Tak zapowiada rzecznik zaprzysiężonego w środę nowego prezydenta, Rafał Leśkiewicz. Ustawa wiatrakowa - oprócz liberalizowania zasad inwestycji w wiatraki na lądzie - mrozi też ceny prądu dla gospodarstw domowych do końca tego roku. Zaraz po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego, minister energii Miłosz Motyka zaapelował do nowego prezydenta, aby podpisał nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej. Zdaniem Motyki, to dobrze przygotowana regulacja, gwarantująca niskie ceny energii.

 

Sprawdź również książkę: Odnawialne źródła energii. Komentarz >>


Leśkiewicz skrytykował jednak łączenie w jednej ustawie dotyczącej wiatraków także kwestii cen energii elektrycznej.  -Na pewno to rozwiązanie nie zyska akceptacji pana prezydenta. W tej chwili trwają rozmowy w kancelarii prezydenta i niedługo przedstawimy nasze rozwiązanie – zapowiedział. Dopytywany, czy weto oznacza też inicjatywę ustawodawczą prezydenta, nawiązującą do jego obietnicy wyborczej „33 proc. mniej za prąd w 100 dni”, Leśkiewicz zapewnił, że prezydent wypełni tę obietnicę.

Głównym celem tzw. ustawy wiatrakowej jest liberalizacja dotychczasowych przepisów o inwestycjach w wiatraki na lądzie. Nowela znosi wprowadzoną w 2016 r. zasadę „10 długości” i wprowadza 500 metrów jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to minimum 700 metrów. Oprócz przepisów dotyczących budowy turbin wiatrowych w ustawie znajduje się wprowadzony w trakcie prac sejmowych zapis przedłużający na czwarty kwartał br. zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za megawatogodzinę netto. Obecnie mrożenie obowiązuje jedynie do końca września.

Członkowie kancelarii nowego prezydenta - w tym jej nowy szef Zbigniew Bogucki - podkreślają, że ustawa wiatrakowa została w dużej mierze napisana w Senacie i są daleko idące wątpliwości konstytucyjne związane z m.in. pominięciem ścieżki trzech czytań.

W ubiegłym tygodniu Sejm poparł zdecydowaną większość poprawek Senatu do noweli ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Z nowych przepisów znikły te zakazujące budowy turbin wiatrowych w wojskowych przestrzeniach powietrznych MCTR (wokół lotnisk wojskowych) i MRT (wydzielone korytarze do lotów na niskich wysokościach). Posłowie zgodzili się też na skreślenie zapisu zakazującego co do zasady budowy turbin wiatrowych w odległości równiej wysokości wieży plus promienia wirnika (czyli tzw. „1H”) od dróg krajowych. Dopuszczono też odbudowę, rozbudowę, remont czy zmianę sposobu użytkowania na mieszkalne budynków znajdujących się w odległości mniejszej niż minimalna dopuszczalna odległość wiatraków od zabudowań, czyli pół kilometra.

Nowela tworzy też nowy system korzyści dla mieszkańców okolic farm wiatrowych. Zgodnie z nim inwestor będzie wpłacał co roku na tzw. fundusz partycypacyjny 20 tys. zł, waloryzowane wskaźnikiem inflacji, od każdego megawata mocy zainstalowanej. Pieniądze zgromadzone w tym funduszu przeznaczane będą na wypłaty dla właścicieli budynków mieszkalnych, budynków o funkcji mieszanej i mieszkań znajdujących się na nieruchomościach zlokalizowanych w odległości do 1000 metrów od okręgu, którego promień jest równy połowie średnicy wirnika wraz z łopatami. Łatwiej tez będzie zbudować elektrownie wiatrowe w pobliżu linii przesyłowych najwyższych napięć. Na etapie tworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) dla konkretnej inwestycji wiatrowej inwestor mógłby uzgodnić z operatorem przesyłowym mniejszą odległość.