Inga Stawicka: Pani prezes, można spotkać się z opiniami, że zawód rzecznika patentowego nie jest wśród społeczeństwa zbyt dobrze znany. Zresztą, nawet na uczelni studenci prawa podczas studiów mogą sporo się dowiedzieć o zawodzie adwokata, radcy prawnego czy prokuratora, natomiast o tym, czym zajmują się rzecznicy patentowi, mówi się niewiele. Z czego, Pani zdaniem, to wynika, w jaki sposób można byłoby szerzej propagować ten zawód?

Myślę, że jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest wciąż niska świadomość społeczna tego, czym są prawa własności intelektualnej i jaką istotną rolę pełnią one w biznesie i gospodarce, jak przyczyniają się do rozwoju światowych technologii, postępu cywilizacyjnego, a także wspierają kulturę i sztukę. Wykonując zawód rzecznika patentowego, pomagamy twórcom, wynalazcom i przedsiębiorcom w tym, aby poprzez ochronę swoich oryginalnych rozwiązań mogli odnosić rynkowy sukces. Aby inwestycje ponoszone na badania i rozwój, tworzenie innowacji, a także na działania marketingowe dawały zwrot twórcom i właścicielom praw. Zawód rzecznika patentowego to wśród zawodów zaufania publicznego jedna z najstarszych profesji w Polsce –  ale cały czas nie jesteśmy tak rozpoznawani, jak w krajach  Europy Zachodniej i Ameryki Północnej. Tam właściwie każdy, kto bierze udział w procesie twórczym lub prowadzi biznes, wie, że rzecznik patentowy jest potrzebny, by chronić efekty pracy. Podejmujemy działania, aby było tak również w Polsce. 

W jaki sposób?

Jako Polska Izba Rzeczników Patentowych prowadzimy kampanie informacyjne i wizerunkowe w prasie i mediach społecznościowych oraz podczas wielu wydarzeń, takich jak np. Akademia Sztuk Przepięknych podczas Pol'and'Rock Festival czy podczas Pikniku Zawodów Zaufania Publicznego. Jednak przede wszystkim, realizujemy działania edukacyjne, które są kierowane bezpośrednio do przedsiębiorców i twórców – organizujemy szkolenia i spotkania, które są poświęcone prawu własności intelektualnej i temu, w jaki sposób może być ona „motorem” napędzającym rozwój firmy. Współpracujemy też z biurami karier. Chcemy, aby na wyższych uczelniach świadomość na temat tego, kim jest rzecznik patentowy, również rosną. Prowadzimy spotkania także w szkołach średnich o profilu technicznym, ponieważ już tam spotkać możemy przyszłych przedsiębiorców i twórców innowacyjnych rozwiązań. Chcemy, aby zarówno studenci, jak i uczniowie wiedzieli więcej o prawach własności przemysłowej, nauczyli się, jak z nich korzystać i dowiedzieli się o roli rzecznika patentowego. Dla wielu młodych ludzi te spotkania to także impuls do podjęcia decyzji o wyborze rzecznika patentowego jako ścieżki zawodowego rozwoju.

Jak wygląda w ostatnich latach poziom zainteresowania przystępowaniem do wykonywania zawodu? Widać jakąś tendencję?

Na naszą aplikację rzecznikowską co roku dostaje się średnio 50 – 70 osób. Oczywiście jeśli porównamy to na przykład z aplikacją adwokacką, to ta liczba jest nieporównywalna. Ale z drugiej strony, sam tryb odbywania aplikacji rzecznikowskiej jest bardziej skomplikowany. Trzeba pamiętać, że nie jesteśmy zawodem prawniczym. Zawód rzecznika to zawód interdyscyplinarny, skupiający w sobie zarówno elementy prawne, biznesowe, jak i techniczne. Ten ostatni aspekt jest szczególnie ważny, ponieważ ochrona wynalazku wymaga specjalistycznej wiedzy technicznej. Pomocy w tym zakresie muszą udzielać osoby z przygotowaniem i znajomością dziedziny, której dotyczy dane rozwiązanie. Rzecznicy patentowi doradzający w sprawach wynalazków muszą mieć świadomość w jakim kierunku rozwija się dana branża czy technologia, aby odpowiednio sporządzić opis patentowy, zapewniając rozwiązaniu jak najszerszą ochronę.

Czytaj też: Duża nowelizacja prawa własności przemysłowej przepadnie przez powolne prace 

Rozumiem, że na aplikację dostają się niekoniecznie jedynie prawnicy?

Na aplikacji spotykają się osoby, które są absolwentami bardzo różnych kierunków: prawa i administracji, socjologii, biznesu, inżynierii mechanicznej, mechatroniczniki, chemii, elektroniki, biotechnologii, medycyny itp. Spektrum dziedzin jest bardzo szerokie. W aplikacji mogą wziąć udział absolwenci kierunków przydatnych do wykonywania zawodu. Warunkiem udziału jest zdany egzamin wstępny. Decydując się na aplikację trzeba mieć jednak świadomość, że obejmuje ona zarówno zajęcia z zakresu prawa, jak i te związane z przygotowaniem opisów patentowych czy prowadzeniem poszukiwań w bazach patentowych. Zatem wśród aplikantów rzecznikowskich znajdziemy prawników czy ekonomistów zainteresowanych technologiami i dysponującymi przynajmniej podstawowym rozumieniem zagadnień technicznych oraz inżynierów, którym paragrafy nie są straszne. Obecnie zgodnie z przepisami, do wystąpienia o nadanie niektórych praw ochronnych nie trzeba być rzecznikiem. Ale z moich doświadczeń wynika, że klienci często wracają do specjalistycznych kancelarii rzecznikowskich z wnioskami odrzuconymi przez Urząd Patentowy RP. Sądzę, że przyczyna jest prosta: aplikacja rzecznikowska trwa trzy lata, i przez ten czas aplikanci uczą się tylko prawa własności intelektualnej. Są zajęcia teoretyczne i praktyczne, dlatego uczestnicy uczą się materii od ekspertów w dziedzinie, odbywają praktyki w Urzędzie Patentowym RP. Aplikant jest również cały czas pod opieką patrona. Dlatego rzecznicy patentowi są tak dobrze  przygotowani do doradzania w sprawach własności intelektualnej zarówno w obszarze wynalazków jaki i znaków towarowych, wzorów przemysłowych, know-how i prawach autorskich. O jakości i przydatności aplikacji świadczy także fakt, że prawnicy posiadający już uprawnienia zawodowe decydują się na jej podjęcie. Aplikacja kończy się również egzaminem państwowym, i dopiero po jego zdaniu można uzyskać wpis na listę rzeczników patentowych. 

Zobacz w LEX: III CZP 26/17, Rzecznik patentowy jako pełnomocnik procesowy w sprawie o zwalczanie nieuczciwej konkurencji, której przedmiotem jest roszczenie dotyczące naruszenia majątkowych praw autorskich do utworu. - Uchwała Sądu Najwyższego >

 

Jak dokładnie wygląda cała procedura?  

Pierwszy etap to egzamin konkursowy, który trzeba zdać, aby dostać się na aplikację. Ma on charakter testowy i sprawdza przede wszystkim: znajomość techniki, podstawową wiedzę w zakresie prawa ustrojowego, Konstytucji, podstawowe przepisy prawa dotyczące własności intelektualnej, a także znajomości języka obcego, który jest potrzebny na co dzień w pracy rzecznika patentowego. Tak jak wspominałam, aby podejść do testu na aplikację nie trzeba być prawnikiem – należy mieć wyższe wykształcenie przydatne do wykonywania zawodu. Nie ma więc ścisłych ograniczeń co do kierunków. Nieco inaczej wygląda to w przypadku osób, które chcą wykonywać zawód europejskiego rzecznika patentowego – wówczas wymagane jest ukończenie kierunku technicznego. Jeśli jednak ktoś chce działać na terenie Polski, nie ma takiego wymogu.

A egzamin odbywający się po aplikacji?

Jest to tzw. egzamin kwalifikacyjny, który trwa łącznie trzy dni. Każdego dnia sprawdzane są inne zagadnienia. Pierwszy jest poświęcony wiedzy i umiejętnościom związanym z przygotowywaniem opisów patentowych, na podstawie przygotowanego kazusu. Drugiego dnia sprawdzana jest umiejętność formułowania pism procesowych, na przykład przed urzędem patentowym czy sądami powszechnymi. Tutaj także kandydat działa na podstawie kazusu. Trzeciego dnia zdający egzamin pisze opinie prawną. Staramy się, y łączyła ona szereg aspektów naszej pracy, zdarzają się np. kazusy łączące wzory użytkowe i wiedzę prawno – autorską. Trzeba pamiętać przy tym, że wymagana jest znajomość prawa nie tylko polskiego, ale także europejskiego.

Czytaj też w LEX: Derdak Mateusz, Skutki niezachowania obowiązkowego zastępstwa procesowego w sprawach własności intelektualnej >

 

Ewa Nowińska, Urszula Promińska, Krystyna Szczepanowska-Kozłowska

Sprawdź  

Skoro mówimy o realiach wykonywania zawodu – czy rzecznicy patentowi również obawiają się, że sztuczna inteligencja odbierze im w przyszłości pracę, czy może traktują ją bardziej jako pomocne narzędzie?

Uważam przede wszystkim, że powinniśmy kierować się pozytywnym rozwojem. Wykorzystywanie narzędzi, które dają nam nowe technologie, jest nie tylko potrzebne, ale też wręcz pożądane. Zyskujemy przecież w ten sposób cenny czas, który możemy pożytecznie wykorzystać.

Nie upatruję w nowych technologiach czegoś, czego bym się obawiała. Przede wszystkim nowe narzędzie trzeba poznać i zastanowić się, w jaki sposób wykorzystać je w jak najbardziej efektywny sposób. W kancelariach rzecznikowskich również jest na przestrzeń na narzędzie wykorzystujące sztuczną inteligencję, i są one  coraz częściej użytkowane. Nowe technologie pomagają przede wszystkim w gromadzeniu i analizowaniu danych, mogą podpowiadać pewne rozwiązania, usprawniać standardowe procedury. Jednak w procesie doradczym na końcu zawsze potrzebny jest człowiek - rzecznik patentowy, który sformułuje właściwe rekomendacje.

Oczywiście szybki rozwój nowych technologii wpływa również na naszą pracę w tym sensie, że stajemy przed wyzwaniami polegającymi na zmianach m.in. w sposobie ochrony. Można wspomnieć chociażby o znakach towarowych chronionych w metaversum czy wyzwaniach związanych z definiowaniem autorstwa rozwiązań tworzonych z udziałem sztuczne inteligencji. To właśnie możliwość obserwowania zachodzących zmian, innowacji w różnych sferach życia oraz spotkania z kreatywnymi ludźmi sprawiają, że wykonuję zawód rzecznika patentowego od wielu lat z niesłabnącym entuzjazmem i fascynacją.

Czytaj też w LEX: Bałos Iga, Sztuczna inteligencja i jej wynalazki - studium przypadku >

 

Chcesz zapisać ten artykuł i wrócić do niego w przyszłości? Skorzystaj z nowych możliwości na Moje Prawo.pl

Załóż bezpłatne konto na Moje Prawo.pl >>