanie przez sądy spraw pilnych w dobie koronawirusa i regulacji z tzw. tarczy antykryzysowej >

Radca prawny Aleksandra Ejsmont, która na co dzień zajmuje się sprawami rodzinnymi, dodaje, że w efekcie nie ma co teraz liczyć na końcowe rozstrzygnięcia. Przypomnijmy, że sądy ograniczyły prace do końca maja, ale nowe rozprawy są obecnie wyznaczane nawet w sierpniu.

 

Ratunkiem może być artykuł 14a ust. 9 specustawy o koronawirusie, z którego wynika, że prezes właściwego sądu może zarządzić rozpoznanie sprawy jako pilnej, jeśli jej nie rozpoznanie mogłoby spowodować niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia ludzi lub zwierząt, poważne szkody dla interesu społecznego albo ze względu na grożącą niepowetowaną szkodę materialną, a także gdy wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości. Trzeba jednak uzasadnić, że takie przesłanki zachodzą. 

Czytaj: Koronawirus nie wystarczy, by odciąć rodzica od dziecka>>

- Jeśli ktoś traci pracę i nie ma możliwości wywiązania się z obowiązku alimentacyjnego, to niewątpliwie może się na treść tego artykułu powołać, a sędzia może wystąpić do prezesa, aby objął tę sprawę kategorią pilnej – dodaje sędzia Ciemięga. 

Czytaj w LEX: Wpływ epidemii Covid-19 (koronawirusa) na toczące się cywilne postępowania sądowe >

Pozostają wnioski o zabezpieczenie

Jest jednak możliwość wnoszenia o rozstrzygnięcie tymczasowe - czyli zabezpieczenie na czas toczącego się postępowania.  Obowiązuje art. 92 noweli tarczy antykryzysowej, zgodnie z którym w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, wniosek o udzielenie lub zmianę zabezpieczenia w sprawach rozpoznawanych według przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, sąd rozpoznaje w składzie jednego sędziego i na posiedzeniu niejawnym (o ile na podstawie całokształtu okoliczności sprawy sąd nie uzna za konieczne rozpoznania wniosku na rozprawie). 

Czytaj w LEX: Zabezpieczenie roszczeń w czasie epidemii >

Sędzia Ciemięga podkreśla, że obecnie prawie w każdej sprawie dotyczącej alimentów, która wpływa do wydziału, jest wniosek o zabezpieczenie, nawet w tych, w których strona wnosi o podwyższenie tego świadczenia. - Tylko w takim przypadku trzeba wykazać, uprawdopodobnić interes prawny. Pokazać, że cel tego postępowania może nie być osiągnięty, jeśli sąd nie udzieli takiego zabezpieczenia – przypomina sędzia. 

W samym rozpatrywaniu takich wniosków - jak mówi - kieruje się tym, co może się wydarzyć, biorę pod uwagę sytuację, którą strona powodowa opisuje w pozwie, a także sytuację w kraju. - Siłą rzeczy alimenty tytułem zabezpieczenia są więc niższe. Bo musimy brać także pod uwagę położenie drugiej strony – wyjaśnia. 

Czytaj w LEX: Praca wymiaru sprawiedliwości w czasie epidemii koronawirusa >

Również mecenas Ejsmont przypomina, że nadal przy wniosku o zabezpieczenie trzeba uprawdopodobnić roszczenie. – I to dotyczy zarówno przypadku, kiedy mówimy o zasądzeniu zabezpieczenia na rzecz dziecka - ustaleniu alimentów, ale też jeżeli rodzicowi obowiązanemu do ich płacenia zmieniła się nagle sytuacja i jest konieczność ich obniżenia. Wtedy może wystąpić z takim powództwem i w ramach niego złożyć wniosek o zabezpieczenie – mówi.  

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie sądów i wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Sąd musi ocenić perspektywę obu stron

Jak podkreślają prawnicy, kryzys gospodarczy związany z koronawirusem dotknie prawdopodobnie każdego z rodziców, choć w różnym zakresie i zadaniem inicjującego postępowanie będzie wykazanie i, co ważne - udowodnienie, że jego możliwości finansowe i zarobkowe uległy pogorszeniu. Tym bardziej, że zdarzają się też przypadki gdy ktoś pod hasłem "COVID-19" próbuje uchylić od obowiązku alimentacyjnego. 

W tym kontekście należy mieć na uwadze regulację prawną zawartą w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym (dalej: KRiO) w przedmiocie świadczeń alimentacyjnych, których wysokość uzależniona jest od dwóch niezależnych kryteriów: usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Niewątpliwie te dwie wyżej wymienione podstawy służące do ustalenia odpowiedniej kwoty pieniężnej – w dobie panującej pandemii – mogły ulec zmianie. To zaś powinno stanowić podstawę formułowanego do sądu roszczenia o obniżenie alimentów - wskazuje adwokat Agnieszka Juchno-Marcjan.

 

Osoba, która ma problemy z płaceniem alimentów może wskazywać na to, że w wyniku obowiązujących obostrzeń dzieci nie mają dodatkowych zajęć, nie ma też możliwości wychodzenia do kina, teatru, rekreacji ani wyjazdów.

- Nie mniej istotną przesłanką mogącą stanowić fundament kierowanego do sądu pozwu o obniżenie alimentów, zdaje się być ta dotycząca możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że to utrata pracy czy znaczne obniżenie dotychczas otrzymywanego wynagrodzenia jest kluczowym powodem, dla którego nie jesteśmy w stanie partycypować w kosztach utrzymania dziecka na takim poziomie jak dotychczas - mówi Juchno-Marcjan. 

Jest też druga perspektywa - rodzica, przy którym dziecko przebywa na co dzień. On też może się znaleźć w trudnej sytuacji finansowej, a do tego dochodzą takie kwestie jak choćby konieczność zapewnienia opieki nad dzieckiem (jeśli nie ma możliwości np. zdalnej pracy).
- Może ubiegać się o zwiększenie kwoty otrzymywanej od zobowiązanego, która pokryje braki zaistniałe w budżecie domowym przeznaczonym na dziecko - wskazuje adwokatka. 

Resort sprawiedliwości też widzi problem

Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla w swoim stanowisku przesłanym Prawo.pl, że "świadczenia alimentacyjne, szczególnie na rzecz małoletnich dzieci, mają status szczególnych zobowiązań, których dochodzenie i egzekucja jest traktowana przez przepisy w sposób priorytetowy". - Ewentualne problemy osób zobowiązanych do alimentacji spowodowane np. utratą pracy z powodu obecnej sytuacji epidemiologicznej lub znacznego spadku dochodów nie zmieniają faktu, że priorytetem państwa jest ochrona osób uprawnionych do otrzymywania alimentów - podkreśla rzecznik resortu Agnieszka Borowska. 

Z drugiej jednak strony MS wskazuje, że w takiej sytuacji osoby, które powinny, a nie płacą alimentów - nie narażają się na odpowiedzialność karną z art. 209 Kodeksu karnego (dotyczący uchylania się od alimentów) - bo do uchylania się od tego obowiązku dochodzi wtedy, gdy ktoś ma możliwość płacenia, a nie płaci bo nie chce lub lekceważy wyrok sądu. 

Czytaj w LEX: Czy w 2020 roku zmieniła się wysokość ustawowych odsetek za opóźnienie dotyczących nienależnie pobranych świadczeń i zadłużeń od dłużników alimentacyjnych? >

Czas na mediacje? 

Prawnicy ale też sędziowie są zgodni, że to dobry moment by rozważać mediację. - W ciągu dwóch tygodni wróciły do nas dwie zawarte ugody. Z jednej wynikało, że mediacja prowadzona była w trybie wideokonferencji. Jeśli mogłabym radzić coś stronom, które mają problemy z wywiązaniem się ze swoich obowiązków lub które dochodzą tych alimentów, to warto spróbować takiej drogi polubownego rozwiązania sprawy – mówi sędzia Ciemięga. I dodaje, że na taką mediacje, można umówić się prywatnie i przeprowadzić ją przy pomocy mediatora, a jeśli sprawa jest w sądzie, wystarczy pismo z prośbą o skierowanie na mediację. 

Czytaj w LEX: Mediacja online w erze COVID-19 (koronawirus) >

Zalety takiego rozwiązania dostrzega także mec. Ejsmont i podaje konkretne przykłady. - Kilka dni temu miałam taką konsultację - rodzic, który jest obowiązany do płacenia alimentów zwrócił się do drugiego, pod opieką którego jest dziecko, o rozłożenie alimentów na raty, w czasie epidemii. Sytuacja drugiego rodzica również jest trudna, więc chodziło o to, by nie doszło do obniżenia, bądź nie płacenia, tylko do rozłożenia płatności. Takie rozwiązania są możliwe, jeśli rodzice ze sobą rozmawiają – mówi. 

Potrzebne zmiany w zakresie funduszu alimentacyjnego

Z kolei przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich uważają, że już teraz powinny nastąpić zmiany w zakresie uzyskiwania świadczeń z funduszu alimentacyjnego. Ich zdaniem postępowanie powinno zostać maksymalnie uproszczone. 

Czytaj: Dłużnicy alimentacyjni też wykorzystują koronawirusa>>

- Poprzez choćby umożliwienie kierowania wszelkich zaświadczeń, wniosków - drogą elektroniczną. Kolejny postulat jest taki, by przynajmniej na czas epidemii zawiesić, a najlepiej w ogóle znieść, próg dochodowy uprawniający do takiego wsparcia.  Ważne byłoby też odstąpienie od wymogu przedłożenia zaświadczenia od komornika o bezskuteczności egzekucji, a w to miejsce – na czas epidemii – wprowadzenie oświadczenia wierzyciela, wiążące prawnie, z odpowiedzialnością karną, że egzekucja okazała się bezskuteczna - wskazuje Kubalski.