Największym wyzwaniem firm jest zmienność i niejasność regulacji prawnych. W tegorocznej edycji raportu LEXOMETR wskazało na to niemal 3/4 ankietowanych. Nie jest to niestety wynik zaskakujący. Patrząc na ostatnie zmiany podatkowe, trudno jednak oczekiwać, by rezultat był inny.

W czasie gdy wiele firm walczy ze skutkami koronawirusa, zamiast zajmować się prowadzeniem biznesu, analizują przepisy. Resort finansów chwali się co i rusz, że wprowadza kolejne uproszczenia, nie bierze jednak w ogóle pod uwagę, że również dobra zmiana wymaga przygotowania. W czasie pandemii, gdy wiele zakładów pracuje zdalnie, wdrażanie nowych rozwiązań nie jest proste. Zwłaszcza, że te zmiany najczęściej wprowadzane są przez ustawodawcę na ostatnią chwilę.

 

Dwa dni na wdrożenie zmian w VAT

Pakiet zmian w VAT (chodzi o e-commerce) został opublikowany w Dzienniku Ustaw 28 czerwca. Ustawa ma 27 stron, dotyczy bardzo wielu kwestii, a podatnicy mają dwa dni na jej wdrożenie. Zmiany wchodzą bowiem w życie 1 lipca. MF przedstawiło co prawda projekt w kwietniu, ale to nie projekt jest przecież źródłem prawa. Tymczasem o konieczności uchwalenia tych regulacji wiadomo było co najmniej od grudnia zeszłego roku. Ta nowelizacja jest bowiem implementacją unijnej dyrektywy.

Zobacz również: Pakiet zmian w VAT z podpisem prezydenta >>

 

Powracający problem paragonów fiskalnych

W dużej niepewności są dzisiaj także wszyscy sprzedawcy stosujący kasy fiskalne. Rozporządzenie, które pozwala nie rejestrować w jednolitych plikach kontrolnych paragonów do kwoty 450 zł, dzisiaj o północy straci ważność. Jeśli nie będzie nowego, 1 lipca rano znów te drobne transakcje trzeba będzie wpisywać do plików. Tak nie powinno być. Podatnicy nie mogą być stawiani w tak dużej niepewności. Projekt rozporządzenia od maja wisi na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Dokument ciągle jednak jest projektem. Nie stanowi źródła prawa. Argumenty, że aby podpisać rozporządzenie, najpierw musiała być opublikowana ustawa (ta m.in. z pakietem e-commerce), są słuszne. Nie oznacza to jednak, że musi to się odbywać w ostatnim możliwym momencie. Minister finansów próbuje się chyba bawić w Kopciuszka i ciągle chce zdążyć przed północą. Może jednak powinien znaleźć sobie innego bohatera? Bo zabawy widać lubi.

Aktualizacja: Rozporządzenie zostało opublikowane 30 czerwca, po godzinie 15. >>

Zabawy „w kotka i myszkę"

MF wydaje się też bawić z podatnikami „w kotka i myszkę” i wiele znaczących (i  najczęściej kontrowersyjnych) zmian ukrywa w  różnych nowelizacjach pod hasłem „zmiany innych ustaw”. W  taki właśnie sposób została wprowadzona majowa podwyżka mandatów karnych za wykroczenia skarbowe. Po zmianie przepisów np. za niewysłanie deklaracji podatkowej, nawet „zerowej”, trzeba zapłacić 14 tys. zł. Wcześniej było to 5,6 tys. zł. Zmiany w Kodeksie karnym skarbowym zostały ukryte w nowelizacji przepisów o  akcyzie. W  ten sam sposób rząd próbuje znacząco ograniczyć możliwość amortyzacji samochodów i  rozliczania kosztów uzyskania przychodów. Od 2026 r. limity odpisów mają być znacząco niższe. Zmiany w tym zakresie zostały z kolei ukryte w przepisach o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Epidemia koronawirusa nie jest więc jedyną bolączką przedsiębiorców. Szkoda, że dodatkowych problemów dokłada im jeszcze ustawodawca, od którego należałoby raczej oczekiwać wsparcia i realnej pomocy, a nie tylko obietnic, jak to pięknie będzie w przyszłości. Niech pięknie będzie już dziś!