Do Trybunału Sprawiedliwości UE trafiają kolejne pytania polskich sądów dotyczące sankcji kredytu darmowego (SKD), a w lipcu Sąd Najwyższy zawiesił postępowanie do czasu udzielenia przez Trybunał odpowiedzi na kilka pytań prejudycjalnych polskich sądów. Sytuacja jest więc ciągle niejasna - zarówno dla kredytobiorców, jak i banków. Dotychczasowe wyroki sądowe zwykle są na korzyść tych drugich, ale mimo to niektórzy klienci ubiegają się o uwolnienie od kosztów kredytu.

SKD jest uregulowana w art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim. Zgodnie z tym przepisem konsument – o ile bank naruszył przepisy - może zwrócić kapitał bez odsetek i innych kosztów w terminie umowy, czyli uzyskuje darmowy kredyt. Z SKD można skorzystać wtedy, gdy wartość kredytu nie przekracza 255 tys. zł, o ile od wykonania umowy nie minął rok.

Banki nie są skłonne do negocjacji

O ile w przypadku kredytów frankowych banki mają coraz większą skłonność do zawierania ugód z klientami, którym oferują coraz lepsze warunki, to w przypadku SKD sytuacja jest zupełnie inna.

- Niestety do tej pory w prowadzonych przez nas sprawach z zakresu SKD banki nie proponowały naszym klientom ugód – mówi Bartosz Czupajło, adwokat i partner zarządzający Czupajło Ciskowski Partnerzy.

Podobnie wygląda sytuacja z perspektywy pełnomocnika banków.

- W mojej praktyce nie spotkałem się z propozycją zawierania ugód w sprawach sankcji kredytu darmowego. Oczywiście, ugoda jest zasadniczo dopuszczalna w każdej sprawie sądowej, więc mogą zdarzyć się przypadki spraw, w których bank i kredytobiorca zawarli ugodę, ale nie są mi znane jakiekolwiek plany wprowadzenia w sprawach o SKD procesu zawierania ugód analogicznego do programów, jakie banki oferują w sprawach kredytów walutowych – podaje Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w KKG Legal.

 

Sankcja kredytu darmowego. Praktyczny przewodnik
-10%

Katarzyna Kozak, Karolina Pilawska, Emilia Tomanek

Sprawdź  

Cena promocyjna: 144.9 zł

|

Cena regularna: 161 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 115.92 zł


Nie ma programów systemowych ugód

Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci, tłumaczy, że w sprawach dotyczących sankcji kredytu darmowego banki nie proponują klientom systemowych ugód przede wszystkim dlatego, że orzecznictwo w tej materii dopiero się kształtuje, a linia orzecznicza jest bardzo niejednolita.

- Z perspektywy sektora finansowego lepiej jest przeczekać i liczyć na korzystniejsze dla banków rozstrzygnięcia, niż otwierać front ugód, który mógłby uruchomić lawinę roszczeń – mówi Karolina Pilawska.

Jednak każda sprawa jest inna, a to sprawia, że czasem – patrząc od strony banku – opłacalne jest pójście z klientem na kompromis.

Jak podaje Karolina Pilawska, zdarzają się pojedyncze ugody, ale mają one charakter incydentalny i pojawiają się wyłącznie w sprawach, w których sądy zdecydowały się skierować pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE.

- Wówczas banki – obawiając się negatywnego rozstrzygnięcia w Luksemburgu i medialnego rozgłosu – wolą zakończyć sprawę po cichu, zanim zapadnie wyrok, który mógłby mieć wpływ na tysiące innych klientów. Nie jest to jednak żadna oferta systemowa, lecz raczej doraźna próba ograniczenia ryzyka procesowego - mówi Karolina Pilawska.

Sprawy o SKD różnią się zasadniczo od spraw kredytów walutowych

- W sprawach kredytu frankowego sytuacja klientów była zbliżona – stosowane w tych umowach klauzule odwołujące się do kursu ustalanego w tabeli kursów banku miały zbliżone brzmienie, sprawy te więc były do siebie podobne, a różniły się głównie kwotami kredytów i ich spłat. Stąd w tych sprawach możliwe było wypracowanie jednolitych wzorów ugody do masowego zawierania – wskazuje Wojciech Wandzel.

Jego zdaniem sprawy o SKD mają charakter znacznie bardziej zróżnicowany i indywidualny, co uniemożliwia przyjęcie jednolitego programu zawierania ugód.

Kredytobiorcy często podnoszą zarzut, że niedozwolone miało być naliczanie odsetek także od tej części kredytu, która została wypłacona na zapłatę prowizji, a rzeczywista roczna stopa oprocentowania (RRSO), która była obliczona i przekazana klientowi przy uwzględnieniu tych odsetek, była nieprawidłowa. Brak informacji o prawidłowo wyliczonej RRSO jest zaś przesłanką do zastosowania sankcji kredytu darmowego.

Odnosząc się do tego zarzutu Wojciech Wandzel tłumaczy, że problem ten rozstrzygnął TSUE w wyroku z dnia 13 lutego 2025 r. w sprawie C-472/23.

- Trybunał uznał, że wskazanie w umowie rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, która wyliczona została w oparciu o postanowienia umowy, które następnie zostały uznane za niedozwolone, nie stanowi naruszenia obowiązku informacyjnego wobec konsumenta. Zgodnie z dyrektywą RRSO ma być bowiem wyliczana przy założeniu, że umowa będzie wykonana zgodnie z jej postanowieniami, a więc również zgodnie z tymi, które następnie zostały uznane za abuzywne. Tak wyliczona RRSO jest wyliczona prawidłowo, zgodnie z przepisami, a co za tym idzie nie może być podstawą do stosowania SKD – uważa Wojciech Wandzel.

Zatem skoro sądy oddalają powództwa w takich sprawach, to banki nie widzą przyczyn do oferowania w nich ugód kredytobiorcom. Tym bardziej, że dla banków korzystanie przez kredytobiorców z SKD mogłoby być bardzo kosztowne, gdyż stawką są wszystkie odsetki, prowizje, ubezpieczenia i inne koszty naliczone konsumentowi. Obawiają się też one instrumentalnego wykorzystywania SKD przez kredytobiorców.

- Dlatego dopóki TSUE nie wypowie się jednoznacznie co do zakresu stosowania sankcji i dopóki nie ukształtuje się linia orzecznicza sądów powszechnych, banki nie mają interesu w tym, by proponować ugody – podsumowuje Karolina Pilawska.

Czytaj także: Pytania w sprawach kredytowych znikają z TSUE

SKD i konsolidacja zobowiązań

W ostatnim czasie zdarza się jednak, że klienci, którzy żądają darmowego kredytu, otrzymują od banku propozycje konsolidacji dotychczasowych zobowiązań lub zamianę kredytu na nowy, tańszy. Jeśli klient zdecyduje się na tę opcję, to kłopotliwy kredyt jest spłacany, a umowa zamykana. Strony podpisują nową umowę, która nie tylko jest korzystniejsza dla klienta niż poprzednia, ale też jest pozbawiona ewentualnych kontrowersyjnych zapisów, dzięki czemu klient nie będzie mógł skorzystać z SKD.

- Z punktu widzenia klienta takie propozycje są jednak jedynie kosmetyką – kredyt pozostaje kredytem, a bank zachowuje wszystkie swoje zyski. Co więcej, przyjęcie takiej oferty może prowadzić do tego, że konsument straci możliwość powołania się na sankcję kredytu darmowego, bo podstawą rozliczeń staje się nowa umowa – uważa Karolina Pilawska.

Szanse na ugody zależą od tego, w którą stronę pójdzie orzecznictwo, a zwłaszcza jaki kierunek nada TSUE.

- Jeżeli orzecznictwo pójdzie w kierunku szerokiej ochrony konsumentów i banki zaczną masowo przegrywać procesy, wówczas możliwe jest, że pojawią się programy polubownego zakończenia sporów, być może nawet inspirowane czy wspierane przez KNF. Na ten moment jednak konsumenci nie powinni liczyć na systemowe propozycje ugodowe – jedyną realną drogą dochodzenia roszczeń pozostaje proces sądowy – mówi Karolina Pilawska.